Monn, nie sądzę żebym schudła aż tyle co Ty ^^' A jutro jak będę po niego jechać to sie ubiorę w moją nową wystrzałową sukienkę X)
Twoja klasa na 100% zauważy efekty!!!
Wersja do druku
Monn, nie sądzę żebym schudła aż tyle co Ty ^^' A jutro jak będę po niego jechać to sie ubiorę w moją nową wystrzałową sukienkę X)
Twoja klasa na 100% zauważy efekty!!!
hejo :) :)
Na pewno zauważą efekty :!: :D dawno temu Cię widzieli także no... :D
Bloody, ale masz faaaaaaaajnie :D
to już jutro :!:
a z tym tańcem , fajna sprawa :D :D zapisz się koniecznie :!:
o wszystkim sie zapomina milo sie spędza czas :D yea :D
a co do W. mam jutro ostatni dzień :!: 8) 8) 8) 8)
Jenny88, przyspieszyło się nasze spotkanie o tydzień, ale i tak teraz przyjedzie na weekend, potem wraca na poligon i jakoś pod koniec przyszłego tygodnia wróci na stałe do Koszalina :)
A weidera skończysz i wierz mi, poczujesz wielką ulgę ;P
jak tam wymiary, Bloody :?: widze, że talia 64 :D :shock:
wow, co ile się mierszysz w ogole :?:
i jak tam czy twj facet zauważył coś :?: :?: 8)
Monnnnn jak zdrówkooooo :D :?: :D jeszcze lepiej ? :D
Jenny, dzięki, że pytasz. :* Już praktycznie ozdrowiałam, a poza tym nie mam czasu się martwić zdrowiem, bo mam multum roboty teraz! :) Wrocław Non Stop się zaczął i już od 9.00 pracowałam w biurze promocji miasta-pakowałam upominki dla delegatów, którzy przyjadą, potem byłam po bibułę :P Zapakowałyśmy z taką dziewczyną 3 kartony, ale to jeszcze nie wszystko, jeszcze tam wrócimy w przyszłym tygodniu. :P Tymczasem o 16.30 biegam na Plac Nowy Targ na oficjalne otwarcie festiwalu. Sęk w tym, że będę z tą Martą taką przypinaną wolontariuszką, krążącą p różnych grupach i miejscach, bo głupki z biura wolontariatu mnie nie raczyli poinformować (choć obiecali) o spotkaniu rekrutacyjnym :!: :evil: Na razie jestem przydzielona do tej pierwszej grupy, która chyba głównie na tym placu będzie funkcjonować, (a to w sumie dobrze, bo dosyć blisko mojego domu :wink:) potem nie wiem, gdzie trafię. :wink: Pewnie na posyłki będę, ale to tylko na dobre mi wjdzie-nabiegam się, no i wreszcie może lepiej własne miasto poznam... :P Tylko na ćwiczenia czasu nie ma i zapowiada się, że nie będzie przez cały wolontariat... :/ Nie będę pracować chyba tylko 29.06., bo tak sobie zastrzegłam. :wink:
Bloody, super :!: Niedługo będziesz miała takie wymiary, że nie będzie już żadnych cm do zgubienia! :D
Jenny, mierzę się co tydzień, tylko, że tydzień temu spadło tylko 0,5 cm i nic nie zapisałam.
A facet zauważył, a jakże ;) Mam lepsze mięśnie brzucha niż on ;P Jemu się mała oponka zrobiła X) Ale lepiej wygląda, bo on strasznie szczupły był.
Monn, cieszę się, że ozdrowiałaś prawie :) Nic sie nie stanie jak podczas wolontariatu nie będziesz ćwiczyć, będziesz tak zabiegana, że zgubisz jeszcze więcej.
buziaczki, miłej soboty :D
Bloody to pewnie sie cieszysz, że zauwazył, co :?: 8)
pozdrawiam
Hej! :D
Żem zalatana... :P Przed 14.00 muszę być w Browarze Mieszczańskim do 20.00, może dłużej... Wcale sie tak wczoraj nie przemęczałam na wolontariacie, (od dzisiaj już tak nie będzie pewnie... :P) ale weszłam na wagę dzisija i...było 62,5 :!: :!: :!: 90 dkg mniej :!: :D :D :D W przeciągu wczorajszego dnia zjadłam-na śnaidanie 3 kromki pieczywa chupkiego z warzywami i plasterkami seru Hochland light, potem wypiłam sobie jogurt pitny, na obiad lekka zupa jarzynowa, przed wyjściem o 16.30 grejpfrut i 2 kromki pieczywa chrupkiego bez niczego, no i skusiłam się na firmową krówkę TVP3 (:P) i dwa malutkie wafelki-tak dałam radę do 23.00, bo już nic potem nie jadłam. Wszyscy naokoło mnie wcinali lody i słodkie bułki zapewniane wolontariuszom, a ja nic. :wink: Było świetnie, ludzie są super, głównie starsi ode mnie, atmosfera też ekstra. Mam nadzieję, że w dalsze dni też tak będzie. :D
Bloody, Twój facet po prostu nie mógł nie zauważyć! :D Pewnie teraz będzie ostro ćwiczył brzuch. :P
Niestety, znowu czuję moje gardło...Płukałam już dwa razy dzisiaj, wszystko przez to, ze zmarzłam wczoraj... :/ Nie chcę znowu mieć tego samego, no!
ej, to świetnie z wagą :D 8)
jak Ty to robisz :?: :D
i powiem Ci że ładnie jesz :!: sa przerwy między posiłkami L!L to super :!: :D
nie to co u mnie :? u mnie coś niedobrze z dietą, ojj :? nie mam zapału :?
buziole :)
Monn, podziwiam Cię, tak sobie dajesz radę... jeszcze waga tak spadła!
A ja przez ostatnie dwa dni chyba przesadziłam z jedzeniem :( to znaczy z kaloriami... bo wypiłam sporo likieru kokosowego....trochę cherry i chyba bardzo przekroczyłam 1000 kcal ;< I jeszcze nie ćwiczyłam wczoraj... Fakt, że dużo miałam ruchu, spacerów itd ale mam moralnego kaca ;<
Jenny, ja też nie mam zapału... ale chyba bardziej do ćwiczeń niż diety...
a mój facet znowu pojechał... dopiero za tydzień wróci na stałe. Obawiam się jego powrotu, bo on cały czas się wkurza o moją dietę... mówi, że nic nie jem *a przy nim teraz dużo więcej jadłam*... żeby tylko przez to mi się jojo nie zrobiło. Na ćwiczenia przy nim tez mam troszkę mało czasu, ale za to mam dużo ruchu i prawie na to samo wychodzi, więc najwyżej będę robić tylko brzuszki skośne i jakieś przysiady na nogi jak on już wróci na stałe.