Widzę że dzielnie się trzymacie, jestem z wami. Mi też jakoś idzie chociaż o gimnastyce syłowni czy basenie nie ma mowy, jakoś nie potrafię się przekonać, narazie zwiększyłam spacerki wiem że to nie zawiele ale zawsze coś może niedługo spróbuje ćwiczonek przy muzyce lub potańczę, boję się że szybko się poddam i przestanę walczyć. DOradzcie co mam zrobić, Pozdrawiam
Justyś