ja już mam 300 kcal na koncie.. a jest dopiero 12. kurczę. a ostatnio sobie pofolgowałam. byłam z koleżanką z roku w pubie i, owszem, oparłam się piwu.. ale wypiłam 4 lampki białego, wytrawnego wina. grr.. jestem na siebie zła.