-
Przesuwam dzisiaj suwaczek na 69kg, ale zadowolenia brak... bo od jakichś 2 dni dzieje się to, co zwykle ... dopada mnie jakieś dziwne zniecierpliwienie, a w rezultacie raz jem 700kcal, a raz 1500kcal, odczuwam głód i złość na wszystko i wszystkich, a stąd wiem, że już krótka droga do zaprzestania diety (tudzież coraz częstszych "wpadek"). Wchodzę na wagę kilka razy dziennie - skrajana głupota - Wiem! Ale co dla mnie z tej wiedzy wynika - no właśnie NIC!
Popadam w stan apatii, zmęczenia, uciekam w sen, ruchu zero...
Przechodziłam już przez depresję i jej wątpliwe uroki... boje się, że znowu może mnie to dopaść... tak bardzo, bardzo potrzebuje teraz jakiejś pracy, uczelni, czegokolwiek, co wypełni mój bezczynnie marnowany czas.
idę na spacer - zmuszam się już od godziny, ale idę....
-
Dietę szlag trafił
czuję się niewymownie źle
Przykro mi... znowu...
-
DZISIAJ.... po ostatnich wpadkach powracam....
Sniadanie
- pieczywo 7 zbóż 2listki 56kcal
- serek twarożkowy 50
- maślanka 200ml 90
=196kcal
Obiad
- zupa pomidorowa z makaronem 250
- ziemniaki łyżka 50
=300kcal
Podwieczorek
- nektarynka 60
- paluszki 6szt 72
=132
Kolacja
- znowu ukochana pomidorowa mojej cioci 220
- grzyby smażone 2 łyżki 70
=290
Łącznie dzisiaj:
918kcal
-
Ale skrupulatnie liczysz kalorie - to chyba dobrze ale myślę że to męczące. Ja też liczę ale z przymrużeniem oka i jak zjem np. 1300 a popołudniu wyjdę pospacerowac to szybko to nadrobię...Muszę powiedziec że te odchudzanie z cwiczeniami i spacerami to dla mnie prawdziwa przyjemnośc...
-
no wiesz - ten mój paskudny perfekcjonizm, liczenie, tabele i inne, nawet jak drzwi zamykam to trzykrotnie muszę sprawdzić, czy oby napewno są zamkniętę (perfekcjonizm, żeby nie powiedzieć dziwactwo )
*wiem, że takie zapisywanie każdego kęsa nie jest ani miłe dla oka, ani ciekawe, ale mi to pomaga więc będę was zanudzała do upadłego
Dzisiaj:
1. śniadanie
- pieczywo 7zbóż 2 listki 56kcal
- dżem 40
- jogurt 124
śniadanie = 220kcal
2. Przekąska
- 2pl ananasa + sok z anansa 100ml - 160 kcal
Przekąska =160kcal
3. obiad
- kalafior 40
- ogórek 10
- ziemniak łyżeczka 10
- kotlet 200
- herbata 50
obiad = 310
4. Podwieczorek
- rosół mały kubek 80
Podw. = 80
Łącznie dotychczas 770 kcal (jeszcze kolacja)
-
Wczorajszy wieczór daleki był od ideału, ale nie zamierzam się tym zamartwiać bo dzisiaj jest już następn dzień...
Śniadanie
- pieczywo 7 zbóż 2listki 56
- 2 plasterki polędwicy 60
- pl. sera topionego 44 (hm.... chyba)
- 2 herbatki miętowe 0
łącznie 160
-
Witam wszystkich
Sffora, zazdroszczę Twojego zacięcia do liczenia kalori. Mnie zwyczajnie się nie chce tego robić, więc wyliczam sobie "na oko jak stary chłop w szpitalu" Może byś zaczęła też wypisywac ile kalori straciłaś? To tez jest dobra motywacja do ćwiczeń.
A mogę się przyłączyć do Ciebie? Zauważyłam, że chcemy zrzucić tyle samo, to może razem będzie nam raźniej. Co Ty na to?
-
pewnie, że możesz... zapraszam Sephrena
razem to zawsze jakoą tak przyjemniej
Napisz coś o sobie, chętnie poczytam to i owo... a licznik spalania - nad tym muszę jeszcze popracować, ale jest w moich najbliższych planach
-
do sniadania doszło jeszcze (hm... zachwytu nad dzisiejszym menu ponownie brak... hm... ) kolejność produktów przypadkowa
- roladki wieprzowe 250kcal
- surówka z kapusty (spora porcja ) z olejem i innymi bajerami 300
- sok jabłkowy 120
- gruszka (nieco ponad połowa) 50
- czekolada 2 kostki 50
- biszkopty 100
- 2 sliwki 100
- ogórek 20
łącznie dzisiaj:
1150 kcal ... czyli tak sobie
-
Jak widać ja dobier zaczynam ale wierzę, że mi się uda zgubić gdzieś po drodze parę kg.
Mam 158 cm i 73 kg Zaparłam się, że dojdę do 58 kg- wtedy będę szczęśliwa Moim głównym problemem jest podjadanie. Tu skubne, tam dziubne a d... rośnie Ale nie będę Ci się tak wtryniać do Twojego wątku i lepiej będzie jak założę własny
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki