dzieki za linka :*
Wersja do druku
dzieki za linka :*
Kurczę też bym chciała mieć tyle zaparcia
Ja jak nie muszę to nie robię nic
straszny leń ze mnie :(
A Ty biegasz uczysz się języków... niemiecki powtarzasz
Ja niemieckiego niecierpię, rozumieć roizumiem ale mówić jakoś nie umiem ;)
Ja niecierpie niemieckiego, a przez wszystkie szkoły go przerabiałam :P ostatnio się dorwałam do włoskiego i zaczyna mi się podobać :)
Po hiszpańsku zawsze chciałam mówić, bo mnie śmieszy jak w tych telenowelach wołają nunka :P cokolwiek to znaczy podoba mi się to słowo :P i przepraszam, że nie wiem jak się to pisze :oops:
a pochwale się, że w końcu mimo wszystko poszłam wtedy biegać :) jestem z siebie dumna.... a z boczkami mam to samo :) cm bez zmian, a wygląda jakby ubyło :)
Biegiem do idealnej sylwetki... Buziole :*
No.. po bieganiu, po sniadaniu... - staram sie jesc coraz mniej.. ;P matka mowi, ze strasznie duzo jem :(:(
aha..
juz ponad 4 tygodnie bez nocnego podjadania !
Lore - :P widocznie jestes skazana na ten niemiecki i koniec ! :D a co do biegania.. - bardzo sie ciesze :*
Anne - z tym moim zaparciem to nie do konca jest tak rozowo :) ja wymiekam powoli znowu.. ale wiem - ze to okres "przejsciowy" i przejdzie po niedzieli (czyli dniu odpoczynku od biegania) :) poza tym.. wiem , ze jeszcze potem jeden tydzien (ten co sie niedlugo zacznie) no i 2-3 tygodnie przerwy . - a potem znowu (ale co 2 dni).. i juz do konca tzn - az uzyskam wage 55 kilo ;) chcialabym, zeby to nastapilo przed zima ;)
a co do nauki jezykow.. hiszpanski uwielbiam , bardzo mis ie podoba... a niemieckiego nie powtarzam :D - ale przydalo by sie.. :)
Squalo .. nie ma za co :D mam tylko nadzieje, ze z tego skorzystasz :D i nie bedzie tak, ze sciagniesz.. i bedzie sie to wylegiwac w balaganie calej reszty plikow w kompie ;) (tak tylko mowie.. bo u mnie tak zazwyczaj jest.. :P:P )
Gratuluje wytrwałości w walce z nocnym podjadaniem :!: :!: :!: To wielki wyczyn i wiem, że na pewno było cieżko bo ja sobie z dziennym nie mogę poradzić :roll: Oczywiście trzymam kciuki za kolejne 4 tygodnie :D
Gratulacje!
Nie tylko tego niejedzenia, ale też silnej woli i w ogóle :wink:
A hiszpański na nie będzie leżał bezczynnie na kompie. Spodobał mi się ten język i chcę się go nauczyć. A to już coś :wink:
Wielkie gartulacje z okazji tych 4 tygodni! Ale szybko zleciało. :) Podziwiam za silną wolę! Z bieganiem na pewno minie kryzys po niedzieli, więc trzymaj się dzielnie. Pozdrawiam i życzę udanego dnia! :)
Gratuluje :) ja wiem jakie to nocne podjadanie jest trudne do wyeliminowania i wiem, że ciężko było :)
Heh ja sobie z pojadaniem radzę tak że chodzę wcześniej spać ;)
Jakbym chodziła tak jak reszta rodziny to rano nie byłoby co na śniadanie jeść :)
siema siema - dzisiaj nieco mniej tradycyjnie !
otoz.. jestem przed bieganiem :) - polknelam 2 tableteczki i za 20 minut wyruszam :)
musze sie do czegos przyznac (albo pochwalic ?) - wczoraj obiad jadlam okolo 14-30 (zazwyczaj jem okolo 14 - 14-30 ) no i .. potem.. juz nic. nic, nic , nic. (prawie :D) (tzn okolo 17-30 - 1 wertelsa + 1 ciasteczko kokosowa (ala lakotki - chyba tak to sie nazywa ?) . no.. w lozku o godzinie 21 ! (potem godzina czytania - ale to standart .. wiec nie powod do chwalenia sie.. - i o 22 poszlam spac ! - spalam dzielnie cala noc - mimo tego , ze jadlam tak dawno ... :)
Mag - dziekuje za gratki - to dla mnie naprawde wyczyn.. :) - mam nadzieje, ze po kolejnych 4 tygodniach - beda kolejne, i kolejne.. az do konca zycia :) (no chyba, ze w ciazy bede :D:D:D - to moge sobie pojesc w nocy ;) )
Squalo - rowniez dziekuje :) i ciesze sie, ze hiszpanski pojdzie w ruch ! :D
Ninka - dziekuje ! co do biegania - teraz mi sie strasznie nie chce isc - ale pojde . nie bede sie przeciez wyglupiac i cyrkow robic jak male dziecko :twisted: 8) :lol: hehe nie no.. po prostu .. to ostatni dzien w tym tygodniu - jutro przerwa.. takze.. wiem, ze warto ! - poza tym, chcialabym w przyszlym tygodniu (pod koniec) wazyc te 63 ...i w pasie miec nieco mniej... i w tyleczku... (Squalooo, Raceel... - nie wychodzi mi te gonienie ! :evil: ale sie staram ! :D )
Lore - dokladnie... pozbycie sie tego wstretnego nawyku...to byly 2-3 tygodnie prob najpierw.. tzn.. 1 noc bez, potem kolejne 2 z podjadaniem.. potem znowu bez.. potem z... i tak w kolko ... - az wygralam :D ta radosc teraz jest nie do opisania ;)
Anne - ja im wczesniej pojde spac - tym wieksze ryzyko, ze w nocy wstane i podaze w strone lodowki :) hehehe - a rano jak wstaje - to zawsze z lodowki cos ubywa (ach.. ten tatus.. :D:D:D )