Pokaż wyniki od 1 do 9 z 9

Wątek: tycie w USA - o co chodzi???!!!

  1. #1
    honorka Guest

    Domyślnie tycie w USA - o co chodzi???!!!

    Witam wszystkich serdecznie!
    Proszę mi wybaczyć, jeśli nie trafiłam z moim pytaniem w odpowiednie mejsce, ale trudno mi cokolwiek o tym znależć, a dokładniej o tyciu w USA. W zeszłe wakacje byłam w USA na bardzo popularnym wsród polskich studentów programie Work&Travel... i przytyłam równiutko 11 kilogramów w 11 tygodni hmmm nieciekawie... A teraz wyznanie z ręką na sercu - jadłam tam porównywale ilości do tych, które wchłaniałam w Polsce, a przeciez w Polsce prowadzilam raczej siedzący tryb zycia. Większośc z polskich dziewczyn tam (i naszych sąsoadek jak np. Słowaczek, Litwinek i in.) ogromnie szybo tyła, jedząć - i tu nie ma reguły - mniej niz w doimu, tyle samo, a niektórzy więcej, niemniej nalezy pamiętać, że większośc z nas wykonywała tam pracę fizyczna, więc teoretycznie jest to ruch. Wieć skąd to tycie z prędkościa ok. 1 kg/tydz.? Oczywiście wiem o podstawach, czyli że amerykańskie jedzenie jest bardzo kaloryczne i nafaszerowane chemią, że zmiana klimatyczna itp. no ale BEZ PRZESADY Wszystko to prawda, ale chyba do czasu tak powinno być, a z tego, co się dowiedziałam, to ile czasuy się tam zostanie, tak długo będzie sie tyć (moja przyjaciólka w LO byla na wymianie rocznej i odjezdzajac wazyla ok.60 kg przy 170 cm, a po powrocie 101,6kg). Ale o co mi chodzi w ogóle? Chciałabym prosić o podanie mi jakichs sprawdzonych rad, co zrobić aby tam nie utyć, bo rozważam mozliwośc wyjazdu na rok do Kanady (a żarcie tam podobne) i nie ukrywam, że wizja powrotu 40 kilogramami zapasu mi sie nie podoba. Bardzo prosze potraktowac mnie powaznie, bo mimo iz ten fenomen wydaje sie nawet zabawny z opowiadan, to na prawde glupio tak wracac OTYŁYM (mam 163cm, przed wyjazdem wazylam 67, po powrocie 78kg), a pomijajac kwestie estetyczna, to najgorsze że bardzo zkle odbija sie to na zdrowiu - ja przy wadze 78 mialam spore problemy, zadyszka na drugim pietrze, biagalam jak słonica itp.

  2. #2
    maggieuk jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Rada? Kupuj w polskich sklepach, jeśli jakieś znajdziesz. To samo dzieje się w UK, to wręcz epidemia. Wszystko dlatego, że jedzenie jest bardziej przetworzone i... bardziej kaloryczne. Jeśli zaś polskich sklepów w Kanadzie nie będzie, staraj się kupować jak najmniej przetworzoną żywność. I unikaj pułapek: słodkich napojów, ichniego chleba, słodyczy. Te ostatnie są bardziej kaloryczne i słodsze niż w Polsce. A chleb bardziej spulchniony chemicznie, więc siłą rzeczy rozpycha żołądek.
    Powodzenia!

  3. #3
    tiska jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Bytom
    Posty
    4

    Domyślnie

    Wiesz ja jezdze do USA to co wakacje(no moze 2 lata pod rzad tam juz nie bylam)i moge powiedziec,ze tam nie ma normalnego jedzenia.ja tam kiedys w ciagu 3 miesiecy przytylam prawie 20 kg.a jadalam normalnie i sie nie opychalam tylko,ze tak jest wszysystko takie sztuczne.porownaj nawet chleb u nas jest smaczny czuc chelebem a tam napompowany konserwantami balon kiedy wrocilam do polski to powoli zaczelam chudnac a nic nie robilam nadzwyczajnego choc musze przyznac ze dlugo zeszlo zanim moja waga wrocila do normy.pozniej jak tam jezdzilam to robilam zakupy w polskim sklepie i przytylam jedynie 5 kg.ale generalnie mi sie tam zycie i przede wszytskim jedzenie nie podoba moze dlatego,ze od dzidziusia tam jezdze.pozdrawiam

  4. #4
    honorka Guest

    Domyślnie

    Hej! Dzieki dziewczyny za odpowiedź. Ale zapomnialm dodac jeszcze jedego paradoksu - podobnie jak Tiiska napisala - po powrocie nie dosc ze sie nie odchudzalam, to jeszcze wyposzczona duzo jadlam polskiego jedzenia i slodyczy i co? W pierwszy miesiac schudlam 5 kilo, a reszta spadala juz powoli, ale i bez wysilku, w ciagu roku akademickiego tak, ze kilka tygodni temu osiagnelam wage sprzed wyjazdu 67 kg (ktora nawiasem mowiac tez jest troche za duza...
    PS. A jak sobie przypomne jak wazylam te 78... jak turdne zaczelo byc zakladanie skarpetek czy obcinanie paznokci u nog bo sie zgiac nie moglam bo mi sadlo na brzuchu przeszkadzalo - brzmi obrzydliwie i tak tez bylo. A jak zobaczylam zdjecia zrbione juz pod koniec pobytu (nie mialam cyfrowki, tylko taki zwykly, wiec musialam poczekac na wywolanie filmu), to nie moglam uwierzyc. Jak sie patrzy w lusterko to nie jest tak zle, ale na zdjeciu to dopiero widac, a ja jeszcze wygladam na wiecej niz wazylam, bo jakies 85 (powiedzialy mi to osoby ktorym odwazylam sie pokazac te zdjecia). Teraz jak to pisze to mam usmiech na twarzy, bo skonczylo sie szczesliwie i w ogole ta cala sytuacja jest dla mnie tak nieprawdopodobna ze ciagle wprawia mnie w dobry humor, nie zapomne jak po wakacjach z kilkoma dziewczynami z roku rozmawialysmy tylko o tym, ile to ktora przytyla i jak to mozliwe cha cha cha! )) Całuski laseczki

  5. #5
    dwudziestka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Moja kumpekla w 4 miesiące przytyła 20 kg
    Ja w zesłym roku z kolei w Anglii jakieś 4-5kg przez 2 mniesiące - a niby się ruszałam, bo do pracy jeździłam na rowerze, więc min. 1h dziennie było jazdy. Ale fakt, że sporo słodyczy jadłam. Po powrocie nie schudłam niestety, bo się na lepsze jedzonko rzuciłam no i przestałam się ruszać. I tak naprawdę to dopiero teraz, po prawie roku, zrzucam...
    A teraz znów wyjeżdżam, od końca września na semestr, więc znów się będę musiała pilnowac.

    Ja sobie zakładam tak:
    1. Unikać słodyczy
    2. Nie jeść na mieście
    3. Żywić się gł. tym co sama ugotuję, a że sama tio na ogół warzywka sobie robię, więc liczę, że jakoś to będzie... mam nadzieję.

    Nie wiem jak z polskimi sklepami będzie tam gdzie jadę, będę się musiała rozglądać dobrze, bo moja miejscowość o ile wiem, nie jest aż tak bardzo polska. No ale w końcu nasi są wszędzie.

  6. #6
    honorka Guest

    Domyślnie

    Hej Dwudziestka! A gdzie jedziesz? Pochawal sie! Na Erasmusa pewnie?!!?!?!

  7. #7
    dwudziestka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Na Erasmusa, owszem Do Sheffield.

  8. #8
    honorka Guest

    Domyślnie

    Wow!!!! Gratuluje! Erasmus to cos niepowtarzalnego, czego sie nie da opisac slowami - studenci sa jak jedna wielka rodzina, bez podzialow. To bedzie time of ur life!!!!!! Masz to jak w banku!!! A wim co mowie bo sie delikatnie pochwale ze 3 tyg.temu z erasmusa wrocilam (bylam w grecji - nie przytlam, nie schudlam, ale oni jedza w miare zdrowo, jak dla mnie troche za tlusto, ale chemi nie ma, wszystko ugotowane, wode tylko niegazowana pija!!!). POWODZENIA!!!!

  9. #9
    dwudziestka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    To widzę, że tuy światowa dziewczyna jesteś Cały czas gdzieś w podróży!
    Cieszę się tym wyjazdem bardzo, jeszcze 2 miesiące i wybywam! Odliczam już dni...
    No, ale na razie siedzę w kraju i jeszcze mnie Bieszczady po drodze czekają

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •