Chciałabym poprosić Was o pomoc....Myślałam, że jestem silna, że dam radę.....ale zwracam się do Was, to moja ostatnia deska ratunku

Na początek kilka słów o mnie, jestem Aneta, mam 22 lata, w kwietniu wyszłam za mąż

Jestem zdrowa, mam świetnego męża, mieszkamy sami, remontujemy się, wszystko ładnie, pięknie...poza wagą

W tamtym roku ważyłam 74 kg.....po pewnym komentarzu ze strony babci i rodzimy, zawziełam się i od lutego do czerwca schudłam do 58 kg. Mam 164 cm.

Boże, jak ja się cieszyłam, łaziłam z odkrytym brzuchem, w stroju kąpielowym, wiadomo, tłuszczyku troszeczke zostało ,ale wyglądałam fajnie, bez cellulitu, wszystkie ubrania wywaliłam bo wisiały....potem wakacje, griile, moje zaręczyny, święta, stres weselny....teraz jest koniec lipca a ja spowrotem waże 70 kg....PORAŻKA

Od 2 miesiecy jakos chciałam to zgubić, ale nie wiem jak. matko dopiero doradzałam koleżankom jak osiągnąc sukces a teraz co....

Słoń powrócił, we wszystkim mi ciasno, męczę sie, pocę....nie byłam nawet nigdzie nad jeziorem ,bo się wstydzę...cellulit mam straszny, gołym okiem go widać

Proszę pomocy, co mam zrobić, jak zacząć....