Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 18

Wątek: Moja historia:(

  1. #1
    koffee Guest

    Domyślnie Moja historia:(

    hej jestem tu nowa, spodobalo mi sie to forum dlatego chcialabym opisac moja historie zwiazana z odchudzaniem, jednym slowem opisze wam moje wlasne piekielko.
    Zawsze bylam przy kosci i odchudzam sie od czasu gdy mialam nascie lat. Zakochalam sie a on powiedzial ze jestem dla niego za gruba, tak powstaly moje kompleksy i bardzo niskie mniemanie o sobie ktore mam do dzisiaj - mam 25 lat Moge odnotowac pare sukcesow w odchudzaniu, boshe jak ja sie wtedy bajecznie czulam, zawsze odchudzalam sie zdrowa na diecie 1000 kcal, chodzilam tez do dietetyczki, niestety wszytkie kilogramy wracaly Pomimo tego nigdy nie chowalam sie w domu, zawsze wychodzilam do ludzi, szybko nawiazywalam kontakty, uwielbialam imprezy, mialam chlopakow. To tak jakbym miala dwa zycia, jedno dla ludzi, drugie dla siebie.
    Jakies dwa lata temu pomyslalam sobie ze moze bede wymiotowac i zaczelam robic pierwsze proby, nie wychodzilo mi to za bardzo wiec zrezygnowalam i zapomnialam.
    Skonczylam studia i wyjechalam do Anglii do pracy. Na poczatku mojego pobytu tutaj strasznie schudlam, duzo imprezowala i pilam. Pozniej jak juz pierwszy szok minal zaczelam normalnie jesc i powoli tyc. Bylam zalamana wiec zaczelam wymiotowac i tym razem sie udalo. Od 8 miesiecy jestem zaawansowana bulimiczka, zaygam codziennie nawet po pare razy. Ostatnio mialam wypadek, pomagalam zmusic sie do wymiotow lyzeczka bo paluszki przestaly dzialac i lyzeczka utkwila mi w gardziolku, nie moglam jej wyciagnac wiec musialam ja polknac, wyladowalam w szpitalu rozcinali mi brzuch, mam blizne na srodku brzucha od pepka do piersi. Zostanie na cale zycie. W szpitalu obiecalam sobie ze to koniec ze nigdy wiecej ze zrobie wszytko..... nie minal tydzien a ja z bolacymi miesniami brzucha zygalam znowu i tak to trwa. Miesnie sie nie goja, no ba bo jak jak ciagle zygam. Jestem na krawedzi, nie widze juz nic, kiedys byla jeszcze nadzieja teraz juz nie ma nic. Nie potrafie, jestem gruba brzydka i do tego oszpecona!!!!
    Juz nie moge, nie moge na siebie patrzec, nie moge wytrzymac jednego dnia na diecie. To koniec juz, czuje sie jak skazana bo sama siebie skazalam. Niczego juz nie chce od zycia tylko zeby wreszcie sie skonczylo i miec nareszcie spokoj..... tylko czasami marze by kiedys zjesc cos bez wyrzutow sumienia, by spojrzec na siebie i pomyslec ze fajnie wygladam........

  2. #2
    zaira jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    hej!

    moim zdaniem potrzebujesz pomocy... bo bulimia jest chorobą i to poważną! nie możesz pozwolić by Cię wykończyła, bo jeszcze nie jest za pózno... Też kiedyś chciałam się zmusić do wymiotów, nie poskutkowało - nie mogłam zwymiotować. Potem pomysłałam - co ja wyprawiam? Czy chcę być chuda za cenę zdrowia lub nawet życia?

    Musisz zasięgnąć pomocy specjalisty i nie możesz się tak zadręczać, choć ja dokładnie wiem, że to nie jest proste, wręcz przeciwnie, bardzo trudne.
    Ale sama piszesz, że nie chcesz, by dalej było tak, jak jest... To już krok naprzód.
    Ja niestety niewiele mogę zrobić, ale Ty możesz dla siebie zrobić jeszcze bardzo dużo!
    Nie poddawaj się, bo w końcu w Twoim sercu zaświeci słońce...

    Trzymam kciuki, pozdrawiam cieplutko :*

  3. #3
    rain jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    eh smutno mi się zrobiło bardzo Ci współczuje choroby....ale jedyne co mogę zrobić to życzyć mimo wszystko pogody ducha i spotkania dobrego specjalisty.....my nie jesteśmy wystarczająco kompetentne

    trzymaj sie !!!

  4. #4
    Awatar Oskubana
    Oskubana jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    29-06-2004
    Posty
    1,363

    Domyślnie

    Ej Koffee!!!
    Weź się w garść!! Życie nas ciągle wystawia na próbę, a my musimy dać sobie z Tym radę!!! Każdą chorobę da się wyleczyć lub zmniejszyć jej dolegliwości! Trzeba się przyznać, że jest się chorym udać się do dobrego specjalisty a nawet szpitala jak jest to potrzebne!!!Ja jestem z Gdańska i sama osobiście poznałam dziewczyny które były chore na anoreksję w bardzo zaawansowanym stadium choroby, że same zgłosiły się do szpitala psychiatrycznego na Srebrzysku i musiały kontrakt 3miesięczny podpisać i zalecenia lekarzy robić. W innym razie zostały by bez pomocy. I 2 dziewczyny z 3 wytrwały do końca. Dziś są normalne i umieją żyć i dobrze się odżywiać. Ty masz inną chorobę na którą też jest rada!!!Pamiętaj nie ma brzydkich kobiet!!!Każda jest piękna, mamy piękne wnętrze! Jesteśmy super!!!Potrzebny Ci jest dobry specjalista i wsparcie rodziny. Zacznij myśleć pozytywnie!Wiem łatwo się mówi, ale wiele z nas ma inne poważne problemy np.rodzinne ale stara się walczyć!!!
    Trzymaj się i odezwij się co u Ciebie!!!!Dasz radę!!!Wierzę w Ciebie!!!

  5. #5
    Guest

    Domyślnie

    Koffe

    Musisz isc koniecznie do specjalisty (psycholog) i znalezc w sobie sile do wali z tym chorobskiem (wiem co mowie nie sa to tylko tcze gadki ! Bulimia jest podstepna niszcycielka ktora malymi krokami zawlada cialem i swaitem a przedewszystkim psychika chorego! Nie daj sie jej wiecej niszczyc... Nie skladaj marnych obietnic tylko rauj sie , szukaj pomocy![/b]

  6. #6
    KoFFana jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-03-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    :P KOFFE :P
    nie wolno sie poddawac!!!! nawet nie probuj pogodzic sie z tym
    ze tak juz bedzie zawsze...!!!!
    masz walczyc i wszystkie bedziey trzymaly za ciebie kciuki!!!
    GLOWA DO GORY... UDA SIE ZOBACZYSZ...

  7. #7
    koffee Guest

    Domyślnie

    DZIEKI DZIEWCZYNY ZA SLOWA OTUCHY I POCIESZENIA!!!!! NA ZGLOSZENIE SIE DO SZPITALA NIE JESTEM GOTOWA JESZCZE ALE POMYSLE O TYM POWAZNIE. MOZE SAMA DAM SOBIE RADE.....CALUSY

  8. #8
    odetta21 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    czesc koffee,
    ja jestem tzw ex-bulimiczka. chorowalam na bulimie sportowa, czasami przechodzaca w nerwowa, przeplatana momentami anoreksji. definitywnie "wyszlam z tego" dopiero niecale pol roku temu. nigdy nie wymiotowalam, ale za to wyprobowalam na sobie wszystkie odwadniajace i przeczyszczajace srodki dostepne w aptece i u lekarza (te na recepte i te lzejsze - wszystkie). nie chcialabym obejrzec teraz mojego zoladka bo balabym sie, co tam zobacze.
    jednak moja postac bulimii, choc rozwijala sie dlugo (okolo 3lata, potem trwala, z malymi przerwami, okolo czterech lat), to pikus przy twoim problemie. chyba zdajesz sobie z tego, jak powazna jest sytuacja? ja moge powiedziec, ze wyleczalam sie sama, moja mama przez caly czas uwazala, ze to nie bulimia tylko apetyt, ktory da sie poskromic meridia czy innym takim badziewiem (szkoda ze nie widziala, ile potrafie zjesc, a wlasciwei wrzucic w siebie w pol godziny, heh).
    wierze, ze pani b. wcale sie nie trzyma kurczowo swoich ofira - bulimiczek. to one (my) musimy podjac decyzje, ze chcemy sprobowac bez tego, bez tych chwil panowania nad wlasnym zyciem i cialem.
    nie musisz od razu zglaszac sie do szpitala. jedna wizyta w przychodni czy na spotkaniu z psychologiem, ktory po prostu wyslucha cie moze sprawic, ze podejmiesz decyzje, ze chcesz sie z tego wyrwac. czasami trudno zrozumiec cos samemu i silna wola nie wystarczy.
    pozdrawiam cie serdecznie i zycze powodzenia

  9. #9
    koffee Guest

    Domyślnie

    ja juz podjelam decyzje, naprawde chce z tego wyjsc i codziennie probuje tylko ze jak mi nie wychodzi to wtedy watpie w siebie chce byc zdrowa i szczupla, niczego w zyciu bardziej nie pragne no moze poza tym ze chce juz wrocic do domu do Polski chociaz na chwile ale juz niedlugo, jeszcze 40 dni i bede mogla przytulic sie do mamy

  10. #10
    odetta21 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    to teraz zapytam tak prosto z mostu - jak nie chcesz, to nie odpowiadaj - kiedy ostatni raz prowokowalas wymioty albo mialas napad zarlocznosci? i co to znaczy "jak mi nie wychodzi"? czy to znaczy ze zjadasz po prostu troche za duzo, czy powracaja zle nawyki bulimiczne? glownie od tego zalezy, czy dasz sobie rade wyleczyc sie sama. najwazniejsze to pozbyc sie nawykow pojedzeniowych (u ciebie to wymioty, u mnie to byla wizyta w aptece, albo przeszukiwanie lekow mamy, ewentualnie post bardzo rygorystyczny przez nastepne trzy dni i godziny wyczerpujacych treningow). jesli pozbedziesz sie tej checi zapanowania nad tym, co dzieje sie w twoim organizmie, to potem mozesz sie wziac za odchudzanie. wychodzenie z bulimii nie jest latwe i wcale nie oznacza szybkiego wyszczuplenia - wrecz przeciwnie, mozesz na poczatku troche przybrac na wadze. nie pisze tego, zeby cie odstraszyc, ale jesli naprawde chcesz pozbyc sie bulimii, to pogodzisz sie z tym, ze nie od razu bedziesz mogla odzyskac sylwetke o ktorej marzysz.
    pozdrawiam cie serdecznie

Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •