-
Co racja to racja. Dobrze, ze widac jakies przeblyski optymistycznych mysli u Ciebie Gagatko.
Dni miesieczne sa zle dla diety... Wszystkie to wiemy... Dasz rade to przetrwac. Moze w ten sposob rewanzujesz sobie stres zwiazany z powrotem do szkoly? Zrelaksuj sie slonko - kapiel w babelkach, dobry film lub co tak lubisz... Napewno sie uda
-
MOTYWACJA
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
O kurczę...
To i ja przy okazji - bo mam nadzieję, że najwięcej skorzysta z tego Nasza Gagatka! - zaczerpnę trochę dodatkowej motywacji... Ojj, to zadziałało!
Gagatko wracaj i wyrzucaj tu z siebie wszystko, co leży na wątrobie...
Forum, to nie tylko miejsce by chwalić się sukcesami, ale
można się też poużalać... A sukcesy przyjdą jeszcze, więc główka
do góry!
-
OOOOOOO... Basiu pozwolisz, że ja też nabiorę motywacji przy okazji na prawdę podziwiam ludzi, którzy potrafią po kilkadziesiąt kilogramów zrzucić... wow
i Gagatka znów zagineła mam nadzieję, że ta motywacja się znalazła chociaż w części...
-
Najlepsze są takie motywujące zdjęcia właśnie więc basik25 - dzięki za ich umieszczenie. Każdemu chyba pomagają .
A ty Gagatko wracaj, bo martwimy się o Ciebie
-
Dziewczyny, zaskakujecie mnie strasznie! Ja już się dawno zniechęciłam, a Wy mnie dalej dopingujecie! Jest mi strasznie z tego powodu miło, a z drugiej strony smutno, bo ja jestem taka niewdzięczna wobec Was... DZIęKUJę!!!
Co do mojej osoby to problemów ciąg dalszy. Okres mi się kończy, wszystko fajnie, ale choroba mnie dopadła. Zamiast nosa mam kran, zamiast głowy to jakieś wulkan i jeszcze z gardła powoli robi mi się tarka. Po prostu świetnie... Poza tym cały tydzień kłóciłam się z moim Miśkiem, a dzisiaj mi oświadczył, że czuje, że się od siebie oddalamy... Rozmawialiśmy o tym i niby wszystko ok już, ale jednak nie daje mi to spokoju. Eh!
Dobrze, że chociaż w szkole mi dobrze idzie [nie wliczając nieszczęsnego zadania z fizyki + projektu]...
Co do diety to dalej nie ma się czym chwalić, można tylko płakać. Nawet mama dzisiaj mi zaczęła wypominać, że 2 tygodnie tak ładnie mi szło, a teraz wróciłam do starych nawyków itd... LIPA!!!
Ale tak sobie myślałam i stwierdziłam, że dalej będę na diecie 1000kcal, ale trochęzmniejszę wysiłek fizyczny, bo jednak szkoła też bardzo dobija + stres. Tak więc moje wstępne plany to:
- dieta do 1000kcal [w porywach do 1200kcal, jeśli już nie będę wytrzymywać!] wg. diety wspomagającej chudnięcie brzucha ---> http://www.dieta.pl/dietofWeek.asp?id=464 <--- Oczywiście trochę ją zmodyfikuję. ;P
- 3x w tygodniu 30-60min rowerka stacjonarnego [w zależności od sił i potrzeb]
- 2x w tygodniu 60min tenisa
- 3x w tygodniu 45min wf
- codziennie 15-20 razy na jedną rękę ćwiczeń z hantelkami - trzeba w końcu pożegnać się z tłuszczem na ramionach!!!]
- ograniczenie słodyczy, smażonych potraw, masła, oleju itp do MINIMUM!!!
Więc to są moje skromne plany, tickerka nie zmieniam, w poniedziałek się zważę, żeby się podołować. Dietę zacznę od poniedziałku, chociaż wiem, że nie powinnam tego odkładać, ale jutro mój brat ma urodziny, więc torcik pewnie jakiś będzie, a no i z moim Lubym i Maćkiem [brat] wybieramy się na małą sesję do kawiarenki, więc coś tam pewnie tez skubnę... A po co się dołować już pierwszego dnia diety. ;P
Muszę się Wam pochwalić, że mam wreszcie swoją pierwszą życiową partnerkę - lustrzankę. Długo o niej myślałam i jutro idę ją przetestować w owej kawiarni. Niestety jest analogowa, więc na efekty będzie trzeba poczekać, ale mam nadzieję, że będzie warto. (;
Póki co mykam się kurować, herbatka, łóżko, kocyk, dresik, skarpetki, chusteczki i książka.
Smark, smark...
-
Dodałam do sygnaturki adres mojego Photobloga. Nie ma się czym chwalić na razie, ale mam do niego sentyment. Chociaż skasowałam całoroczne archiwum.
Buziaczki na wieczór!
-
hehe,tak czytalam twoj wpis i przeczytałam zamiast "mi oświadczył" -"mi się oświadczył" ...i taka chwila zastanowienia: "pisałaś coś o fizyce,szkole,hmm nie za młoda jesteś? coś mi nie pasuje", cofnęłam się i zorientowałam się, że zle przeczytałam
i współczuję Ci biedulko, bo przeziębienie to wstrętna rzecz. A rozumiemy to dopiero jak je mamy i tylko wtedy doceniamy,jak to dobrze jest być całkiem zdrowym...Kuruj sie :* Pozdrawiam moooocno
-
Hehe, może oświadczyn jako takich jeszcze nie było mimo, że dostałam juę piękny pierścionek i zawiadomienie, że i tak będę z Nim do końca życia! ;D
Oby tylko się spełniło!
Hehe, bo ja też tak nieskładnie pisze... ;P
-
Uff, muszę przyznać, że już kamień z serca mi spadł!
I powiem jeszcze jedno...
Już na samym starcie wygrałaś bardzo ważną bitwę w tej toczącej się wojnie!
Nie poddajesz się mimo upadku!
Bo nie sztuką jest nie upaść, sztuką jest podniesienie się po upadku!
Oby było już ich jak najmniej, a zresztą co ja gadam...
Żeby ich już wogóle nie było!
Nie możemy się dać tym naszym zbędnym kilogramom! O nie!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki