hej ja również chciałam ci serdecznie pogratulować spadku wagi mam nadzieję a raczej jestem przekonana że będziesz najpiękniejszą panną na studniówce :)
:wink:
Wersja do druku
hej ja również chciałam ci serdecznie pogratulować spadku wagi mam nadzieję a raczej jestem przekonana że będziesz najpiękniejszą panną na studniówce :)
:wink:
apel do MLODEGO ANIOLKA nie odpisalas mi na moje pytanie :!: :roll:
wpadlam do Ciebie z nasz ulubiona herbatka :lol:
Spadajace kilogramy, są genialną motywacją do dalszej walki! :mrgreen:
I u mnie 1 kg w dół :mrgreen: WKOŃCU! Bo zastój wagi troszkę trwał, ale się nie dałam...
Buziaki;-*
Tisko, jak nie odpowiedziałam ? ;) chyba, że jeszcze o coś pytałaś i przegapiłam :)Cytat:
Zamieszczone przez MlodyAniolek
Mlody Aniolku dzieki za odpwiedz :D hmmm ochrona srodowiska moge powiedziec,ze to ciezki kierunek bo siostra przez rok go studiowala ale zreztgnowala.duzo tem jest scislych przedmiotow ale praktyki bedziesz miec fajne :D
Afterek co u Ciebie :?: dietka jak tam :?:
Lorelai, tiska, solitude, MlodyAniolek, Markowa, MARTAL, snoi - Wielkie dzięki :D
Lorelai - przeżyć można wszystko! :) Ale jest ciężko i coraz ciężej.. Najgorzej, że ja już nie jestem w stanie zjeść całej takiej zupki.. Zazwyczaj zjadam tak 2/3 bo po tej ilości zbiera mi się na.... :|
solitude - Gratuluje pierwszego kilograma :) Z "doświadczenia" wiem, że te pierwsze sukcesy sprawiają najwięcej radości ;)
MlodyAniolek - powiem szczerze, że nie rozumiem wegetarian nic a nic.. Po prsotu moje uwielbienie w stosunku do mięcha jest zbyt duże.. W każdym razie szczerze podziwiam.. niejedzenie miesiwa byloby dla mnie megatorturą ;)
Markowa - :piwko: dla fanki motoryzacji ;)
tiska - dziękuję za herbatkę.. mniamciu :)
snoi - gratuluję wytrwałości... to chba najważniejsze eby przetrwać takie zastoje prawda?
Przepraszam kobietki za moją nieobecność, ale wczoraj byłam tak wykończona, że od razu po przyjściu do domu walnęłam sie spać...
Moja dietka jak zwykle dobrze ;p pod tym względem, że nadal nie zgrzeszyłam... a to już (dopiero) 12 dzień. W poniedziałek ostatni (nie mogę się doczekać) i w końcu będe mogła jesc normalny posiłek dziennie. Tak bardzo brakuje mi normalnego jedzonka...
oj u mnie tez sie wkrotce skoncza domowe obiadki i jedzenie regularne o stalych porach jak wyjade do akademika :( tego mi bedzie brakowac a i forum oczywiscie.
dietkuj dalej tak dobrze :lol:
przyszlam sie pozegnac z Wami :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
tiska - mam nadzieję, że będziesz nas odwiedzać :(
dziewczyny pomocy! Dziś nocowałam u mojego P. Jego mama zrobiła na śniadanie founde! Nigdy tego nie jadłam i ZAWSZE chciałam spróbować! A to było z taką pyszniutką bagieteczką świeżą... Ileż mnie kosztowało, żeby tego odmówić :( Potem przyjechali dziadkowie i "dowcipny" dziadek zaczął mnie namawiać na szarlotkę i sernik (jak te ciasta wyglądały! jeszcze ciepłe!) zdając sobie doskonale sprawę z tego, że nie mogę go zjeść... Ba! Że nie mogę nic zjeść!.. No i obiad jaki zrobiła jego mama.. pyszną pieczeń z pieczonymi ziemniaczkami i świeżutkimi borowikami. Czy oni się na mnie uwzięli? Autentycznie miałam łzy w oczach :(
Właśnie przyjechałam do domu i zrobiłam sobie (pierwszą dopiero dzisiaj) zupkę... megagłodna, z wilczym apetytem.
Ależ się beznadziejnie czuję :(
Tisko to mnie pocieszylas z tymi studiami :( ja tu sama zamartwiam sie czy dam sobie rade, bo jestem raczej humanistka i ze scislymi przedmiotami moze byc kiepsko,a ty mnie jeszcze straszysz :P heh, nie wiem czy sobie poradzę, ale postaram się...
aftereight, podziwiam Cię za silną wolę i za to, że oparłaś się tym wszystkim pokusą :) Naprawdę jesteś mega dzielna i dobrze, że im sie nie dałaś! Zobaczysz, zostanie Ci to wynagrodzone. Już widać efekty, a pomyśl co bedzie za kilka tygodni :) Trzymaj się mocno dalej :)