-
Iness25 proszę proszę.. Z takim zapałem na pewno już niedługo będziesz turbolaską
Co do tych przyzwyczajeń jedzeniowych.. Moim zdaniem wszsytko jedno ile bym się odchudzała, nie zapomnę o moich ulubionych BARDZOwysokokalorycznych potrawach
-
Masz racje raspberry,ja chyba tez nigdy nie zapomne jak dobrze smakuje moja ulubiona pizza z ciagnacym sie serkiem...mhhh.Ale jak juz z tej diety bede wychodzic to czasem bedzie mozna sobie pozwolic na maly kawalek od czasu do czasu,i to bedzie taka nagroda za ten trud.Bo niech wszyscy mowia co chca,ale dla mnie dieta nie jest latwa.Juz troche sie odchudzam i kazdy dzien jest dla mnie walka ze slabosciami i swoja wola.Kiedys przeczytalam ze dziewczyna po tygodniu diety napisala,ze juz jej nie ciagnie do zakazanych rzeczy,i ze jakby teraz miala zjesc np hamburgera to by sie pozygala...Jakos mi sie nie chce w takie cos wierzyc.Ja po miesiacach diety a nawet po latach to chetnie hamburgera bym wszamala.Nie wierze,ze ktos moze uwielbiac warzywka z patelni i piers z kurczaka na parze,wierze,ze moze smakowac(jak sie dobrze przyprawi)ale zeby zaraz uwielbiac??No nic takie glupotki mi do glowy przychodza. Ciesze sie z twojego spadku wagi.U mnie wazenie w srode i licze na to,ze choc te 0,5kg zleci i bedzie rowne 79,ale nie pogniewam sie jak bedzie wiecej .Buziaki
InessS
-
Moim zdaniem masz rację..Tzn.. Ja osobiście uwielbiam kurczaka (ja robię pieczonego - ma tylko 10kcal więcej a jest dużo smaczniejszy) z warzywami (tu znów nie na parze ale na patelni beztłuszczowo).. Moim zdaniem to jest naprawdę pyszne Ale jem takie danko co drugi/trzeci dzień i jakby kto postawił mi na jednym talerzu takiego kurczaka a na drugim nawet BigMac'a z McDonalda i powiedział, że przyrządził specjalnie dla mnie takiego burgera, który ma kalorii tyle co kurak, to wybór byłby oczywisty!
Gadanie, że po kilku tygodniach diety nie jest się w stanie patrzeć na to, co jeszcze kilka tygodni wcześniej się uwielbiało to po prostu nieprawda. I o ile nie jest to związane z jakimiś zaburzeniami, wg. mnie nie ma takiej możliwości.
Sądzę, że takie dziewczyny wmawiają sobie, że nie mają na to ochoty i tak piszą, żeby w to po prostu uwierzyć
Zawsze jakiś sposób!
-
hohoho, zazdroszczę wzrostu.
-
hmm,może z tym pozyganiem się to przesada ale mi np. naprawdę nie brakuje rzeczy "zakazanych" na diecie i naprawdę dieta sprawia mi przyjemność ale to może dlatego,że ja mam dziwne upodobania smakowe i są 2kategorie bez których rzeczywiście nie umiałabym wytrzymac: warzywa i nabiał (zwłaszcza kefir Piątnicy,serki wiejskie i chudy twaróg :P ) a mam to szczęście, że wszystkie te jedzonka mozna jak najbardziej wcinać na diecie zresztą wszystko można tyle, że rozsądnie wtedy dieta nie jest męką, a chyba o to chodzi. Dieta nie może być ciężka do przetrwania, nie ma być jakąś karą, a jedynie zmianą pewnych kiepskich nawyków, nauczeniem się umiaru, zdrowszego,mądrzejszego jedzenia Do tego jeszcze warto znaleźć czas na odrobinę ruchu i nie wiem jak jest w waszym przypadku, ale taki styl życia daje mi niesamowitą moc i wprawia w świetny nastrój
-
Witam wszystkie panie po weekendzie.Oj bylo,bylo.Taka ladna pogoda byla u mnie,ze sie z mezem wybralismy na spacer.No i jakos tak sie stalo,ze pochlonelismy po pucharku lodow.Kalorii to mialo napewno z milon.I potem stwierdzilismy,ze i tak dzien poszedl na straty i zamiast zjesc obiad w domu(przygotowany zreszta) pojechalismy do mcdonalda .Buuu...tak to ja nigdy nie schudne.A juz tak ladnie bylo,teraz nie wchodze na wage bo sie zalamie.Oczywiscie dzis wracam skruszona i wsciekla sama na siebie.Mam nadzieje,ze u was ladniej.I nie robilyscie takich glupot jak ja.Zycze milego,wzorowego dnia.pozdrawiam
InessS
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki