-
Ech, no skoro tak zachęcacie, to jestem. Nadal pełna energii i wiary w siebie. Małe wahnięcie nastroju miałam dziś rano, zaraz po wstaniu z łóżka, ale tak jest zawsze. Ten moment, kiedy chciałoby się dalej pospać, a już trzeba wstawać, tyle obowiązków przede mną, no i jeszcze ćwiczenia, chociaż po pracy będę zdechła jak pies. Ale to trzeba przetrwać, zacisnąć zęby, nie myśleć, umyć się, a potem... jest już lepiej.
Wasze kciuki chyba pomagają, bo wczoraj znów była godzinna sesja ćwiczeń, czyli skakanki i inneh takie, chociaż czuję, że niewytrenowane mięśnie trochę wysiadają - ćwiczyło mi się zdecydowanie trudniej niż przedwczoraj. Dziś może troszkę skrócę ćwiczenia, żeby dać mięśniom się zregenerować, ale to jeszcze zobaczymy, jak będzie mi szło.
Ubrałam się dziś do pracy i jakoś miałam wrażenie, że jestem szczuplejsza i leżejsza. Nawet jeśli to tylko iluzja, to z całą pewnością pozytywna i dająca kopa. A skoro już czuję się piękna, to chcę być jeszcze piękniejsza. O!
hatsz vel. Ago - zapomniałam dopisać, że jestem z Bemowa, mea culpa. Ale Wilanów to może nie takie znów złe wyjście, bo pracuję na Mokotowie, niedaleko Galerii. Pracę codziennie kończę o 15, odpadają poniedziałki i środy, gdy mam kurs niemieckiego. Jeśli znasz jakiś fajny klub w swojej okolicy i dopasujemy się godzinowo, to jestem chętna. MłodyAniołku, a może i Ty się skusisz?
-
Nio takie nastawienie mi sie podoba. Tak trzymac. A na zakwasy ,jesli je masz to najlepsze sa cwiczenia. Wiem, boli, ale potem idzie jak burza
-
no no no mi tez sie podoba takie nastsaiwenie oby tak dalej)
-
Zgodnie z sugestiami, znów tu jestem. Wczoraj trochę odpuściłam, bo nie tyle chodziło o zakwasy (to bym zniosła), co o kompletną wiotkość mięśni, nogi po prostu zapadały się pode mną, nie chciały mnie trzymać, były jak z waty. Ćwiczyłam więc tylko pół godziny, żeby dać im się zregenerować. Ale poza tym - dalej do przodu!
Dziewczyny, jeśli mam coś polecać, to jednak zdecydowanie bardziej ruch niż dietę. Ja też nie cierpię ćwiczyć, ale jak już się zmuszę, to później czuję się bardzo przyjemnie wyczerpana, no i liczę na to, że chudnę. Diet nigdy nie stosowałam, bo mi się nie chciało chrzanić z tymi wszystkimi wymyślnymi posiłkami, zresztą i tak nie mam jak, bo ponad połowę dnia spędzam w pracy. Ograniczam się z jedzeniem i tyle. No i ruch, ruch, ruch, o windzie zapomniałam, na 6. piętro codziennie po schodach, skakanka, przysiady i parę ćwiczeń na biodra i uda. I tylko zacisnąć zęby i wytrzymać!
-
hehe kochana no miesnie widocznie nie były przygotowac az do takiego wysiłku...takze dobrze ze dałas im odpocząc:P
i co do tego ze ruch jest najważniejszy mysle ze kazda z Nas to wie ale nie kazda jest taka zaparta jak Ty :P ja np jestem len ale starsm sie codziennie chioc chwile cos porobic:P
-
Zaparta - taaa, teraz. Już taka zaparta to byłam kilkadziesiąt razy w ciągu ostatnich trzech lat. Będę mogła mieć nieśmiałą nadzieję na zmianę dopiero w sobotę, jeśli faktycznie wytrzymam tydzień z tymi ćwiczeniami. Wiesz, to może tylko tak brzmieć entuzjastycznie, ale ja też jestem leń. Nie masz pojęcia ile siły kosztuje mnie np. wdrapanie się po schodach, jak widzę windę czekającą tak kusząco na parterze.
-
Witam
Ja przed wakacjami chodziłam na areobik do Wilanowskigo Centrum Kultury: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]. Nie jest to jakiś klub sportowy. Poprostu zajęcia aerobiku prowadzone są w przedszkolu ale pamiętam, że było fajnie
Zajęcia są we wtorki i środy od 19 do 20 i jeśli mi starczy dzisiaj sił po zajęciach na uczelnii to przejadę się tam i zapytam czy da się chodzić tylko raz w tygodniu i zapłacić o połowe mniej (mnie też środy nie pasują) i wogóle ile to kosztuje. Jak wróce to zdam Ci relacje
-
Diana nie daj się windzie Widzę, że postawiłaś przede wszystkim na ćwiczenia i bardzo dobrze Jeżeli dalej bądziesz się tak planu trzymać, to bardzo szybko zrzucisz dodatkowe kilogramy
Czego cała Dieta Ci życzy
-
Znów tu jestem. Opisywanie moich małych kroczków ku sukcesowi dodatkowo mnie motywuje i pomaga utrzymać się w ryzach. Miałyście rację.
Wczoraj były imieniny koleżanki z pracy. Ciast - mnóstwo, w tym mój ulubiony sernik. I co? Nic! Ani skrawka nie wzięłam. I nawet dość łatwo mi to przyszło, co świadczy o tym, że chyba tym razem naprawdę mam żelazną wolę (byle się tylko nie załamała przedwcześnie). A potem w domu znów prawie godzina ćwiczeń i pot lecący po plecach i czole. I spódniczka jakby naprawdę luźniejsza. Aż mnie korci, żeby się zważyć, ale zrobię to dopiero w sobotę.
hatsz - jeśli miałyby to być wtorki i czwartki, to jednak w okolicach 15-16, bo jak kończę pracę o 15, to... nie będzie mi się chciało przesiadywać w biurze do późnych godzin wieczornych, a wracać na Bemowo i znów jechać na Wilanów to byłyby istne tortury. No nic, uda się nam zgadać godzinowo to fajnie, nie uda się - będziemy się wspierać wirtualnie.
-
no Dainus widzisz....pierwsze najtrudniejsze kroki-odmawiania - za Toba powinnas byc dumna z Sibeie bo My z Ciebie ejstesmy:P i naparwde wpadaj czesto na forum bo to starsznie motywuje :P wiem po Sobie:P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki