Miłego dnia i owocnego spalania tłuszczu.
Hej Kochana no naprawde Cie melancholia dopada..
Ciesze sie , że tak pracujesz nad ciałkiem tyle ćwiczonek a6w pomaga ja też ćwiczyłam ale w połowie przerwałam za dużo wziełam na siebie była przeprowadzka i nawet miejsca na ćwiczonka nie miałąm a a6w wymaga mobilizacji i sysytematyczności. No ja w końcu w czwartek jade po ten rowerek mam na 2 zmiane dziś mam dostać wypłate ale fajnie w koncu zaczne się normalnie odchudzać bo dieta bez ćwiczeń to nie dieta!!!
miłego wieczorku
witaj,
powalasz mnie tą Twoją ilością ćwiczeń, ale muszę Ci powiedzieć, że podziałało na mnie czytanie Twoich wyczynów, bo jak narazie zapał mnie nie opuszcza i chociaż wiem, że przy tobie moje 30-45 min to nic, ale zawsze to jakieś ćwiczonka
i jak orbitrek dotarł zadowolna
a co do melancholii to taka pora roku , mnie zazwyczaj jesienią też dopada
miłego wieczorka i do usłyszenia, właściwie poczytania
ojej... naprawdę, na widok waszych wiadomości najpierw podskoczyłam na łóżku, a potem mi się łezka w oku zakręciła baardzo się cieszę, że naskrobałyście do mnie...
faktycznie jesień zawsze działała na mnie depresyjnie i chyba po prostu muszę to zaakceptować i próbować wykrzesać z siebie jak najwięcej energii... byle do Bożego Narodzenia Magia świąt działa chyba jako najlepszy antydepresant
ika - śliczne kwiatki! dziękować... na tę jesienną szarugę mieniące się kwiatki dodają otuchy...
katarina - super! jak już będziesz miała rowerek to wszystko pójdzie łatwiej... ja zazwyczaj mam odwrotną kolejność. biorę się ostro za ćwiczenia i dopiero jak efekty mnie nie satysfakcjonują zmieniam dietę... wciąż mam nadzieję, że uda mi się tak dobrać ćwiczenia by zejść do idealnej figury, jeść ile mi się rzewnie podoba i po prostu nie tyć mam nadzieję, że to nie mrzonka... (o ile tak się to pisze :P)
z 6w na razie daję radę, bo dopiero 3 dni, więc luzik... ale zmieniłam sposób ich wykonywania... na stronce wdziek.info inaczej opisują jak ma się je robić, niż do tej pory stosowałam. i chcę wypróbować ten inny harmonogram... zobaczymy co z tego będzie...
MSzulz - cieszę się, że może Cię troszkę zmotywowałam do ćwiczeń 30-45 min to całkiem sporo! najważniejsze, żeby nie poprzestać na 15 min bo po nich dopiero zaczyna się tłuszcz spalać... ale z drugiej strony na mój gust każde 5 min spędzone na ćwiczeniach procentuje i warto choć na chwilkę się podnieść z fotela i coś tam poskakać, poruszać się
a orbitrek... no właśnie. dotrał. już stoi pięknie skręcony przez mojego ukochanego narzeczonego. troszkę mu pomagałam, ale chyba bardziej przeszkadzałam :P poza małymi dwoma szczegółami: ma czerwone rączki, zamiast czarnych a specjanie szukałam aukcji z czarnymi i chyba brakuje 1 śrubki bo na dole ten plastik ochraniający koło napędowe czasem się ociera o nie i hałasuje... wystraszyliśmy się na początku, ale już znaleźliśmy na to sposób...
ale poza tymi drobnymi szczegółami jest BOSKI!!! cichutki, nie taki duży jak myślałam, idealnie mieści się w miejscu dla niego przeze mnie przeznaczonym - na wprost tv :P od jutra zaczynam go testować, bo dziś już nie dam rady...
podsumowanie dnia dzisiejszego:
- 3 dzień 6w
- 3 dzień talii osy - ćw tylko rano
- siłownia - ćw na klatę, triceps i brzuch
co jadłam:
- 2 kanapki z pasztetem i pomidorkiem plus siemię lniane
- zielona herbatka ze skrzypem
- dwie porcje sałatki z tuńczyka - makaron, tuńczyk, majonez
- litr wody i pół litra wody z odżywką białkową po siłowni
- dwie małe wątróbki z 2 kromkami chleba i sok z gruszek
- jogurt morelowy
W sumie 5 posiłków rozdzielonych w czasie... jest ok i chyba nawet mniej kalorycznie niż wczoraj!
uff... to by było chyba tyle na dzisiaj dziękuję Wam raz jeszcze... pozdrawiam cieplutko i słodkich snów...
Katia
Hej no ja korzystałam tylko z tej stronki jak mam wykonywać te ćwiczonka ( wdziek.info) chyba sobie mate kupie i tez zaczne znów to ćwiczyć bo były efekty
ja znów inaczej jak mi dietka nie idzie ćwiczenia od razu przerwane
do odchudzania i dietkowania potrzeba solidnej motywacji.
giaurko ja myśle , że nigdy nie będe mogła niormalnie jeść już zawsze będe musiała na sibie uważać, muszę przyjąć stalową zasadę nie jedzenia nic przed spaniem a i część rzeczy pewnie zawsze pozostanie nietylanych ja mam tendencje do tycia jak to się mówi potocznie poprostu musze się pilnować u mnie wyskok z bok i już wszystko idzie nie w tą stronę niesty...
ja poprostu chjce schudnąć , tak, żeby w końcu załozyc spósdnicę
miłego dnia kochana, i tak cio zazdroszcze przecież ty ważysz 60 kg :P
noo... 61 ważę... dziś waga pokazała 0,5kg mniej... ale w talii dalej 68...
dzień rozpoczęłam fantastycznie!
- 20 min orbitreka - 6,5 km - puls mi wzrósł do 105
- 4 dzień 6w
- 4 dzień talii osy ranny trening
po czym zjadłam płatki fitness na mleku, a teraz piję sobie colę... wczoraj miałam na nią straszną ochotę, ale musiałam się obejść kompotem z gruszek... a dziś proszę, stoi sobie na biureczku jak tylko przyszłam do pracy
pozdrawiam was serdecznie i miłego dzionka kochane...
Katia
Hej.
Cieszę się że kwiatki się podobały.
Fajna sprawa rowerek.Ja mam ,ale w domu rodziców.
W weekend wybieram się do nich to sobie pojeżdże.
powtarzam się pewnie, ale powtórzę jeszcze raz wymiary ważniejsze niż waga ja przy ostatnim poważnym odchudzeniu zgubiłam dobre 3 - 4 kg, a w obwodach zgubiłam sporo i spoko wchodziłam w rozmiar 40, oczywiście w spodnie, bo bluzki to noszę nawet mniejsze
a tak na marginesie jak minął dzionek
Hello! witajcie!
Dzień minął jak sinusoida... były wzloty i upadki... małe spięcie z koleżanką z pracy z wczoraj plus dziś poprawka, ale na szczęście udało nam się już dojść do zgody... do tego rodzice już od 2 dni są znowu w domu i znowu przypomnieli mi dlaczego na pewno nie będę z nimi mieszkała... czekam tylko aż będę się mogła wyprowadzić do mieszkanka z którego brat się niedługo będzie wyprowadzał, mały remont i mnie nie ma... zdrowie jest ważniejsze niż odkładanie pieniążków... stracę wiecej na jedzenie, ale w sumie niewiele, bo w domu praktycznie nie jem...
ale tak poza tym to dzień był fantastyczny
ćwiczonka:
- 4 dzień 6w
- 4 dzień talii osy rano i wieczorem
- rano 20 min (6,5km) i wieczorem 60 min (20,5km) na orbitreku...
do tego masaż rękawicą i wcieranie nowego balsamiku zakupiałam dziś żel modelujący do pośladków i brzuszka AA z serii kawowej mmm pachnie pięknie...
co zjadłam:
- płatki na mleku
- 2 szklanki coli
- 2 kapsułki skrzypu polnego
- puree Knorra z boczkiem i szczypiorkiem
- kawkę z mleczkiem i cukrem
- bułeczkę z połową polskiej kiełbaski plus herbatka z cukrem
- kostkę czekolady tofii... mmmm
- 1/4 pizzy Carpiciosa
- pół szklanki kakao
- litr wody w trakcie pracy na orbitreku
generalnie jestem z siebie zadowolona, chociaż jakoś mi przez tę colę herbatka zielona uciekła... jutro to nadrobię...
oj czuję się zmęczona po tym orbitowaniu... uciekam...dobrej nocki kochane
Katia
Witam ponownie w Twoim wateczku, jak tak dalej pojdzie, to i mnie do tych cwiczen zmotywujesz.... A jest to nie lada wyzwanie. BO ja tak mam, ze zaczynam cwiczyc w pozniejszym etapie dietki, jakos na poczatku, szczerze przyznam,z e mi sie nie chce , ale jak widze, ze troche schudlam, to nabieram energii i wtedy cwicze. Tak wiec, jeszcze troche poczekam. A poza tym mam dosyc fizyczna prace, na pewno nie siedzaca, tak wiec troche pewnie tam spalam kalorii.
Hmmmm... a moze bym jutro poszla na basen...? W koncu mam wolny dzien?
Zakładki