-
Mi też spada wszystko w miarę równomiernie. A stanik jak było tak jest: ciągle noszę 80C
Masz ładną figurę Typowa klepsydra. Pozbędziesz się troszkę nadmiaru tłuszczyku i będziesz wyglądać bossko
pozdrawiam!
-
ehhh dziś poległam zupełnie... a najgorsze jest to że weszłam sobie rano na wagę i pokazała 73kg;/ ostatnio w sobote po imprezie było 70,5... wiem ze te 3 kg to kwestia pełnego żoładka ilosci wody w organizmie ale i tak mnie ten wynik dobił... dobrze ze od jutra szkoła siedzenie w domu mi nie pomaga. zwaze sie w sobote. Jeśli sie zawezmę w sobie to wiem że będzie 70 może nawet 69 ale to ostatnio ciężko mi idzie. Były czasy że na wadze było już 67,8 a ja inteligentnie to zmarnowałam chyba złapałam jakiegoś doła;( wiem że 6 z przodu doda mi sił do walki... dlatego musze po prostu musze w tym tygodniu nad sobą popracować. Bo inaczej sie chyba załamię... nie chce żyć wiecznie na diecie wiecznie licząc kalorie i nie chce miec kaca moralnego bo zjadłam np ciastko albo lody. Po prostu chce sie zmobilizowac i miec raz na zawsze spokój z tymi wrednymi kg;/ do wigili bedzie 63kg. to jest mój cel. Wiem że już licząc od tych 73 ,4 pierwsze kg pójdą błyskawicznie kwestia tygodnia bo to sama woda itd. Potem bedzie ciezej ale dam rade.... po prostu chce żeby już było jutro bo dzis niestety nawet wiecej ćwiczen mi nie pomoze;/ A jutro spacerek do szkoly ze szkoły po szkole i 1,5h w-efu... Jak schudne do tych 65kg bede chodzic na basen... kocham basen ale swego prywatnego nie mam a wstydze sie chodzic w stroju miedzy ludzmi nic ja sie melduję dzis porazkowo ale z silnym postanowieniem poprawy. o wyniku poinformuję w sobote. bede uparta. Pozdrawiam niedzielnie
-
Ojojoj musiałaś nieźle nagrzeszyć że 3kg przybyło....
No ale trudno... Trzeba walczyć dalej!
Pozatym niema sie co cieszyć że kiedyś sobie zjesz ciastko czy loda bez wyrzutów sumienia. Po odchudzaniu trzeba bardzo uważać. Skoro wyglądasz tak jak wyglądasz obecnie to najwidoczniej jest to po prostu takie upodobanie Twojego organizmu. Schudniesz to będzie sie znajdował w zupełnie nienaturalnej dla niego sytuacji. Za wszelką cene będzie chcial wrócić do starych przyzwyczajeń. Niema mowy żebyś schudła i później zaczeła już "normalnie" sie odżywiać. Lepiej przyzwyczaj sie już do liczenia kalorii bo po diecie powinnaś jeść dokładnie tyle ile potrzebuje Twój organizm i ani troche więcej. Oczywiście nadmierne kalorie będziesz mogła unieszkodliwiać aktywnością fizyczną. Należy pamiętać ze zjedzenie dziennie dodatkowych 100kcal powoduje przybór 10kg rocznie! Także niema co myśleć ze schudniesz i później wrócisz do starego trybu odzywiania.
Wracając do diety to znajdz sobie więcej motywacji to może pójdzie łatwiej. Trzymam kciuki
-
moze gdybys przeczytała uważniej co napisałam zrozumiałabyś o co mi chodzi. Nie o to żeby po diecie rzucać się na wszelkiego rodzaju jedzenie jeść fast foody 3000kcak dziennie i nie tyć. Wiem, że muszę się racjonalnie odżywiać, chodzi mi tylko o to, że wtedy nie pomyśle jezu ciasto tyle kcal albo lody... i nie bede sobie wiecznie czegoś odmawiać bo jestem na diecie.... takie mętne koło... po prostu w momencie jak osiągne zamierzony cel wystarczy ze bede jeść racjonalnie i kontrolować wage i wtedy zjedzenie kawałka ciasta w sobote czy wypad na lody ze znajomymi w wakacje nie będzie dla mnie powodem kaca moralnego. A co do budowy mam skłonności do tycia ale skłonności to skłonności a obecna waga to moja wina i tyle.
A co do mobilizacji dziewczynki mam taką prosbę żeby kazdego wieczorka ktoś tutaj wpadł i mnie "rozliczył" co zjadłam ile kcal ile sie ruszałam i jak nawale żeby mi dał bure nie pocieszał mnie tylko opieprzył. Naprawde byłabym wdzieczna. Wiem, że świadomość że przd kimś musze sie przyznac do porazki działa na mnie mobilizujaco z góry dziekuje bo wiem ze na was mozna liczyc:*
-
wiesz, nie mogę sie napatrzeć na Twoje zdjęcia, naprawdę śliczna z ciebie dziewczyna, a te 3 kg spadną tak szybko jak przyszły, na pocieszenie powiem Ci, że moja waga też poszła w górę (obiecalam, że nie będę się ważyc, ale i tak nie wytrzymałam) co prawda o 0,3 kg, ale to i tak działa demobilizująco, przynajmniej na mnie
postaram się do Ciebie wpadać co wieczór żeby sprawdzic jak Ci poszło i cię rozliczyć, lubię rozliczać
ja też marzę tak jak ty aby jak najszybciej osiągnąć wymarzoną wagę i to nie dlatego żeby później zjadać byle co i dużo, tylko właśnie nie mieć wyrzutów sumienia, że zjem do kawy zamiast jogurtu np. kawałek ciasta czy kilka cukierków, albo latem do grila wypić np. piwko, a nie wodę lub jakąś ziołową herbatkę (chociaż lubię ziolowe herbatki )
zobaczysz damy radę :P :P
-
dziękuję Ci bardzo i za komplement i za obietnice rozliczania:* a że damy rade no jasne ze damy) wierze w nas
-
heh, a ja po godzinie jive'a i cha chy mam juz dosc na dzisiaj^^
-
ehh i to jest wlasnie najgorsze. Niby wazysz 56 kilo ale opijesz sie wody i zjesz wiecej i juz wazysz 58 i ktora waga powinna byc optymalna- moze ta z jedzonkiem w brzuszku a nie ta poranna bez niczego
Evilku kazdej z nas trudno jest dac kopa sobie samej a jeszcze gorzej opieprzyc kogos innego. Kazdej z nas zdarza sie chamska wpadka i jakby cie tak kazdy gnojił to bys sie szybciej poddala niz zaczela walczyc.Do odchudzania trzeba samemu dojsc. Trzeba przejsc te wsyztskie fazy takie jak schudniecie- jojo- powrot do wagi.Owszem motywacja jest wazna ale to ty musisz pogadac ze swoim JA i powiedziec " Nie, nie ruszam dzis slodyczy" . Forum moze nie istniec, moze pasc serwer i co wtedy ?? Najemy sie wszystkie bo nie bedzie komu napisac i od kogo dostac kopa??? Sorki za taki poemat na twoim watku ale musialam to napisac Na pocieszenie pyszne ciasto
A tu jak bedziemy wygladac jak takie ciasta bedziemy pozeraly
Nasz wybór!!
-
oj wiem masz racje z tym serwerem i wogóle ale wiem ze jesli komus sie bede musiała wyspowiadac bedzie mi łatwiej Znam siebie to dla mnie bedzie mobilizacja a potem pozostaje swiadomosc. Wiem ze damy rade i ze ja dam rade jojo juz zaliczyłam zostaje mi ostatnia faza czyli schudnij i trzymaj wage dobranoc
-
hej dziewczynki dzis dietkowo dobrze ruchu duzo bo 1,5h w-efu troche marszu latania po szkole ale cos sobie z łapką zrobiłam z palcami... i mam tydzien na bandazu elastycznym... brrr.... nic mam nadzieje ze jakos ten tydzien przetrwam;/ pozdrawiam wieczornie i uciekam bo cala starozytna wiedza historyczna na mnie czeka;( pa
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki