-
Spokojnie i cierpliwie = na trwałe czyli zmagania Kamy
Hejeczka!
Nie jestem tu 1 raz wiec coś to oznacza a mianowicie kolejna próbę pozbycia sie nadmiernych kg. Wyprobowałam już tysiac przeróżnych diet i żadna nie dała takich efektów jak obiecywano a wręcz przeciwnie- monstrulany efekt jo-jo, do tego wszystkiego przylozyla sie tez praca w ktorej siedzialam i z nudów - niestety- jadłam. efekt - 68 kg przy wzroscie 155. tragedia na kólkach !
Po kolejnej awanturze z meżem o ta nadwyżkę, stwierdziłam, że faktycznie cos jest nie tak, skoro w tak szybkim tempie "rosne". Nie pamietam kiedy zaczelam stosowac zdrowo-rozsadkowa diete bo nie patrze na daty tylko na efekty. chce schudnac na trwałe czyli robie to spokojnie i cierpliwie. narazie udało mi sie zrzucic 1,5 kg i bardzo sie z tego powodu ciesze.
Nie stosuje zadnej z reklamowanych diet po prostu jem mniej, staram sie nie jesc slodyczy a jak mam na nie ochote zjadam jakiegos owoca. nie jem ziemniaków i musze powoli odstawiac bialy chlebek i starac sie go jesc tylko na sniadanie przed wyjsciem do pracy ( okolo 5 rano) a na kolacje zjadac jakies warzywka. w sumie to moja kolacja jest obiad poniewaz dosc pozno wracam z pracy.
Fajnie by bylo jakby ktos mnie troszke zdopingowal a moze i przylaczyl sie do mnie w "odchudzanie po swojemu".
Liczenie kalorii doprowadzalo mnie do szału, wpadalam w jakies obsesje na punkcie liczenia kalorii i jedzenie wogole mnie nie cieszylo, teraz ciesze sie ze jem ale wychodze z zalozenia ze jedzenie nie zniknie z dnia na dzien i zawsze moge zjesc to co lubie na drugi dzien
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki