A ja dzisiaj dobilam do 1300. Troszke za duzo, ale te nadprogramowe 300 kalorii to nie tak az duzo, prawda?

Chyba jednak bede trzymala sie tysiaczka. Daje sobie pol roku to zrzucenia 10 kg. Przeciez dam rade, chociaz nikt mi nie wierzy. Nawet wlasny maz. Zostalam sama z tym moim odchudzaniem. Ale dzisiaj powiedzialam mojemu, ze jeszcze sie zdziwi jaka laska ze mnie bedzie.

Wiecie jaki mama najwiekszy problem. Zniechecam sie po paru dniach jak nie widze mniej sadelka. Wiem, ze to glupie ale ja bym chciala od razu widziec efekty. Glupia ja glupia. Chyba dopiero za miesiac sie zmierze.