-
ja jeszcze wpadlam zobaczyc czy ktos mnie odwiedzil i widze ze faktycznie tutaj moge liczyc na pomoc
Niunia u mnie tez centymetry to zmora,najwiekszy moj problem to brzuch,mam figure typu jablko i jest on wielkasny
pfirsichtee jak zalozysz watek to daj znac,bede Twoim czestym gosciem
elunka jestes tu zawsze mile widziana.u mnie jest problem z tym ze jak uda mi sie schudnac pare kilo to robie sobie prezent w postaci pizzy lub czegos slodkiego a pozniej idzie jakos samo ze jedno dniowa niespodzianka zamienia sie w pare dni jak i nie miesiecy.Masz racje odchudzanie to nie jest chwilowa kuracja tylko sposob na zdrowe odzywianie .wiadomo ze od czasu do czasu mozna sobie na cos "zakazanego"pozwolic ale trzeba znac umiar i ja sie musze tego nauczyc.bardzo gratuluje Ci spadku kilogramow i trzymam za Ciebie kciuki w dalszej walce o smukle cialo i zapraszam Cie tu jak najczesciej
zycze wam wszystkim przyjemnego snu i zapraszam jutro na mala czarna
-
postanowilam wstawic sobie tutaj linki do 8 minutowek zeby miec zawsze do nich szybki dostep..........bardzo je lubie wiec jutro sie z nimi przeprosze
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
No właśnie Niko. Cały problem tkwi w tym, że nasza psychika ma gdzieś tam zakodowane, że jak się schudnie to spowrotem można się obżerać, co jest kompletną bzdurą
Tak jak Ci napisałam, że nawet jak osiągniesz swoją wymarzoną wagę to musisz się mieć na baczności
Pizza, chipsy, fast-food i słodycze są zabronione Tego się wystrzegaj jak diabeł święconej wody
Jeśli naprawdę masz ochote na coś słodkiego to polecam batonik musli -> CORNY Linea (88 kcal), lub fitness (90 kcal)
Ja tez trzymam za Ciebie kciuki, bo musisz być dzielna.
W razie czego masz nas [/b]
-
Elunka wiem ze batoniki fitness to jakies wyjcie ale ja postanowilam calkowicie zrezygnowac ze slodyczy.kiedys czytalam ze od nie zdrowego jedzenia czy czegos slodkiego mozna sie uzaleznic.w pewnym sensie to jest tak jak z alkoholem czy papierosami,jest to rowniez nalog.nie pijacy alkoholik jak po pewnym czasie wypije kieliszek wodki zazwyczaj wraca do nalogu tak jest rowniez zemna.jesli sprobuje czegos slodkiego to juz pozniej idzie wiec wole sie wyszczegac.oczywiscie nie zawsze tak ma byc ale lepiej dmuchac na zimne.slodycze sa dla mnie zmora i jesli uda mi sie je odstawic to bedzie moj najwiekszy sukces.nie cale dwa lata temu wazylam 51kg i rowniez jadlam slodycze ale nie przepadalam szczegolnie za nimi wiec nie jadlam ich za duzo i jak widac z czasem wpadlam w nalog.jak narazie od sylwestra nie mialam nic slodkiego w ustach a cukier zastapilam slodzikiem i pomimo krotkiego czasu jestem z siebie dumna bo normalnie dzien bez czegos slodkiego byl nie do wytrzymania .
Teraz wiem ze uda mi sie schudnac bo wrescie dojrzalam do tej decyzji a to jest najwazniejsze w odchudzaniu,nie teoria chociaz jest rowniez wazna.
widze ze ty rowniez nie mozesz spac
-
Dzien dobry
zapraszam na obiecana kawke
-
Nie przyszedl dzisiaj nikt mnie odwiedzic?
wpadlam zeby zdac raporcik,zjadlam jak narazie 573kcal i jeszcze nic nie pocwiczylam.jednak dzien sie jeszcze nie skonczyl i na pewno wszystko nadrobie(oczywiscie nie z jedzeniem).Wracajac do jedzenia to pozostalo mi jeszcze 600kcal wiec uwazam ze nie jest zle.
wpadne pozniej zdac calo dniowy raporcik i zobaczyc czy ktos mnie odwiedzil
-
bardzo ładnie ci idzie Niki
i nie przejmuj sie że nikt dziś nie wpadl-w sobotei niedziele forum odwiedza mniej osób ale w poniedziałek zostaniesz za pewne zasypana postami
trzymam kciuki
-
bubusona dzieki jestes kochana
musze sie przyznac ze przekroczylam 1200kcal ale zmiescilam sie w 1500kcal.dla kogos kto kiedys jadal ponad 3000kcal to i tak duzy sukces.wydaje mi sie ze musialam kiedys tyle pochlaniac skoro nie wiele zjadlam a tyle kcal wyszlo.co do cwiczen to zrobilam wszystkie 8 minutowki, jutro jeszcze bede chciala zrobic aerobik albo pochodzic na stepperze oczywiscie wlacznie z 8 minutowkami.
to by bylo na tyle jak na dzisiejszy dzien.ide sie teraz napic zielonej cherbaty i obejrzec jakis film z mezem.
zycze wam przyjemnego nowego tygodnia a dzisiaj milego wieczorku
-
nawzajem Niki
i pamietaj - dasz rade...innej opcji nie ma
-
przegladam sobie forum i znowu trafilam na kolejna mocno zmotywowana kobietke ))
ladnie ...podziwiam CIe ze udaje Ci sie zupelnie zrezygnowac ze slodyczy u mnie to niestety roznie z tym bywa, ale nie mozna sie zalamywac....razem damy rade..prawda?? swoja droga to dawniej duzo cwiczylam z tymi 8 minutowymi filmikami...najgorzej zawsze bylo mi z tym na posladki normalnie czulam mrowienie w kazdym miesniu ale czego sie nie robi zeby cos z soba zrobic
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki