Wątek: MOJE 1000 KALORII TO1000 BAJECZNIE PYSZNYCH KALORII !!!!!!

No za wagę to gratuluję
Ja juz też w pracy i za mną 250kcal na śniadanku. Jak ja bardzo chcę dziś dać radę ze sobą.... Masakra... I chyba nawet na rowerku pojeżdżę i poćwiczę z hantlami i brzuszki porobię dla lepszego samopoczucia...

Hm.. jestem już po drugim śniadanku, i wyszło mi troche dużo kalorii.. bo.. na koncie mam już 630 a dopiero 10,40.. hm... coś robię nie tak i poźniej bede strasznie głodna...

Zjadłam to, co zwykle, jedną wielgaśną kanapkę z mnóstwem warzyw i wędzonym dorszem i druga na słodko z serkiem wiejskim i dżemem ananasowym.

Alez było pyszne.. ojej..

Do wykorzystania dzisiaj jeszcze 370 kalorii... musi to być pyszne, bajecznie dobre i niskokaloryczne... nauczyłam już się tego na pamięć, że moje 1000 kalorii to 1000 przepysznych kalorii...
Powodzenia Kobietki!!!

Ja też już po drugim śniadanku i mam na koncie 450kcal... Czyli półmetek

Też się chyba naucze Twojego przesłania o 1000kcal na pamięć :P Może pomoże

czytam sobie wpisy i zaczynam się zastanawiać, czy nie połączyć mojego tysiącka z SB...

Ja na SB nigdy nie byłam i nawet nie znam zasad tej diety dokładnie... Więc nic na ten temat powiedzieć nie mogę

Ja nie wiem jaka jest SB, bo mnie nigdy to nei interesowało i nawet nie wiem jakie są jej podstawowe zasady
napisz coś więcej

Powtórzyłam się... czasami u mnie moje posty się nie wyświetlają... Jakieś to dziwne :]

Troche sobie dzis zle rozplanowalam posilki i.. no zóć.. bede wieczorkiem się męczyć.. ale dam rade.. zostalo mi jeszcze 194 kalorie... spróbuje wykombinowac cos okolo 17.. cos pysznego i.. zeby tego było dużo (pewnie sie skonczy na warzywach albo 3 jabłkach

Pozdrawiam!!!

Zjedz główkę kapusty pekińskiej
Ja pamietam co kiedyś przeżywałam jak mój limit kaloryczny skończył mi się o 10.30 razno, ale przeżyłam do końca dnia... z bólem, ale dałam radę

jezu to ile ty potrafilas rano zjesc