-
acha i jeszcze jedno skromne pytanko do Ciebie- czy Ty uniknęłaś efektowi jo-jo? i od kiedy ja stosujesz i ile schudłas (o ile moge wiedzieć) i jakie sa Twoje wymiary???
-
Cześć!
Wymiary podam jutro - jestem w pracy! A schudłam od 9-go lipca ale wtedy mało jadłam + 2batony , a dieta bikini od 1-go sieropnia!Jutro znowu mam 1-dzień! Aby nie mieć efektu jo-jo to po malutku trzeba dojść do jedzenia!Na głównej stronie masz kilka diet.Poczytaj sobie!Może jakaś inna Ciebie zainteresuje!A i tak masz niezły wynik!GRATULUJĘ!" kiełki rzeżuchy wymieszać z ½"-myślisz,że ja wiem!Ja to czego nie wiedziałam, to poprostu nie jadłam tego!Trzymam kciuki za Ciebie i Twoją mamę!Będzie Wam raźniej!Ja kalorii też nie lubię i nie umiem liczyć dlatego sobie do dzienniczka wpisuj co i ile zjadłaś i Ci wyliczy!A co do tamtych tabletek to masz post osobno napisany, tam są szpece od tego!Moim zdaniem jesteś zbyt młoda do drastycznych diet!Ja bym Ci proponowała to jest moje zdanie osobiste:nie jedz kolacji, tylko śniadanko+mały obiadek np.3ziemniaki+mięsko+surówka+dużo pić herbaty czerwonej i ćwiczyć!A napewno będą efekty!!!
Pozdrawiam
-
Hej Oskubana.
Co do dietki 1000 kcal, to wydaje mi się ona już najlepsza z wszystkich jakie znam. Przynajmiej ją udaje mi się czasem stosować. Z tym, że kiedy już nadchodzi ten najgoszy tj. trzeci lub czwarty dzień diety, nie wiem w jaki sposób i jakim cudem, zawsze te 1000 kalorii przekraczam. Wtedy sobie myślę, że całą moją dietę szlag trafił i skoro już przekroczyłam 1000 to co za różnica o ile i jem jeszcze więcej, bo głód z poprzednich dni daje o sobie znać. Nie wiem czy mój żołądek jest już wielkości pieca kaflowego czy o co chodzi. Co do kilku informacji na mój temat: mam 20 lat. Dopóki nie zaczęłam nauki w szkole średniej z moją wagą było wszystko w porządku. Nie byłam chudziną, ale też nie miałam nadwagi. Byłam sobie taka wsam raz. Ale w szkole jak to w szkole. Tu idzie jakaś fajna chuda laska, tu też jakaś chudzina, no i tak patrząc na nie i na siebie postanowiłam trochę schudnąć. Na początku to było odchudzanie w granicach rozsądku. Jeden dzień się odchudzałam, drugiego dnia jadłam normalnie. Aż w końcu wzięłam się za siebie porządnie i oczywiście przesadziłam, bo schudłam do 38 kilogramów. To było w zeszłym roku. Jak już pewnie czytałaś wcześniej wiedziałam, że źle zrobiłam, bo to już było chorobliwe odchudzanie. Nawet ważąc niecale 40 kg chciałam się dalej odchudzać. Na szczęście moja mama i mój chłopak przemówili mi do rozsądku i dali warunek: muszę przytyć. No i przytyłam, ale tym razem znów przesadziłam. Teraz znów nie mogę spokojnie patrzeć w lustro. Mama jest zadowolona, ale ja znowu straciłam poczucie własnej wartości i pewność siebie. W sobotę jadę na wczasy i modlę się tylko żeby nie było pogody, bo bym się chyba na plaży nie rozebrała. (niestety prognozy są dobre) Jak więc widzisz mój wygląd zawładnął całym moim życiem. Zamiast się cieszyć z wolnego, zbliżających się wakacji nad morzem, wspaniałych rodziców, kochanego chłopaka, zdanej matury i innego szczęścia które mnie spotkało ja chodzę wciąż zadąsana i czekam na zimę, żeby ubrać się w płaszcz i schować w nim wszystkie moje kompleksy. Nie wiem czy takich ponurych informacji o mnie się spodziewałaś? Nie myśl sobie że jestem jakąś desperatką. Nie zawsze mam takie dni. Dzisiaj akurat mnie naszło - może dlatego, że spałaszowałam pół lodówki. Dobra, już kończę, bo zapiszę całe forum. Mam nadzieję, że u Ciebie sytuacja jest o wiele lepsza. I jak tam dieta bikini? Skutkuje? Pozdrowienia, pa.
-
hmmm, szybkie odchudzanie jest nieskuteczne lepiej dluzej, a zachowac efekty Ja stosuje diete 1000 - 1200 kalorii :] jestem na niej od 02.08.04, narazie nie bede sie chwalil efektami bo nie znam :P ale w czwartek wyjezdzam to sie gruntownie zwaze i zmierze, ale mysle ze jest dobrze :] (widze to po pasku od spodni :P )
-
Cześć Beti!
Dziękuję,że szczerze napisałaś o sobie. 38kg - to naprawdę przesada!
Posłuchaj, Ty wyjeżdżasz w sob,nie przejmuj sie jak będzie ładna pogoda! Spokojnie powinnaś się rozebrać do stroju kapielowego i promienie słoneczne łykać!Wiem,że łatwo się pisze ale musisz siebie zaakceptować i będzie Ci lżej!
Ja nie byłam nigdy gruba/moja waga ok48-54-chuda/a w ciagu roku do 73kg doszłam. I co? Musiałam siebie polubić i dzięki forum odchudzam się! Na biwaku tylko się nie objadaj, nie pij piwa / jest bardzo kaloryczne - ja nie ruszę nawet/ nie jedz kolacji.Nie musisz mówić innym, że się odchudzasz poprostu wyznacz sobie jakiś cel docelowy1 Ja wyjęłam sukienkę i muszę w nią wejś 1-go września! A Ty jaką nagrodę sobie przygotujesz? Wiem, że desperatka nie jesteś ale brakuje Ci trochę wiary w siebie!Napisz ile byś chciała schudnąć - bo nie doczytałam! Ja stosuję dietkę bikini bo mi sie spodobała.Od 9-go lipca 5kg w dół.Jutro znowu zaczynam.A Ty dziewczyno weź się w garść!Masz kochaną rodzinę, chłopaka, sukcesy za soba a Ty sie dołujesz!Zacznij myśleć pozytywnie!Odrzuć słodycze i nie jedz kolacji - to będzie dobry wstę!Jak 3dni wytrzymasz to idź dalej.Małymi kroczkami aż dojdziesz do celu!
Trzymam za Ciebie kciuki! Trzymaj się!
-
[quotemam pytanie co to jest i kiełki rzeżuchy wymieszać z ½?? [/quote]
Właśnie znalazłam na stronie miejsce gdzie wypisane są diety
Tam jest właśnie ta bikini i ta tajemnicza potrawa ½ to nic innego jak zakodowany znak 1/2, jaki mozna napisać w wordzie (indeks górny i indeks dolny)
Musiałbyć to napisane w wordzie albo jakims takim podobnym edytorze
Pozdrawiam
-
O widzisz jaka jest mądra dziewczynka!
Ja muszę się przyznać,że placka zjadłam po cygańsku i zero ćwiczeń!
Jutro dalej dieta!Kto zaczyna ze mną?
Pozdrawiam
-
hej! sorry ze mnie wczoraj nie było, przebiegłam 2km(ale w powrotna strone niedalam rady- chwilowy brak formy heh) ! dziś jade na rowerek 5km odpoczynek i z powrotem!! ja nie jem nadal po 18 staram sie 5 posiłkow dziennie(od wczoraj pije wode) acah odzwyczaiłam sie od masła! a płątki mi sie już znudziły- jak myslicie mozna jesć płatki czy sa bardzo kaloryczne??!! od czerwca sie odchudzam- była waga 67kg( w kwietniu nawet 68,18kg ) dzis w chodze i widze................ 63,9kg!!! nie poddawajcie sie ze mało chudniecie- to dopiero poczatki! ja sie nie poddałam i widać efekty a -5cm w pasie to jest już coś !! trzymam za was kciuki i za siebie pa
-
Koszykarko, moje gratulacje!
Tak trzymaj!
-
Hej. Dzięki za ciepłe słowa. Nie pomyślałam nawet, że to tak może pomagać. Jutro wyjeżdżam i nawet się z tego cieszę. Jeszcze tydzień temu, kiedy moja kolejna próba diety wzięła w łeb, byłam załamana i nie miałam ochoty nigdzie jechać. Ale dzisiaj jest troszkę lepiej. Przez 3 ostatnie dni nie przekroczyłam 700 kcal !!! . Dzisiaj już nie byłam taka silna, bo zjadłam chyba już 1200, ale w porównaniu z czasami kiedy byłam zdolna zjeść 4000. Nawet nie wiem gdzie się to może pomieścić ! Może nawet ten wyjazd dobrze mi zrobi. Rano zjem coś małego, bo nie mam wtedy wilczego apetytu, na obiad jakąś suróweczkę czy rybkę i tyle. Przynajmniej nie będzie mnie tyle kusić, bo nie będę u siebie w domu w pokoju na przeciwko kuchni. A piwa nie piję, bo poprostu nie lubię. Chciałabym tak nie lubić słodyczy, ale to już jest nałóg gorszy niż alkohol (przynajmniej w moim przypadku)/ Moje marzenie to 47 kg. To nie jest aż tak mało jak by się mogło wydawać przy wzroście 159 cm. Niedawno tyle ważyłam i czułam się prześwietnie. A co do jakieś nagrody za schudnięcie, to też mam taką. Leży od roku w szafie i czeka. Dzięki za kciuki, ja też za Ciebie i za Was wszystkie trzymam. A propos Oskubana. Teraz czekam na kilka informacji na Twój temat. Gratuluję -5 kg. To naprawdę coś. Mi nawet tyle się nie udało. Nie będę się przez najbliższy tydzień odzywać, tylko opalać (o ile się odważę), ale chyba się odważę. Życie jest krótkie. Nie mogę go marnować przez jakieś dodatkowe kilkogramy.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki