Wczoraj trzymałam się nieźle. Zjadlam rano jogo naturalne z cynamonem
na obiad była zupka warzywna potem na deser biały serek.
wieczorem pojechałam do kina na Fehreinheita 9,11 więc kolacja była superancko późnio - 23 ale była nadzwycza lekka (pomidora pół, ogóras i łyżka jogo naturalnego)
W kinie umierałam z głodu. Aż mnie skręcało.Myślałam ,że jak wróce to rzuce sie na lodówkę i nici z diety - ale trzymałam się.

byle tak dalej.