Wpadlam sie pochwalic(choc chyba samej sobie bo zbyt wielkiego ruchu tu nie ma... ) Ale co tam : :P
Wlasnie skonczylam jezdzic na rowerku stacjonarnym. Spalilam 300kcal, potem 15 minutek aerobiku.. A na obiad zjadlam kotlecika i surowke. Bez ziemniakow!! To u mnie sukces
Tylko z woda jak narazie jest ciezko... Tylko a moze az litr... Ale teraz jestem po obiadku i nie moge pic (teraz juz wiem :P )
Zakładki