witam sie dziewczynki
juz po weselichu i wstyd ... uleglam acha
najadlam sie za wszystke czasy , wytancowalam ile sie dalo.
ale w niedziele tez jeszcze jadlam i efekt juz widoczny na wadze
buu 05 kilo do przodu
od dzisiaj znowu dietkuje ale ciezko , och koszmarnie ciezko.
wlasnie tak ja angel piszesz, ciacha wszedzie , spotkania na pizzy albo piwk i cudne mamine obiadki podane pod nos. ojoj staram sie strzymac ale 1500 to jest najmniej ile mi si eudalo.
dzsiaij az nie chce zliczac , bo niby duzo nei jadlam ale jak zobaczyam ile nalesniki z grzybami maja to sie za glowe zapalam. a niby tylko 3 zjaldam i niby wcale sie nimi nie najadlam.
najgorsze sa wieczory, wychodzimygdzies albo siedzimy w domu i piwko winko albo jakis salkyk. czasami mi sie uda powstrzymac ale czasmi ulegne.
a jaK Wam dziewczyny idzie?
od srody bede troche wolniejsza to czesciej mi sie (mam nadzije)uda zajrzec
Zakładki