coz moje święta wyglądały tak:
na sniadanie i kolacje tosty z masłem
na obiad purre ziemniaczane + jakieś mięsko
i duzo chodzenia (z miejsca gdzie mieszkałam do centrum Dublina było 10 km a potem do wieczora po sklepach i spowrotem)

damy rade te kilogramy zrzucic.
Jak tylko minie mi ta niespodzianka od Irlandii (angine mi podarowala cholera jedna :/) to się biorę za normalna diete a narazie co godzinę łyzeczka miodu, tabletki na gardło i gripex xD