-
Hej :D
U mnie niestety bez zmian...tzn. katar mam straszny, i przez to nic mi dię nie chce tzn, ćwiczyć :roll: i wiem że to okropne, ponieważ będe miała zaległości :x .
Aco do mojej mamy SweetCookie to ani jedno ani drugie, po prostu od czasu do czasu ona też ma ochotę na coś dobrego :D , jak każdy...a odchudzać się nie ma z czgo, bo waży 55 kilo :roll: :D .
A ja dziś zjadłam
śniadanko
:arrow: łosoś pieczony z warzywami
przekąski
:arrow: kawa z mlekiem
:arrow: sok jab łkowy
:arrow: 3 wafle ryżowe
:arrow: banan
obiado-kolacja
:arrow: pieczona pierś z kurczaka
:arrow: dziki ryż
:arrow: surówka z sałaty lodowej, marchewki, rukoli, ogórka i sos włoski
Nie wiem czy wy też tak macie, ale ja z posiłkami mieszcze się w 1000 kalorii, a wydaje mi się, że tyyyle zjadam, i potem mam wyżuty sumienia, że za dużo i chce zmniejszać porcje :roll: i znów mam faze, że widę siebie jak tłustego potwora :twisted: ...okropieństwo
Cookie Ty też ładnie dietkujesz :D ...ciekawa jestem jak wyjdziemy wagowo, ja się boje że schudne nie zawiele, ponieważ jestem przeziębiona, i mało ćwicze :roll: .
Cookie, a jak u Ciebie ze studiami? Jak nauka? Pewnie niedługo zacznie się sesia :?:
-
Ta miniaturka zdięcia to ja...po tym jak schudłam poprzednim razem :D , czyli jak ważyłam już mniej ale jeszcze nie tyle co bym chciała :roll: .
Teraz jestem o jakieś 12 kilo cięższa po ciąży :cry: . Syzyfowa praca...tak bym chciała zacząć odchudzanko od stanu widocznego na fotce :roll: .
-
niech będzie dla Ciebie motywacją :)
skoro kiedyś schudłaś to teraz też Ci się uda :)
a nawet możesz poprawić poprzedni wygląd :)
-
Witam :)
Mona swietne zdjecie niezle tam wygladasz i pomysl ze juz niedlugo znowu tak bedzie...
studia ech..narazie ciesze sie wiosna i nie mysle o tym :D
co do przerwy cwiczeniowej to pewnie nic zuego sie nie stanie bo mozna wogole nie cwiczyc a nie objadajac sie chudnac,cwiczenia tylko przyspieszaja proces i ladnie modeluja sylwetke jak juz opadnie tluszcz to pokarza sie miesnie :P
ja mam znajoma wzrost ok 175 cm i jest szczupla, ale niestety ma fatalna figure mimo swojej szczuplosci bo jest absolutnym anty-cwiczeniowcem,smiem stwierdzic ze mam od niej znacznie lepsza "figure" bo ja jestem sprezysta i wycwiczona (jak mi sie chce regularnie i dluzej cwiczyc:P) a ona ma luzna skore zero miesni (mowie o takim sprezystym cialku) i generalnie nie wyglada to zafajnie :)
ten czas choroby mozesz poswiecic np na jakies smarowania sie kremami ujedrniajacymi co polecam ogolnie :)
honey-> jak chlop jest to po co przed kompem siedziec :P
Sniadanie:
-omlet 2 jajka,szpinak
-zielona herbata
II sniadanie:
Jogurt 0% z rodzynkami (tak na smaka)
obiad:
-salata zielona z warzywami, 1 tost z chleba razowego
dzisaiaj nie chce mi sie biegac na orbitreku wiec porobie jakies gimnastyczne sprawy..brzuszki i cos na nogi :)
pozdrawiam dziewczynki
-
Witam w ten ciepły aczkolwiek ponury u mnie dzień :D
Wczoraj wieczorkiem jednajk odrobinke poćwiczyłam (brzuszki) tego nie mogłam sobie darować :wink: .
A dzisiaj już zjadłam:
Śniadanie i 2 śniadanie
:arrow: tilapia z warzywami
:arrow: jabłko
:arrow: banan
:arrow: vasa z polędwicą
:arrow: 2 kawałeczki suszonych owoców
:arrow: kawa
obiad miał taki być, ale mi nie posmakowała więc zjadłam tylko odrobinkę :roll:
:arrow: makaron spagetti
:arrow: sos pesto (oliwa, orzechy, natka pietruszki, kawałek wędzonego łososia)
Pewnie zjem dzisiaj jeszcze jakiś serek albo jogurt na kolacyjkę + owoc i tyle na dziś :D
A co do kształtów..to prawda, że lepiej być takim "ubitym" niż mięciutkim, bo chociaż się waży mniej a jest się takim rozlazłym to i brzydko się wtedy wygląda :D
pozdrawiam
-
witam
co tu tak cicho :P
u mnie dzis nawet ok dietkowo mam nadzieje ze nie najem sie na wieczor :)
sniadanie : omlet ze szpinakiem :)
II sniadanie: 4 suszone morele i 2 suszone cos takiego ala jabłko :P
odiad: łosoś z grilla z zielona salata,1/2 grillowanej papryki ,i szaszlyk grillowany z 3 "kostkami kurczaka"
kolacje chialabym sobie odpuscic ;)
niestety z braku czasu nie cwiczylam przez ostatnie 2 dni :( ale od jutra sie zmienie :P i zaczynam ostrzejszy trening :)
jak tam mona u ciebie ??
-
Witam. Ja mam 160 cm wzrostu i zaczynałam odchudzanie właśnie z wagą 86 kg... przez 3-4 miesiące schudłam 10 kg, myślę że to sporo ? :) ... Jak ? ... 0 słodyczy, fast - foodów, ziemniaków, smażonego mięsa... warzywa, owoce, gotowane mięso i WODA ! :D Trzymam kciuki :*:*:*
A ja nadal walczę... :)
-
hej!
Ja weekend niestety moge zaliczyć niestety tylko do spalonych. Nie mam się czym chwalić. :cry: . Napewno nie był to weekend dietkowy, a ju,ż napewno nie według przyjętych przezemnie zasad.
Zjadłam nawet ciasto bo byliśmy na urodzinach syna brata męża :twisted: .
No jedy nie tyle że sobie jednak mimo wszystko troszke poćwiczyłam na orbiteku.
Pocieszające jest jedynie to że wcisnęłam się już w spodnie z przed ciąży...no oczywiście do super wyglądu w nich to jeszcze dużo mi brakuje...tłuszcz się mi wylewa z nich nadal :roll: :oops: , no ale się wcisnęłam :D .
Od jutra jak dam rade troche zmieniam dietkę...tzn. będe jeść nadal 1000 kalorii, ale będzie to wyglądać tak:
rano konkretne śniadanie a potem dopełianie do 1000 tylko warzywami, sokami i owocami...zobacze jak mi to wyjdzie ...no i oczywiście dalej ćwiczonka.
SweetCookie gratuluje że przetrwałaś bez grzeszkóe kolejny weekend :D , brawo!
grubasku90 wielkie dzięki za wsparcie...no i ja też myślę, że 10 kilo w 3-4 miesiące to dużo :D .
Pozdrawiam....do jutra 8)
-
grubasku :) oby tak dalej witamy :D
mona-> czy ja wiem czy tak bez grzeszkow :( ogolnie czuje sie przeziebiona ale musze znalesc sile zeby cwiczyc bo znowu sobie odpuszcze,swietnie ze widzisz juz efekty ale nie wiem czy poprzestawanie na samych warzywach jest ok..jednak cwiczac potrzebujemy tez bialko wiec mysle ze powinnas wlaczyc tez chude miesa np kurczaki i ryby bo bez tego zabraknie ci szybko sil
ja musze sie zmotywowac zeby wskoczyc na orbitreka :p
-
Tak tak Cookie z tym chudym mięskiem i rybami masz racje, dlatego napisałam że będe jeść konkretne śniadanie (miałam na myśli 1 posiłek) czyli wtedy to będzie coś na wzór obiadku...reszta soki warzywa i owocki...dzisiaj niestety to nie przeszło, bo w sumie nie było mnie w domciu i nie mogłam się zapychać...
A więc w sumie dzisiaj zjadłam niby niewiele, ale pewnie dużo kalorii
rano owsianka na mleku 0,5
potem jabłko
sok pomarańczowy naturalny
pół mielońca z odrobinką ziemniaków
precelek (taki twardy..suchy)
2 gryzki piersi z kurczaka
kawałek babki piaskowej
banan
gruszka...no i niewiem ile to mogło wyleźć tych strasznych kalorii :roll:
Coś za bardzo się rozluźniłam przez ten weekend i zmierzam w złym kierunku.
Mocna postanowienie poprawy to od jutra powrót do dietki właściwej...bez paprania bo to najbardziej rozluźnia
Ćwiczyć też nie bardzo mi się coś chce...heh brzuch coś mnie pobolewa przy ćwiczeniach ostatnio i nie chce przedobrzyć :roll:
No dobra koniec żalów cza brać się za siebie i do "roboty" :wink: