Wątek: witam wszytkich

Dziewczynki moje kochane powiem wam szczeze ze milo i cudownie jest mi tu z wami w ciagi kilku dni zchudlam kilogram,wiem ze to szybko ale zmienilam swoj jadlospis i jakos mialam biegunke prze pierwsze dni.Teraz juz jeste w pozadku.Niejem bialego chleba wcinam pupernikiel i chlebek zbozowy chrupki typu waza.Jem kilak razy nadzien w malych porcaj ostatni posilek o 16.POtem tylko cherbata i woda,,no opdgryze troszke tego chlebka zbozowego.Poki co zjadam mniej niz 1000 kalori.A narzeczony tylko kusi i kusi ze az strach.Ech mam nadzijeje ze schudne tych pare kilio.Ale czy wy tez macie takie straszne problemy z prowadzeniem tu dzienniczkow.Jakos diete trzymam cwicze troszke ale jak mam zapisac tu co zjadlam ile kalori i ile tych kaloru spalilam to mnie szlak trafia robilam to prze pierwsze dwa dni iteraz niemoge jakos.Ale z wami sie tak szybko nieroztane.Pozdrawiam :*

Hej anna20061! Widzę, że mamy taki sam cel tylko że ja do swojego ślubu mam jeszcze ponad rok. Za to w przyszłym miesiącu idę na wesele swojej przyjaciólki, gdzie jestem śwaiadkową, a jeszcze nie mam kreacji, bo czuję się jak słonik i wyglądam jak słonik i dlatego nie mogę zdecydować się na żadna sukienkę. Dlatego też rozpoczynam dietkowanie.
Jak Ci się zaczął dzisiejszy dzionek, już po śniadanku?

Dzionek zaczal sie pochmurnie i deszczowo niestety,oczywiscie ze juz po sniadanku Dwa plastry z pumernikielka i do tego szyneczka szklanka wody i cherbatka oczywiscie bez cukru.Jezeli zapytam to kiedy biezesz slub?Bo poki co to ten slub to dla mnei zmora.NIedaje mi spac i zyc noralnie sni mi sie co jakis czas swinka ubrana w welon i suknie slubna Zycze ci milej zabawy na weselu.

Moje wesle jeszcze daaaleko. bo dopiero 2 maja 2009, więc jeszcze sporo czasu Ale w tym roku byłam już na jednym i jeszcze 4 mnie czekają. Urodzaj w ty roku, efekt wyżu demograficznego
Generalnie jestem dobrej myśli i jak narazie wyobrażam sobie moją wymarzoną suknię na moejej jeszcze bardziej wymarzonej smukłej sylwetce. Wiem, że to możliwe bo już kilka razy udawało mi się stracić zbędne kilogramy,a potem wracała kochana czekolada i inne przyjemności a razem z nimi dodatkowe kilogramy
.... a teraz znowu powtórka z rozrywki i kolejne odchudzanie
Schudnąć -> to nie problem, ale utrzymać wagę to już co innego!

to w Sumie niemoja pierwsza dieta.Bylo ich juz mnustwo.Co niektore konczyly sie dodatkowymi kilogramami .Nigdy jeszcze nieudalo mi sie schudac mam nadzieje ze tym razem bedzie lepiej bo suknia w rozmiaze 50 niewyglada atrakcyjnie.No dobra niebede sie oszukwac w rozmiarze 48 ale co ro za ruznica.ech oby bylo dobrze.Dziewczyny trzymajcie kciuki.I niech ktos skopie mi tylke jak niebede chudla...

Dasz radę!!! Wszystkie damy radę
Właśnie zebrałam wszystkie przepisy z diety south beach, wyglądają calkiem apetycznie, i właśnie tą dietą zamierzam się odchudzić

No no ja tu wpadam na przeszpiegi i co widzę, waga spada no i super powoli i do celu.Ja też nie jem po 16 - 17 i życie ratuje mi rzodkiewka, można przegryźć i ma bardzo ało kalorii

No co jest Aniu gdzie się podziałaś mam nadzieję że tak szybko nie zrezygnowałaś

Hej Aniu miło że sie do nas przyłączyłaś.... pozdrawiam

Zamieszczone przez Gofus

Samo odchudzanie to okres gdzieś około pół roku ale na diecie jestem już od trzech lat tzn. że unikam wielu zwyczajnie niezdrowych rzeczy, słodyczy i staram się kontrolować dzienną dawkę kalorii żeby nie przesadzić. Diety specjalnie nie stosowałam żadnej zwyczajnie starałam się jeść mniej ale jem raczej wszystko na co mam ochotę (oprócz oczywiście bomb kalorycznych typu ciasto z kremem itd.) ale tak ogólnie normalne jedzenie. Ważne mniej, częściej, miej tłusto, mniej słodko i wystarczy będzie ok! Pozdrawiam!

Nic dodać nic ująć. Popatrz na sukces Gofusa i... stosuj się do jej rad Klasyczne MŻ działa, nie licz kalorii, jedz po prostu racjonalnie, zdrowo, często i w małych porcjach. Ogranicz albo zrezygnuj ze słodyczy i bomb kalorycznych. Nieco ruchu i ani się spostrzeżesz wrócisz do normalnej wagi. I nie zmęczysz się taką dietą, zaręczam (sama jestem jej przykładem, miesiąc równo na ŻM, 5kg mniej, a psychika nie zmęczona wcale ) 1000kcal to szok, nie wiem czy nie przesadzasz lekko z restrykcjami. Nie ma się co karać, wybierz nowy styl życia, a nie jednostkowy wyskok z ostrą dietą (i potem ostrym jojem).
pozdrawiam