-
u mnie raczej to będzie podietkowe mierzenie. nie mam wagi niestety. tzn. mam, ale spsutą. muszę jakąś nabyć drogą kupna, bo jestem ciekawa jak się prezentuję względem zeszłorocznej wiosny.
zmierzę się w sobotę dopiero, bo i tak mam okres, który skończy się na 2 dni przed końcem diety, więc mogę poczekać do końca. :)
-
dziewczyny, gdzie jesteście? ostatnio mam wrazenie,ze piszę sama do siebie :(
No to jestem w 9 dniu kopenhaskiej. wczoraj miałam lekki kryzys psychiczny, bo miałam gigantyczną wręcz ochotę na jabłko. w sumie dobrze, że nie na czekoladę. oczywiście skończyło się na niezaspokojonym apetycie.
Dziś też bym sobie chętnie je zjadła, ale dzięki temu, ze jutro będę mogła, to przetrzymam jeszcze jeden dzień :)
Właśnie mnie brzuch zaczął boleć po kawie, ale jakoś to zniosę. To nic w porównaniu z tym co w nocy zgotowała mi @ ! Masakra. Nawet nie miałam siły ruszyć się po tabletkę. jak już się zrobiło jasno to z lekkimi wyrzutami sumienia obudziłam mojego T. i on mnie poratował jakimś apapem.
Menu na dzisiejszy obiad to nieśmiertelna wołowina, tym razem z kapustą pekińską zamiast sałaty. czytałam, ze można zamienic. mięsko od wczoraj leży w przyprawach, więc może, mimo, że twarde bo będzie miało jakiś smak.
To miłego dnia, Laski! I wspierajcie mnie, bo coraz częściej mam ochotę piżgnac te dietę w kąt.
-
Trzykolory, szkoda mi Ciebie ze sie tak meczysz. No ale taka jest ta dieta, sama po sobie wiem. Pomysl, to już 9 dzień jeszcze tylko 4! :D i Fajnie by było jakbys sobie jednak wage skombinowała tylko ze szkoda ze nie wiesz ile wazylas przed rozpoczeciem kopen :P bo w sumie to po tej diecie najbardziej lecą kg.
I prawdziwe wspieranie to sie zacznie po diecie bo efekt utrzymac jest ciezej niz byc na samej diecie :P dasz rade ;)
buziaki:*
-
Hej. Jak mi Cię żal,że sie tak męczysz...a z drugiej strony podziwiam,bo ja nie dała bym rady. Naprawde gratuluję. Napisz jak dziś mija dzień. Pozdrawiam i trzymam kciuki. Pa.
-
zjadłam obiadek. prawie 100g polędwicy w plasterkach i duży jogurt naturalny. takie sobie, ale już więcej nie będę musiała jeść tego zestawu :)
-
A ja juz dzis nic nie zjam !!!!!!!! Masakra nie wiem kiedy strawie obiad :d tak to jest jak rwaca sie do mamy ...
-
Pięknie Ci idzie Trzykolory :):) jestem z Ciebie dumna :) i tak jak mówi czekooladka zostały tylko 4 dni :) Dasz radę :) a jak będziesz chciała coś przekąsić, jakieś jabłko czy coś to zobacz na moją radę odnośnie ochoty na podjadanie, która jest na moim wątku, w moim ostatnim poście :) na pewno pomorze w chwili kryzysu :) pozdrawiam :) Trzymaj się :) zajrzę do Ciebie późnym wieczorkiem :)
-
no moja droga jak przetrwalas juz tyle i ta nieszczesna sobote to juz niemozesz sie poddac ja sie trzymam i mam nadzieje ze razem zakonczymy diete trzymam kciuki
-
Podziwiam, naprawdę. Na szczęście, już bliżej końca niż dalej :D Dasz radę!
Pozdrawiam!
-
dziękuję, dziewczyny :D bardzo mi miło, ze we mnie wierzycie :)
dzisiaj już zjadłam co miałam zjeść, czyli przed chwilą pochłonęłam miskę kapusty pekińskiej z pokrojoną w kostkę, usmażoną na teflonie wołowiną. nawet dobra sałatka z tego wyszła :)
nie mogę się doczekać jutra. duże jabłko już na mnie czeka w lodówce :) o dziwo najbardziej brakuje mi w tej diecie jabłek.
jeszcze 4 dni. dam radę :D