-
czesc dziewczynki!
wróciłam z wycieczki na tarczy
oczywiście byłam tym trochę zdołowana i wstydziłam się pokazać na forum zanim się nie ogarnę. we wrocławiu było świetnie, spacerowo i umiarkowanie rozsądnie żywieniowo. wprawdzie przegięłam z kaloriami, ale nie napchałam się i nie było mi niedobrze. wypiłam morze alkoholu, ale nie tyle, żeby nie móc następnego dnia wstać z łóżka, bo miałam pociag powrotny o 6.40 . musiałam tak wcześnie wrócić, bo miałam mieć wizytę u gin, coby mi wręczyła skierowanie na badania krwi. wywlokłam swe zwłoki ze śpiworka o 5.10, po 2h marnej drzemki. w pociągu, półprzytomna, zmuszona byłam wysłuchiwać wynurzeń starszej pani, którą ugryzł wąż(rana nadal leciutko krwawiła). babka twierdziła, że się wyleczy z ewentualnego zakażenia sokiem z malin . skołowana dojechałam do swego miasteczka, poszłam do domu przywitać się z kotem, którego radosne mruczenie było słychać chyba na drugim końcu miasta i padłam na kanapę twarzą w koc. miałam 1,5h na regenerację, po czym zamówiłam taksówkę i pojechałam do gabinetu. i co? i *****. bo gin ni było, gdyż jej coś niespodziewanego wypadło. fajnie, nie?
ten dzień miałam spalony dietkowo, ponieważ odwiedziłam piekarnię. a reszty można sie domyślać..
ale się ogarnęłam.
dziś dietkowo około1400 kcal. plus ...
...
biegi rano i wieczorem !
razem tak około 4 km.
niesamowite jak szybko rośnie kondycja podczas biegania.
za pierwszym razem biegnąc wbijałam wzrok w ziemię i tylko koncentrowałam się na oddechu, żeby jakoś przeżyć. a teraz to się nawet mogę porozglądać bez obawy o rozproszenie i zgubienie rytmu
no to mam nadzieję, że tym sprawozdaniem nadrobiłam nieobecność
buziaki :*
-
miło że już wróciłaś jeden dzień spalony to przecież nie problem, ważne że fajnie się bawiłaś a to bieganie... zazdroszczę!
-
niestety często jest tak,ze się umawiasz na wizytę i dowiadujesz się dopiero na miejscu,ze nici z tego... denerwuje mnie takie zachowanie,przecież ktoś mógłby zadzwonić i odwołać wizytę...
dobrze,ze się ogarnęłaś i tak Ci przecież dobrze idzie
-
Trzykolorki jestem z Ciebie dumna no Wspaniale Ci idzie i ciesze sie ze Cie tak bieganie wciagnelo :P
Milego dzionka
-
Ja też chce polubić bieganie! Ale chyba nigdy się tak nie stanie...
Lubię za to rower, ale co z tego, jak nie mam dostępu.. eh
Welcome back
-
wow, podizwiam Cie za to bieganie. Ja tez tak chce!
-
planuję zacząć biegać od jutra! ale wolałabym rano,kiedy nikogo nie ma
-
Hej Dziewczynki
Przepraszam, ze tak późno wchodzę na forum, ale ostatnio mam mniej czasu.
Dietkowo było dziś w porządku, chociaż dobiłam do 1500 kcal., ale nie martwi mnie to szczególnie, bo niedługo i tak powinnam dodać kolejną setkę do mojego limitu.
Wydaje mi się, że już nie schudnę, tylko co najwyzej poprawię sobie formę tym bieganiem.
Już mnie męczy ta dieta, więc na razie godzę się z moja wagą.
Biegałam dziś o 8.30, przed sniadaniem i o 20.30. mniej więcej ten sam dystans. Bieganie na czczo to na razie nie jest najlepszy pomysł, bo mam trochę za mało siły. Wieczorem pobiegałabym dłuzej, ale wylazł mi na drogę bezpański owczarek i zrezygnowałam, bo się bałam, ze mnie zje.
W ogóle, ludzie z psami na spacerach mnie czasem wkurzają. Byłam ostatnio swiadkiem dwóch skrajnych postaw. Przedwczoraj gdy sobie beztrosko (czyli z wywieszonym językiem ) biegałam, z odległości około 200m. dostrzegłam parkę wyprowadzającą żwawego huskiego. Gdy tylko mnie zauważyli, zawołali psa, przyczepili do smyczy i zwolnili mi jeden pas ścieżki. A byłam naprawdę jeszcze dość daleko. Wczoraj natomiast, na swej drodze napotkałam panią z rotweilerem, która nie dość, że nie raczyła swego pieska tymczasowo smyczą okiełznać, to nawet go nie przywołała, co mogłoby mi dać choćby śladowe poczucie bezpieczeństwa. Uważam, ze niektórzy, ufając swym psom bezgranicznie, po pierwsze mogą się mylić, a po drugie zupełnie bezpodstawnie oczekują tego zaufanie od innych. Ja w tego typu sytuacjach zawsze zakładałam swojej psinie smycz, mimo, że to była raczej oswojona parówka na cienkich nóżkach, a nie szczekające monstrum
buziaki :*
-
świetnie, widzę że następuje również zmiana nastawienia brawo za bieganie
-
heh.. to chyba nie zmiana postawy, a zwykłe lenistwo
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki