-
mam 174 cm. wzrostu i sześcdziesiąt parę kilo wagi. ostateczne pokopenhaskie ważenie mam pojutrze.
wiem,ze nie mam nadwagi(koleżance to wystarczy
), ale nie mam filigranowej budowy i potrzebuję troszkę schudnąć żeby czuć się lepiej ze sobą, najwyzej do 59-60 kg.raczej niewiele mi zostało, także nie zamierzam już się za bardzo katować. wiadomo,że ostatnie kilogramy gubi się najtrudniej, ale zamierzam w końcu wrócić do ćwiczen, więc moze będzie ok.
czechami się zamartwiam, bo to będzie faza oswajania się z jedzeniem, po kopenhaskiej, a nie chciałabym od razu wskakiwać bez sensu w morze węglowodanów. szkoda, ze nabiał się psuje poza lodówką. wzięłabym wszystko ze sobą :/
tak w ogóle to mam jakis zjazd teraz. ratuję się kawą, bo mam tak dziką ochotę się w końcu nawpieprzać, ze to jakieś nieporozumienie.
tak mi jakoś smutno.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki