Widze, że moja wspóltowarzyszka Lilou dzisiaj odpoczywa... i dobrze, byle nei zaszalała zbytnio spożywczo...
Ja, tak jest, dalej grzecznie, 870. Jutro knajpa, ale bez alkoholu ,więc spoko. A jesli w ciagu dnia zaoszczędzę trochę kcal ,to kto wie, moze nawet na lampke wina sobie pozwolę...
Alez na forum ruch wiosenny się robi. Nowych wątków od groma. To pewnei wczorajsza wiosna takmobilizująco wpłynęła... i dobrze, odkąd sama chudnę, cieszę się, że coraz nas więcej. Ale staram się nie zamęczać wszystkich opowieściami, jak to mi lepiej, łątwiej, lżej po prostu, bo aż za dobrze wiem, jacy wkurzajacy są tacy neofici, np byli palacze, którzy najbardziej gnębią tych nadal w szponach nałogu....
Jezu ,ale ja filozoficznie przy czwartku. To już konczę
MissS