Hey..przytylam przez studia...duzo...ciagla nauka..siedzenie na tylku...az mega mis ie przytylo..nie wylazilam z domu..glupio sie czujam...dolki..i w ogole.
az w koncu powiedzialam NIE
przeciez niezla laska ze mnie-twarz pikna ino tylek jak TIR ;D
wzielam sie za siebie..ale nie OD PONIEDZIALKU ale od teraz...
mialam rowerek stacjonarny
dieta-->MNIEJ ZREC...
codziennie/pomimo iz mialam prawie zero czasu/pedalowalam i np ogladam TV..min 1h dziennie..
brzuszki..gdy moglam na basen..kocham plywam..
gotowany ryz..mieso z piekarnika-tluszczyk wykapal..no i smarowalam sie kremami..powoli..powoli..co mnie mobilizowalo to kiecki w ktorych kiedys lazilam z odslonietym brzuchem =a wtedy nie moglam dociagnac do kolan-porazka-co??
wazylam sie codziennie..pilam herbatki wspomagajace/ale chyba bardziej moja psyche niz odchudzanie /-uwazajcie na FIGURE1-2xdziennie i nabawilam sie..rozwolnienia- hehehe
jak czasem zaszalalam..ok..ale dluzej pojezdzilam..nie trzymajcie sie zasady-wszystko albo NIC!!!i ciagle bylam motywowana efektami ..
teraz wakacxje..rano 100-150 basenow/k.2h plywam/,a wieczorem ostro rower-30-50km..
kremy->polecam Vichy i l'oreala perfect slim...gdyz mocno wyskoczyl mi cellulite ale juz jest piknie i jedrne
DZIEWCZYNY
UWIERZCIE W SIEBIE
nieodkladajcie na pozniej..nie oszukujcie sie ze pulchnym jest Wam dobrze..
ja chce jeszcze schudnac 10kg..wszystko przede mna..
wszystko mozna-ale w malych porcjach..i ruch!
jestem w z Wami!!!!!!
w jednosci sila!!!!
Pozdrawiam!
Wasza ja!!!!
ps.niezla laska tera ze mnie-choc nie anorektyczka-akurat
178cm i 75kg Wagi