dobra - wpadłam przed snem ;P
na aerobach wytrzymałam 2 godzinki - bo tak
na kolację wciągnęłam jogurt z otrębami i truskawkami - henna trzaśnięta - paznokcie zaś nie eehhh może w piątek
kurczę - przez to odchudzanie to zaczęłam wcześniej chodzić spać - chyba przez wzgląd na to, coby nie myśleć o jedzeniu ;P ale to tylko dobrze - bo skóra wypoczęta to ładna skóra ;P i cieni pod oczami nie ma ;P a miłość mojego życia - która odeszła już w sumie w zapomnienie - mawiał, że niewyspane dziewczynki są nieładne :P <be !> - i chyba czas najwyższy, aby wziąć to do serca ;P
właśnie też do głowy przyszedł mi kolejny motywator- chciałabym widzieć jego minę kiedy zobaczy mnie o tych parenaście kilogramów mniejszą niż widział ostatnim razem ;P czyli 11 miesięcy temu ;P ahhhhhhhhhh - hardkor
nom - i tym oto miłym akcentem - ucinam tego posta, nie zamęczając Was więcej ;P
jutro dzień czwarty diety - będzie cięższy niz te 3 - bo
* jedzenie świąteczne <któremu mówię stanowcze nie ! nie na tym etapie odchudzania ! nie ma bata na Mariolę !>
* nieczynne aeroby <do których już tak się przyzwyczaiłam....> no cóż trzeba będzie sobie poradzić inaczej - jak pogoda dopisze - to bieganko z pieskiem i skakanka, jak nie dopisze - to ćwiczenia z Tammy Lee + rowerek stacjonarny + stepperek ;P i inne takie taaaakie
no - to powodzonka![]()
Zakładki