-
Verdish walczy o szczupłą sylwetkę :)
Witam. Z pomocą diety.pl schudłam w tamtym roku 12 kilogramów (z 69 kg na 57 kg). Przez zimę wszystko wróciło z nawiązką. Nie robię z tego powodu dużego problemu, w końcu każdy może przytyc. Wierzę, że schudnę i dlatego dziś zaczynam dietę 1200 kcal. Do tego dojdzie jkedna godzinka dziennie na rowerze stc. oprócz niedziel. Póki co tyle. Myślę, że z waszą pomocą się uda. Dodam, że mam 16 lat i ważę 76 kilo Jak narazie zjedzone 400 kcal w postaci musli.
-
cześć!
Fajne założenia, w miarę mądrze, a powiedz ile masz wzrostu?
Pamiętaj, kiedy osiągniesz już swój cel trzeba będzie przeprowadzić dietę stabilizującą, która powinna nastroić na nowo twój metabolizm i pomóc ci uniknąć efektu jojo.
Powodzenia
-
Witaj
Bede do Ciebie zagladala i trzymam kciuki! Ja od wczoraj rozpoczęłam moją wlkę z kilogramami, więc będziemy sie wspierac rzem Pozdrawiam
-
Hej! Aż się dziwię, że juz tyle odpowiedzi w tym temacie Oczywiście bardzo sie ciesze
Felicja
Co do wzrostu - mam 165 cm. A o diecie stabilizujacej oczywiście wiem, tylko kiedy ten moment nastąpi? Nie ukrywam, że bardzo bym chciała, ale to jeszcze conajmniej za pół roku.
Sloneczko77
Dzięki, ja również będę zaglądac do twojego wątku i trzymac kciuki, bo naprawdę nic tak nie motywuje jak wsparcie na tym forum - wiem to z autopsji Ja zaczęłam dzisiaj, jakoś zawsze wolę od poniedziałku.
Póki co uciekam do szkoły, po powrocie zupa pomidorowa, do szkoły nie biorę nic, bo jakoś się wstydzę jeśc przy wszystkich, jednakże lepiej by było jeśc regularnie. Na szczęście jeszcze tylko 3 tygodnie i wakacje - będę mogła spokojnie powalczyc z kg. jedząc o stałych porach ;D
-
Hejka! chętnie się przyłączam. Ja też po zimie mam trochę za dużo było już 57kg a jest 59,5 więc jednak trochę mi się dostało z powrotem Ale to nic walczę z tym i wygram. Na początku czerwca urodzinki i musi być 57! bo inaczej się załamie Pozdrawiam! życzę powodzenia
-
Hej Koleżanki, dołączam do Was,, na jakich dietkach jesteście?
ja tydzien temu rozpoczełam 1000-1200 wprawdzie 07 czerwca ide na wesele i ostatnie 2 tygodnie przed nim niestety bede stosowała restrykcyjna bezweglowoanową, ale juz po weselu znowu wejde na zdrowego tysiączka
Pozdrawiam
verdish jak udało Ci się wcześniej tak pięknie schudnąć? ja własnie startowałam z 68 - teraz mam 65.. marzę o 57-58...
-
Gofus to jest świetny wynik, zleciec z 80 kg. na 60. A 3 kg. to bardzo malutko, tyle to mi się waha jak sobie podjem za dużo jednego dnia Chociaż sama wiem, że na początku to każdy kg. leci bardzo szybko, to nie problem zrzucic dwa czy trzy, potem dopiero zaczynają się schody i zejście z każdego deko jest coraz trudniejsze, a psychika też w pewnym momencie wysiada. Co do wcześniejszej diety to startowałam z 69 kg. i miałam bardzo dużą motywację do zrobienia czegoś ze sobą Na początku stosowałam dietę 1000 kcal, potem 1200, a na końcu różnie bywało. Jeśli chodzi o aktywnośc fiz. to godzina jazdy na rowerze stc. W każdym bądź razie jestem z natury perfekcjonistką i również perfekcyjnie chciałam liczyc kalorie, nie pozwalałam sobie na żadne przyjemności no i potem nażerałam się za dwóch, a nawet za trzech i to był duży błąd. W pewnym momencie postanowiłam, że dam sobie spokój, bo jeśli brak motywacji, chęci to nie ma sensu czegoś ciągnąc, widocznie to nie był ten czas. Dziś czuję, że czas spróbowac ponownie, chcę to zrobic dla siebie, nie z powodu przykrości, które czasem zadaje mi otoczenie. We wrześniu idę do nowej szkoły i choc nie popieram odchudzania na czas to marzę o zrzuceniu do tego czasu przynajmniej 10 kg, ale jeśli będzie mniej to też będę zadowolona, poprostu nie chcę niczego planowac, tylko przy każdym dniu stawiac ptaszka, że wszystko co miało byc zrobione zostało wykonane, chyba wiecie o co mi chodzi
-
verdish ja wiem że już dużo straciłam, ale właśnie dlatego tak mnie wkurza że nie mogę dojść do tego 57 wymarzonego. Poza tym boję się że jak odpuszczę te 3 kg to potem będzie 5, 10 itd. rozumiesz? muszę zareagować od razu jak przytyłam, poza tym ja mam budowę jabłuszko, wszystko mi idzie w brzuch,a przy takiej budowie nawet 2kg widać bo mi brzuchol wypycha jakbym była w ciąży masakra! zazdroszczę kobitkom jak tyją w tyłek. Przynajmniej nie widać. Ech....aktywność fizyczna u mnie leży 8 godzin przy biurku, a potem dom, synuś itd. Może będzie jednak ok. Pozdrawiam.
-
No w zasadzie masz po części rację, czasami jest tak, że jeśli zbyt sobie pofolgujesz dalsze konsekwencje narastają lawinowo, potem ciężko to wszystko zatrzymac. Niby mówi się, że tak trudno się odchudzic - z tym się oczywiście zgadzam, ale o wiele trudniej jest utrzymac wagę i stale się kontrolowac. W porównaniu z tym odchudzanie jest pestką
-
raz tego dokonalas to teraz Ci sie uda!! trzymam kciuki.Powodzenia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki