Wątek: jak nie dopuscic do porazki?!

Nooo czesc dziewczyny, dzieki wam udalo mi sie schudnac 19 kg... i wszystko ladnie pieknie gdyby nie to co ostatnio robie.. opycham sie jak tylko moge, i z dnia na dzien powtarzam sobie ze od jutra zaczne normalna diete albo jeszcze lepiej,z aczne glodowke.. ale wstaje rano i do lodowki i tak od paru dni... i dzis znowu.. zjadlam tyle ze niewiadomo co. i jestem zla na siebie, wsciekla i niemoge patrzec w lustro.. boje sie że dopadnie mnie jojo.. o nieee do tego nie dopuszcze... jak sie znowu zmobilizowac?

ale to ja czegoś nie rozumiem
to po co tyle jesz?
po co sie zapychasz skoro tak naprawde tego nie chcesz?
jedz regularnie małe posiłki i nie bedziesz czuła głodu i nie bedziesz sie zapychać.
skoro masz cel, nie chcesz przytyc to rób wszystko żeby go osiągnąć
czy odbicie w lustrze nie jest dla ciebie notywacją?
czy zdjęcia z PRZED diety nie są motywacją?

oj uwazaj moja kochana
mnie dopadlo jojo i z mojej wymeczonej okupionej litrami potu wagi 60 kg znowu dobilam do 75 :/// osiagniecie celu to w sumie najtrudniejszy etap w calym odchudzaniu

wazne jest aby zmienic swoje podejscie do zycia a nie tylko jesc mniej..jesli psychicznie nadal jestes grubasem to zadne diety tego nie zmienia zawsze bedziesz wracala do dawnej wagi jesli nie zmienisz swojego podejscia do ciala i zycia wogole

najwazniejsza rada pomysl dlaczego sie opychasz..ja jadlam wszystko bo pomyslalam ze jak zgubilam 15 kg to juz moge a waga nie wroci i osiadlam na laurach
wiec ruszaj sie!! ja ciagle widze biegajace super szczuple dziewczyny ktore poprostu chca zachowac swoja sylwetke..nie zmarnuj swojej ciezkiej pracy