Taką dietę stosowali kiedyś moi rodzice ładnie schudli, faktem jest, że to było pod kontrolą lekarza bo bam potem jakieś dni głodówki były. Ja jednak nie chce się głodować bo potem mam zły humor. Najważniejsze jest to że schudłam ciutke, więc w końcu coś się ruszyło, czuję się jakaś taka lżejsza.
Dziś ostatni dzień, na śniadanko śliwki suszone, moczone w wodzie. Kurcze nawet nie wiedziałam, że to może być takie smaczne. A i zmniejszyłam sobie chyba rzeczywiście żołądek bo zjadłam te 10 śliwek i juz nie mam miejsca, czuję sie syta. Dla porównania jeszcze do niedawna potrafiłam całą pizze sama zjeść, popijając colą.
Jejku jaka jestem z siebie dumna, jakie to szczęście, że postanowiłam tu z Wami walczyć, nie sądziłam, że to tak mobilizuje.
Zakładki