Wątek: 13,4 kg mniej do 1.02.2014! UDA się?

Mam 26 lat, męża, 2,5-letnią córkę. Właściwie mam wszystko, niczego mi nie brakuje. A jadnak... Ciągle brakuje mi pewności siebie, czuje się mało atrakcyjna, wręcz brzydka, gruba. Ważę 68,4kg przy wzroście 165 cm. Moim marzeniem jest znów (chyba z 8 lat temu tak było) zobaczyć 5 z przodu...
Rok temu byłam na dobrej drodze, ograniczyłam jedzenie, słodycze, śmieciowe jedzenie, chodziłam na siłownię. Wtedy jeszcze miałam czas na to. Teraz nie mam czasu wyjść na siłownię, dużo pracuję. Cały etat zawodowo plus korepetycje udzielane popołudniami i jeszcze delegacje zagraniczne. Brak czasu na regularne jedzenie i treningi. Ani się obejrzałam, a waga skoczyła.
Jednak muszę w końcu coś ze sobą zrobić, bo przestaję mieścić się w swoje ubrania!
Stawiam sobie małe cele, najpierw chciałabym dojść do wagi 65 kg, później 59,9, a marzeniem jest 55 kg... Na początek spróbuję poćwiczyć w domu z Ewką, a jeśli znajdę czas to wyskoczę troszkę na siłownię. Będę starała się jeść częściej a mniej, pić przynajmniej 1,5l wody dziennie, jeść dużo warzyw i owoców. Dniem szaleństwa będzie sobota, kiedy będę mogła zjeść coś słodkiego.
Ten największy cel wymierzam sobie do 1 lutego 2014, aby na swoje urodziny 18 lutego być już laską...
Uda się?? Oby...

kropeczko będę tu wpadała,zeby cię motywowacja mam dwoje dzieci-13 letnią córkę i 3.5 letniego synka.Pracuję po 8 godz.dziennie fizycznie czyli od 8-16.Wracam do domku i wiadomo czas ugotować jakiś obiad,naszykowac rzeczy młodszemu na drugi dzień do przeczkola i w ogóle ogarnąć cały dom.Ale przyzwyczaiłam już wszystkich ze wieczorkiem urywam sobie godzinkę tylko dla mnie i w tym czasie cwiczę.Oczywiscie synek cwiczy razem ze mną i ubaw jest po pachy Z doświadczenia wiem ze najgorzej jest zacząc,a jak pojawiają się pierwsze efekty to zaczynasz to kochac i chcesz więcej i więcej.Takze trzymaj się dzielnie bo ja mam więcej kilosków do zgubienia,moze tylko wzrostu mam troszku więcej bo 168.Ale uda nam się , tym razem musi się udac

Beata022 Oooo spora różnica wieku między Twoimi dzieciakami. Ja namawiam męża na drugie dziecko, ale chyba nie namówię
Co do diety i ćwiczeń, to na pewno masz rację. Jak się chce to można. Mam nadzieję, że naprawdę dostanę kopniaka do działania i raz na zawsze pozbędę się tego, czego chciałam się pozbyć już od kilku lat...

aaaa tak jakos wyszlo,po urodzeniu córki nie chciałam mieć już więcej dzieci(w ciązy przytyłam 23kg!!) ale z biegiem czasu zmieniliśmy z męzem zdanie i urodziłam synka(zgroza przytyłam 30kg!!) az się boję ile bym przytyła,gdybym była trzeci raz w ciązyI po pierwszej i drugiej ciązy wracałam do swojej pierwotnej wagi.Niestety późniejsze problemy z hormonami dały efekty w postaci nadwyżki kilogramów.Ale nie dam się pieronom,spalę je co do ostatniego.Cel pierwszy to 3 miesiące -i 6 z przodu,cel drugi-wymarzona sylwetka na wakacje

Ja w ciąży przytyłam tylko 8 kg, ale to dzięki diety cukrzycowej, bo miałam cukrzycę ciężarnych i w III trymestrze zaczęłam jeszcze chudnąć! Po ciąży oczywiście mi nic nie zostało, ale co z tego, skoro startowałam z 66 kg...

Witam wpadam z zapowiedzianą wizytąkropeczko jak tam praca domowa już odrobiona? Ja się trochę podziębiłam ale zaraz idę pocwiczyc nie ma zmiłuj się

Czekam na męża. Córka ma zapalenie ucha i siedzimy w domu. Jak tylko mąż wróci machnę skalpela z Ewką.

Dzisiejszy mój jadłospis przedstawia się następująco:

ŚNIADANIE: 2 kanapki z razowca, wędliną z kurczaka i ogórkiem zielonym
II śniadanie: to samo co na śniadanie + kawa z mlekiem 0,5%
OBIAD: 2 małe ziemniaki gotowane na parze, pierś z kurczaka z warzywami i surówka marchewka+jabłko
KOLACJA: omlet z pomidorami i szczypiorkiem

Pierwszy skalpel zaliczony.

Super dzielna dziewczyna tak trzymacPowiem Ci ze jadłospis masz super.Ja niestety z braku czasu często jem to samo,po prostu jak wracam z pracy to nie chce mi się już sobie nic gotowac i zjadam cos na szybko.Pozdrowionka i trzymam kciuki

Beata Powiem Ci, że jak ja chodzę do pracy to też często mi się nie chce gotować, ale staramy się z mężem zawsze coś zrobić na obiad, bo dużo kasy idzie na te "gotowce", a i niezdrowe to jest. Najgorsze jest to, że w pracy nie mam nawet mikrofalówki i muszę jeść zimne obiady...

Na jutro zrobiłam galaretki z gotowanym kurczakiem, groszkiem, kukurydzą i marchewką. Będzie na drugie śniadanie albo na kolację