-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
cześć :) nie było mnie tu chwilę, więc melduję: miałam wpadkę we wtorek szarlotka z lodami i bitą śmietaną eh nie mogłam się powstrzymać na spotkaniu z koleżankami :-| reszta diety ok tylko jest małe "ale" - cokolwiek zjem mam ból brzucha (właściwie większość czasu, ale nasila się po jedzeniu) nie wiem o co biega, mam już tego dość. Najgorzej jest w pracy. Dziś pocieszył mnie tylko mały spadek na wadze.
W planach mam dziś trening Jillian, już dwa dni bez konkretnego wycisku i już mnie nosi ;-) Chyba się wciągnęłam w te ćwiczenia.
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Bernii Ty masz taką wagę, ze wręcz dobrze, ze wprowadzasz normalne jedzenie. Przecież to ludzka rzecz, jedzona z umiarem właśnie po to jest :)
Jeśli ćwiczysz i zakończyłaś na jednej porcji to dla mnie w porządku.
Kiteku gdzie się chowasz?? Martwię się!
Milorda to faktycznie branża trudna. Wiem trochę na ten temat, bo moja przyjaciółka jest architektem krajobrazu. I po wielkich bojach, męczarniach poświęceniu za grosze, z trudem co prawda, ale zdecydowała się na własną działalność, choć nie jest to typowe biuro projektowe. Jednak nie żałuje swej decyzji, mimo problemów i trudności związanych z prowadzeniem firmy i rocznym dzieckiem :) Powiem Ci, że jest kilka takich dziedzin, w których otwarcie firmy jest chyba nieuniknione. To według mnie, jedna z nich ;)
U mnie wczoraj wpadka słodyczowa. Nie umiem nad nimi panować. Ku***. Zła jestem strasznie bo to chore. Nic na mnie tak nie działa jak słodycze....i to wpadły takie, które nawet mi nie smakowały, gó*** i shit. Co ze mną do ch*** nie tak? :/
Dziś postaram się trzymać fason, aczkolwiek ide do babci i wujka, a ze względu na to, że mam jutro urodziny, to kupię kawałek ciasta i pewnie zjemy przy kawie, ale jak utrzymam przez resztę dnia dietę będzie ok. A jutro romantyczna kolacja z moim. Nie wiem czy coś przyrządzić sama czy lepiej wyjść w miasto :) Kurde.....romantyczny wieczór, a ja mam okres....fakt, ze co to za marynarz co po morzu czerwonym nie pływa... ;) ale nie no tak serio, to dupa blada. Mam pecha i tyle. Mało tego wczoraj zadzwonił mi kierownik i cały tydzień będę tak zapierd**** jak teraz od rana do oporu. Nie wiem jak on sobie to wyobraża, bo mam jeszcze ośrodek i zobowiązania chociażby wobec pacjentów nie mówiąc o szefowej. Nie no nie wiem. Na samą myśl rzygać mi się chce. Ku*** ku*** ku*** :)
Właśnie zerknęłam na zegarek: 5:27, jak zwykle wszystko w pośpiechu....i znów zaspałam :/
Dajcie mi trochę energii, bo zwariuję sama ze sobą. Nie lubię siebie takiej marudnej :)
Miłego dnia, do jutra!!
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
witam,
u mnie waga pomału po wzroście wraca do normy. Po odstawieniu anty cały czas bolą mnie piersi i podbrzusze jak przy owulacji, no ale owu jest z 1 dzień a nie tydzień, hormony wariują zapewne :/
Dietowo jak na mnie super :) W ciągu 5 dni - 1 kg :) Ale to nie od suwakowej wagi niestety tylko od tej pięknie wzrośniętej. No ale pmału , pomału do celu a cel jest taki aby w kwietniu zobaczyć cel suwakowy. Ba i co najważniejsze go utrzymać.
Najlepsze jest to, że moja mama wczoraj do mnie, że znów schudłam a przecież mnie się przybrało :P
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Awersja - jestem, jestem:)
Nic się nie dzieje to i nie mam co pisać:)
U nas zaczynają się ferie, co dla mnie oznacza znów rozwalenie całego systemu.
Męczę się już trzeci dzień z migreną, ale to migrena planowa, comiesięczna, więc jestem zwolniona przez te 3 dni z obowiązków domowych. Dziś ostatni dzień
Postanowiłam od poniedziałku ćwiczyć, ale coś mi ciężko z tą myślą haha
Jadłospisów na razie nie będę dawała, bo moje posiłki nie są dietetyczne. Jem normalne obiady, najczęściej makaron z pesto lub placki z cukinii, które kocham!
Lecę przymierzać spodnie - na wyprzedażach pozamawiałam 6 par i muszę zostawić sobie jedną, a reszta out
Miłego weekendu dziewczyny!
Aaaa - zapomniałam dopisać - oglądałam Idę, teraz Sędzia. Możecie polecić coś z nowości kinowych? Ja jestem serialomaniaczką, na filmach się nie znam:p
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
cześć!
ja , o dziwo, nie zaczęłam dnia od ważenia:) Ale wszystko dlatego, że wczoraj hmmm zjadły się sezamki, banan i pomarańcza i orzeszki nerkowca :( Po ćwiczeniach na szczęście, ale stanowczo wiem, że przesadziłam z węglami...
Wcześniej tez nie było szału- ja po prostu od jakiegoś czasu uwielbiam ziemniaki z sosami.. To chore- zanim urodziłam dziecko dosłownie przez jakieś 5 lat ziemniaki jadałam tylko na rodzinnych obiadach, czyli kilka razy do roku. A teraz mogłabym codziennie po pół kilograma... Masakra. I zamiast ten obiad zjeść po ćwiczeniach, to zjadłam przed. Stąd wpadły jeszcze owoce i słodycze. Źle i jeszcze raz źle, ale dzisiaj musi być lepiej:)
awersjo tez nie wyobrażam siebie choćby za kilka lat pracującej u kogoś i robiącej to, co teraz, ale ja coraz mniej widzę się w zawodzie. Nie wiem, serio. Chciałabym mieć stabilną pracę, która pozostawia jeszcze miejsce na życie. Trzeba było, jak człowiek był młody, zostać księżniczką- teraz to za późno:)
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
milorda....ja jem prawie codziennie banany, a orzeszki też często bo to dobre tłuszcze są.... hm.... czy mam to przemyśleć?
kiteku, właśnie po tym jak napisałam post przypomniałam sobie o Twojej migrenie :) poza tym, chyba właśnie po to wrzucałaś tu jadłospisy, żeby się ich trzymać i się konfrontować, takie mam poczucie....więc może warto, dla siebie, jest szansa, że wtedy szybciej wrócisz do obiadów dietetycznych.
ja na razie zakupów nie robię, jestem za gruba, jak schudnę to kupię sobie jakiś ciuch. teraz tylko torebkę planuję...albo coś... oversize :D
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Awe - na Herbalife obiady jada się normalne:)
Ale jak rzucę prochy i zacznę jeść normalnie to na 100% będę tu pisać
Ja prawie wszystkie spodnie mam do zwrotu grrrr
Zostawiam tylko jedne białe woski
Muszę porobić mega paki i powystawiać ciuchy na Allegro. Trzymałam od 25 lat wszystko dla córki ale mnie przerosła haha
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
banany sa OK. I orzeszki. Tyle że ja zeżarłam prażone nerkowce :) a oprócz banana te sezamki. Zazwyczaj po ćwiczeniach robię sobie koktajle bananowo- jogurtowo- cosiowe, ale wczoraj stwierdziłam, mądrala, że koktajl to za dużo więc miałam zjeść tylko banana:) No a skończyło się jak się skończyło. I chyba nie wspomniałam ,że na tzw lunch zjadłam pół domowej pizzy... I poszłam spać jakąś godzinę po posiłku. Suma sumarum czułam się rano ciężka i napompowana. Na własne życzenie!
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Awersja jak ty dajesz rade?! A widzisz juz gdzies koniec tej harowy czy nie ma takiej opcji? Ja bym chyba na dluzsza mete nie dala tak rady od switu do nocy. Choc nic nie mowie bo tego lata chyba tez mnie to czeka ale poczekamy zobaczymy :)
Czuje sie grubo... zadna nowosc :P dietowo ujdzie choc zjadlam dzis wafelka ale takiego jak do lodow sam wafel :) poza tym zupa zupa zupa... bleee ale tez nic mi sie nie chce gotowac i na nic specjalnie smaka nie mam.
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Awersja zerknelam wlasnie na tabelke i mam taka mala uwage :) mialas wage startowa 69 potem 68 wiec w bilansie powinnas sobie wpisac -1kg a nie zero!!!
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
hej, hej
Dziewczyny wczoraj czułam, że nadchodzi kryzys, jakoś źle się czułam psychicznie i przeszła mi przez głowę myśl i chęć, żeby rzucić się na jedzenie. Nie zrobiłam tego chociaż zjadłam trochę większą porcję na wieczór (ale to niewiele).
Trochę boję się dzisiejszego dnia, bo cały czas do wieczora będę sama :-| Z kolei jutro mam gości i muszę przygotować jakieś jedzenie. Goście nie są na diecie ;-), więc muszę przygotować coś "normalnego" w tym ciasto. Rany jak ja to przetrwam????:shock: Dobra - wiem marudzę, ale muszę ... Muszę się jakość zebrać i wziąć się w garść!!!!
Awersja, czyli to dziś są Twoje urodziny? Życzę Ci, żeby spełniło się wszystko o czym marzysz :-D
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Znowu taka cisza ze strach sie odezwac ;) no ale tak. .. sobota! Wy odsypiacie tydzien roboty a ja do roboty dzis ide po prawie czterotygodniowym urlopie!!! Ojjj jak mi sie nie chce!!!!
Z drugiej strony mam nadzieje ze jak w robocie bedzie sie dzialo to latwiej o podjadaniu nie myslec ;)
No i ruch bedzie bo caly dzien na stojaco. Hmm no trzeba byc optymista!
No nic.. blee dalej mi sie nie chce!!!! ;)
Mam pytanie do dziewczyn co forum przeglafaja przez telefon. Urzywacie jakiejs aplikacji czy bezposrednio na strone wchodzicie? Mi ciagle proponuje tapatalk ale dla mnie to porazka! Nic nie rozumiem z tej aplikacji i nie umiem sie w niej odnalezc! Moze ktos z was cos mi poleci?
Udanego weekendu!!!
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
No tak! Awersja wszystkiego naj! Zdrowka przede wszystkim szczescia i samych sukcesow! Nie tylko w odchudzaniu!
Bernii gratuluje wytrwalosci wczoraj. I rozumiem twoje obawy przed dzisiejszym dniem bo tez jak jestem sama to mi najciezej wytrzymac! A goscie nie sa na diecie ale to nie znaczy ze nie moga sobie zjesc czegos lekkiego. Juz wiesz co bedziesz szykowac? Tyle jest dan smacznych a niezbyt kalorycznych tylko trzeba poszukac troche ale w sumie roboty wcale nie ma wiecej niz zwykle. To ma byc na obiad czy impreze wieczorna? Moze cos podpowiemy? :)
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
likaa - rodzinka przychodzi na taki późniejszy obiad, myślałam o jakiejś zupie marchewkowo-soczewicowej, co do reszty nie mam pojęcia. Mój M. proponuję bombę kaloryczną, czyli lasagne bolognese, bo to jego popisowe danie, które sam uwielbia ;-) do tego jakieś lekkie sałatki z różnych sałat, warzyw. No i niestety ale bez ciasta się nie obędzie, tylko też jakie nie wiem.
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Berni....przede wszystkim zaplanuj dzisiejszy dzień. weź kartkę długopis i napisz wszystko, sprzątanie, zakupy gotowanie, wrzuć chwilę relaksu dla siebie jakąś kąpiel maseczkę. Tak być nie miała chwil pustych. Ja mam bardzo podobną sytuacją, tyle, ze ja się wczoraj rzuciłam na jedzenie, wpadł i kebab i czekolada, cała.... a tak pięknie się trzymałam, nawet z babcią tego ciasta nie zjadłam co pisałam, tylko dałam je koleżance z pracy. I też wieczorem wpadają znajomi. Mam o tyle, dobrą sytuację, że jestem w proszku, burdel w chacie, pustki w lodówce, pełna pralka prania, jedna już działa.... tak więc wmawiam sobie, ze wszystko musi być zrobione. Działam intensywnie od rana, żeby nie wpier*** od rana. Nie wiem jak u Ciebie, ale dla mnie to najlepsza metoda - zajęcia, samotność i nuda nie jest sprzyjająca!!
Dziewczyny dziękuję za życzenia :) Wszystko się przypada, szczególnie sukcesy, w odchudzania wybitnie :P
Lika, faktycznie, dzięki za uwagę, błąd wynika stąd, ze wagę 68 wpisałam 2 dni po startowej, więc dla mnie w poniedziałek była bez zmian, stąd zero na bilansie :D
Co do pracy, to tak teraz mam bo koleżanka jest na L4 i robię za dwóch, a sama mam przecież 2 prace, ale to tylko tak strasznie wygląda, w ośrodku jestem raptem 12 h tygodniowo.... ten tydzień zapowiada się ciężki, ale tak jak posprawdzałam to może nie będzie tak źle, ale kiedy to się skończy nie wiem....a bardzo chciałabym, żeby wiedzieć jak nastawić się psychicznie :)
Dziś kończę 30 lat, myślę, ze to dobry czas na zmiany. Mam kilka postanowień i od razu zaczynam realizację, żeby wiosną nie beczeć, ze jestem w czarnej du** :)
Dziś co prawda z romantycznego wieczoru nici, bo znajomi powiedzieli, ze wpadną. Ale cieszę się, dawno u nas nie byli, bardzo są mi bliscy, a ja i tak mam okres hehe :P co prawda urodziny mieliśmy świętować z nimi w górach 14 grudnia, ale trudno, znajdziemy inny powód :)
Bernii ja przygotowuję skrzydełka z kurczaka po chińsku z miodem i sosem sojowym, dobre i takie mniejsze zło, Ty mogłabyś dorzucić warzyw i podać je na ryżu. Do tego robię ślimaczki z tortilli, dużo warzyw podaje wędlinę i sałatkę grecką, pewnie będą tez sery jakieś. No i robię mało już co prawda dietetyczne - muffiny z twarogiem :) Wszystko niemalże błyskawiczne ;) Bo nie mam zbytnio czasu. jest kur*** późno, a ja w proszku.... ja pierdu....
Uciekam kobietki, odezwę się później.
Bernii trzymam kciuki i wierzę w Twoją determinację!!!!!
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Dzięki Awersja za wsparcie :grin: na razie się trzymam. Właśnie też mam plan żeby zająć sobie czas, u mnie goście dopiero jutro więc mam go dużo. Sprzątanie, pranie, zmywanie itp. mam duuuuże zaległości więc działam :grin: z małymi przerwami na relaks. Super ten pomysł ze skrzydełkami z miodem i sojowym, ja mam gdzieś tez przepis gdzie ryż zalewa się jakimś bulionem z przyprawami, cebula i udka/skrzydełka i to wszystko do piekarnika idzie - smaczne, mało roboty i zawsze nie muszę jeść aż tyle ryżu:grin:
Miłego dzionka!
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Ryż można ugotować osobno nawet, ja robię taki sypki, jak dodasz do niego odrobinę koncentratu pomidorowego, będzie zabarwiony z lekkim posmakiem, na to ładnie po środku skrzydełka i masz piękne danie.
Boże Boże....już 13 a ja jeszcze nie gotowa, nic nie ugotowana chata brudna jeszcze bardziej niż była rano.... ah ah biore się za robote dalej....
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Doberek przy tej pięknej niedzieli:)
Jak udały się imprezy?
Tak sprzątacie, że aż mi głupio- mamy zaległości niezłe, ale nie wyobrażam sobie każdej soboty poświęcać na sprzątanie- szkoda mi życia :) A z dzieciństwa pamiętam, że to był główny sposób spędzania sobót... Więc wychodzi, że sprzątam(y) nieregularnie- jak już bajzel przekracza stan krytyczny, to się biorę obojętnie czy środa czy wtorek... No i jak znajomi mają przyjść to też ogarniamy...
Dzisiaj niestety zaczęło się baaardzo kalorycznie- 2 racuchy z bitą śmietaną. :whip: Śniadanie dla dziecka w stylu mojego ukochanego... Ale resztę dnia planuję dietetycznie, w końcu jutro ważenie :)
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
milorda ja się nauczyłam po latach, że jak na codzień jakiś porządek się trzyma to w sobotę ogarnięcie porządnie mieszkania zajmuje godzinkę , no góra dwie :) Dlatego staram się jakoś trzymać fason mieszkania żeby później nie latać pół dnia na szmacie.
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Gaja mam podobnie, kurzy może w tygodniu specjalnie nie wycieram, ale pozamiatam, poukładam, coś tam przetrę jak brudno, praktycznie codziennie sprzątam kuchnię, a weekend to 2 h roboty max. Ja lubię porządek, po prostu.
Impreza u mnie udała się super, poszaleli my do 2, była i posiadów z gadką o byle czym, było karaoke, były tańce. I nawet sąsiedzi okazali się cierpliwi i wyrozumiali :D jedzonko było smaczne i zostałam wychwalona, ze och ach. Co nie urywam cieszy mnie. Na imprezie fajnie się czułam, jadłam, ale nie czułam się wzdęta, nażarta czy przeżarta....Ale na 2 dzień na kacu....obudziłam się taka głodna, że popłynęłam. Dziś znów ważenie, a ja kolejny weekend zawalony. eh.
Tak na dobrą sprawę to został mi jeszcze wyjazd w góry za 2 tygodnie i mogę wziąć się za odchudzanie na poważnie. Co nie znaczy, że mam zamiar ciągnąć obżarstwo, bo w 2 tygodnie można sporo zdziałać i ja właśnie mam taki plan ;)
Nie chcę się nad sobą użalać, bo to do niczego dobrego nie prowadzi. Tylko dziś zaczynam walkę. Będę mieć tydzień mocno pracujący, więc mam nadzieję, ze ciągnąć specjalnie nie będzie i jakoś wytrwam. A weekend jakoś zaplanuję aktywnie, ale to jeszcze zobaczę, na razie nie wiem czy jutra dożyję. Bardzo boli mnie głowa. Wczoraj mnie to nie dziwiło, gdy obudziłam się o 7 rano z potwornym ściskiem mózgu, bo piłam i zdecydowanie za dużo wypaliłam, ale dziś?? Byłam trzeźwa i nie paliłam a łeb mi tak napieprza.....myślałam, że za mało piłam, bo ja tak mam i rano po przyjęciu płynów przechodzi....ale nie dziś. Bez tabletki się nie obeszło.
W zawiązku w tym chyba stąd idę. Zacznę się szykować, bo dziś póki co wszystko w zwolnionym tempie robię. A muszę jeszcze ten cholerny moździerz kupić!!!!! A potrzebuję go na dziś :/
Panny ciekawa jestem Waszych spadków, bo ja to raczej na górce dziś :)
Całuski cmok smok
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Kuku! To ja pierwsza na wage ;) u mnie 61,4 (czy mam sama wpisac w tabelke?)
Spadek ale nie szaleje jeszcze z radosci bo to juz dwa dni po rozpiczeciu diety spadlo czyli albo woda albo nie wiem co no ale dobre to na rozped! W nastepny pon musi byc kolejny kilos mniej! ;)
Mam teraz ostatni tydzien wolny od roboty i od soboty zaczynam siekanke z jednym dniem wolnym w tygodniu... i tak do listopada!!! Beczec mi sie chce na sama mysl o tym i dalej nie wiem co mam poczac z dzieciem moim bo w zlobie miejsc nie i opiekunki tez nie mam.... no nie wiem... i jeszcze musimy sie wyprowadzic... no ale znalezc cos w naszym zakresie finansowym to ciezko... ajjj stres stres stres i wszystko na raz!!! Bo jakby malo bylo to mi sie w robocie szef zmienia tzn firma sprzedana i co nowy wlasciciel wymysli...???
Nie musze nikomu pisac ze stres z dieta do pary nie idzie!!!
Ale trzeba myslec pozytywnie :) do piatku wolne :)
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Dziewczyny u mnie dzisiaj niestety wzrost... 62,8 kg... (+0,6kg)
W weekend sobie nieźle pofolgowałam... ach, dupa, szkoda gadać...
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
awersja to moją sąsiadką nie mogłabyś być haha. Ja ze swoimi sąsiadami i ich weekendowymi tańcami po nocach zrobiłam już spokój. No nie trawię tego, owszem jak się goszczą to niech się goszczą, śmieją ale nie tańce i śpiewy do późna w nocy. Dzieciaki co godzinę mi się budziły wtedy a mnie normalnie szlag trafiał. No i ta muzyka na cały regulator, grrrrrrrr - zagryzłabym.
No ale ja po prostu lubię spokój, sama nie spraszam gości bo nie chcę hałasować.
Co do diety to w sobote lipa bo córa urodziny miała - ech - oby ten tydzień był dobry.
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Hejka w nowym tygodniu
U mnie bez zmian
I ciężki tydzień się zapowiada - u nas ferie, dzieci w domu, ciągle coś jedzą;)
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Kitekuu czemu ciezki? A jak sa dzieciaki to pewnie weselej :) a moze jakos wspolnie cos zorganizujecie? Aktywnie zeby nie siedziec i nie podjadac?!
Gaja az tak rygorystycznie? Raz na jakis czas chyba nic sie nie stanie jak ktos poimprezuje? Rozumiem ze nie codziennie i nawet nie co tydzien ale raz na miesiac chyba nic zlego. Pamietam jak mieszkalam z bratem i on ciagle jakies wieczory organizowal... oj wsciekalam sie okropnie! Bo ja spioch jestem. No i dwa trzy razy w tyg to duzo!
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Czołem!
Dzisiaj waga 77,8kg ! Jeszcze 100 gram i byłoby pięknie- same siódemki:)
Chyba służy mi odpoczynek w weekendy- czyli brak ćwiczeń... Organizm się regeneruje czy co...
Super, że impreza się udała. Jeśli ktoś imprezuje nie przesadzając z nagłośnieniem to .. wszystko jest dla ludzi. Łatwiej mi znosić sporadyczne imprezy niż np codzienne tupanie nad głową. Jakieś schizo mam i nerwy mi puszczają. Miałam kiedyś sąsiadkę, która przechadzała się w chodakach... aaa
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
No raz na jakiś czas i z głową czyli nie budząc sĄSIADÓW WRZASKAMI i muzyką to ok ale ja to miałam co weekend a to, że ktoś się chcę w weekend pobawić nie znaczy, że inny nie chce odpocząc jak cały tydzień pracował. Także to chyba kwestia wypośrodkowania wymagań i oczekiwań. Bo nie wiem czy moi sąsiedzi gdyby akurat nie imprezowali a ja od godziny 18 do 3 rano podkręciłabym muzykę na cały regulator to by im pasowało. Ale jeszcze raz zaznaczam, że ja to miałam co weekend, nie raz na jakiś czas.
Ja na wagę nie stawałam dziś, w ogóle coś mnie bierze jakieś przeziębienie bo w gardle drapie i wiecie taka nijaka jestem, choć trening zrobiłam Shaun T Core & Balance - mokrusieńka byłąm ale może to też zasługa tego osłabienia :/
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
A to cię doskonale rozumiem- ja jestem bardzo ciszolubna i imprezy co tydzień mogą wykończyć człowieka. Cierpię katusze np w pracy i całe dnie spędzam ze słuchawkami albo słuchawkami/ stoperami w uszach, bo denerwuja mnie dźwięki wydawane przez ludzi ( ciamkanie, cmokanie, chrząkanie ....) wiem że to nienormalne ale inaczej niż izolacja nie jestem w stanie sobie z tym poradzić... Nerwica jakaś :)
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Gaja, faktycznie, sąsiadkami nie mogłybyśmy być :) choć powiem Ci, ze jak mieszam tu 3 lata, to pierwsza taka impreza. Mamy miano w klatce młodej, spokojnej i kulturalnej pary ;) Ale ja też wychodzę z takiego założenia, że mieszkanie w bloku wiąże się tym, ze jesteśmy członkami jakiejś społeczności. Jedni lubią posiedzieć do późna, innym urodziło się dziecko, które w nocy ryczy, kto inny ma starsze dzieci, które w ciągu dnia, kiedy rodziców nie ma muzykę, włączają na full, czasem trafi się sąsiad z problemem alkoholowym, czasem dzieciaki się wygłupiają, czasem awantura jakaś, niektórzy mają psy. A psy jak wiemy szczekają. Takie jest życie w bloku. Wiadomo, że wszystko w granicach zdrowego rozsądku, bo w tej całej społeczności nie trzeba się kochać, ba nawet lubić, ale trzeba się szanować i być wyrozumiałym, a to działa w różne strony, bo każdy ma coś innego co komuś nie będzie pasować.
Bernii.....co tak zamilkłaś po tej imprezie??? Jak się udała?
Lika a czy Wy się nie mieliście przeprowadzać w grudniu? Sporo na głowie masz, nie zazdroszczę. Dziecko i dom rozumiem, ale nowym szefem się nie nakręcaj niepotrzebnie, jeszcze nie wiesz kto co po co na co a już masz swój scenariusz, oczywiście możesz go mieć, ale pokoloruj go trochę i myśl pozytywnie, zamiast niepotrzebnie dokładać sobie zmartwień :)
Milorda nie pomyliłaś się? 77,8?? Bo tu raczej brakuje więcej niż 100 g do samych siódemek ;)
Kiteku w jakim wieku masz dzieci???
Mazda witam w klubie :) Choć ja wzrostu nie mam, ale tak pożarłam, ze strach się bać....
U mnie co, niby minimalny spadek bo mam 67,7 co mnie dziwi, szokuje i niezmiernie cieszy, ale w tabeli zostawiam 68, bo postanowiłam, tylko o pół kg zmieniać takie 300 g to nawet nie biorę pod uwagę bo wahania dobowe są większe, więc w skali tygodnia nie widzę, żeby to miało specjalne znaczenie :) ale i tak jestem mega zadowolona, przecież żarłam....może okres zrobił swoje i woda zeszła, bo przecież w niedzielę napakowałam w siebie taką dawkę węgli, ze chciał nie chciał, waga powinna iść w górę, ale nie będę prowokować losu :D dobrze mi tak jak jest :P tym bardziej, ze wczoraj dieta udana, walka ze słodyczami wygrana. tyle, ze zjadłam 2 talerze (mini) krupniku z kaszy, po której bolą mnie kichy, ale były też ziemniaki, które siedzą mi we łbie :D
Poza tym byłoby dobrze, tylko mało w ciągu dnia zjadłam. za mało :)
Mam moździerz!!!!!! Teraz tylko muszę kupić zioła i pochłaniać wiedzę zielarską :D Choć w pierwszej kolejności powinnam zacząć czytać wszystkie te mądre książki terapeutyczne do egzaminu.... nie mówiąc o rozpoczęciu pisania pracy....uh....nie będę na razie zaprzątać sobie tym głowy, na razie pójdę do pracy i zrobię co do mnie należy :)
Miłego dnia :)
PS Podajcie wagi, w postaci cyferek nie tylko "u mnie bez zmian" bo ja później się zastanawiał, czy waga w tabeli była zmieniona, czy nie, czy to ta waga czy może inna. Innym słowy, tak mi łatwiej, lub same wpiszcie w tabelkę, ale to też zaznaczcie, żebym wiedziała, co poprawiać co nie.
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
awersja oczywiście, że sąsiedzi muszą się szanować :) No i każdy wie że od 22 obowiązuje cisza nocna i tego powinien się każdy trzymać - czy imprezuje, ma dzieci, psa itp albo przynajmniej starać się. Mam sąsiadkę z płaczącym dzieckiem w nocy i to absolutnie mi nie przeszkadza bo wiem, że te dziecko z tego wyrośnie a sąsiedzi imprezowicze niestety nie :P Imprezy mogą być ale z umiarem tak żeby inni mogli w nocy spać. Czyli godzina 22 ściszamy muzykę i tyle. Niestety niektórym ciężko przetłumaczyć fakt, że komuś to może przeszkadzać.
Napiszę ci tak - w dzień mogą dzieci biegać, muzyka na full, pies szczekać i mnie to np nie rusza wcale ale w nocy dostaję szału. A mało tego moi sąsiedzi prowadzili zawsze rozmowy w co drugim słowie łacząc "łacinę" i przekrzykując muzykę - to się pytam po cholerę włącza ją tak głośno ? Żeby później się drzeć bo jeden drugiego nie słyszy????
Dlatego cieszę się, że niedługo idziemy na własny dom. Nie nadaję się do życia w bloku.
Acha nadmienię, że sąsiedzi poza imprezami nie robili i w sumie nie robią nic - nie zamiotą klatki, nie umyją, nie ogarną podwórka. Robimy to tylko my z mężem.
Ale wiesz nie jestem z tym zdaniem sama, bo moje koleżanki co w blokach mieszkaja też tak myślą i też mają w klatce choć jednego sąsiada imprezowicza tylko często boją się zwrócić uwagę "bo sąsiad się pogniewa i po złości zacznie coś robić".
Dobra, koniec biadolenia, każdy ma swoje zdanie i dobrze, że się nim dzielimy :)
Wagowo u mnie stoi, choć wczoraj dietka ok :) No iwreszcie przechodzi mi przeziębienie jak się nafaszerowałam febrisanem, neoanginem itp. Dzis w planie pilatesowanie godzinowe - uwielbiam bo tak bolą mnie mięsnie haha.
awersja żebym umiała łączyć mieszanki przypraw zapewne też bym zainwestowała w moździerz ale ja wsio na oko doprawiam :P
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Gaja, żeby nie było, ja też w nocy potrzebuję się wyspać. Jak zapraszam znajomych to siedzimy gadamy, zwykle włączany jest tv, ale tak normalnie, chłopaki oglądają jakieś motoryzacyjne gó**o a my kobiety posuwamy pierdoły, ale raz na ruski rok jak ktoś robi sylwestra albo urodziny jestem w stanie znieść większą imprezę. Czasem jak wiedziałam, ze u mnie będzie głośno, to zwyczajnie szłam do sąsiadów i z nimi o tym gadałam, tym razem nie, bo sama byłam w szoku, nie planowałam tego. Też mam takich sąsiadów, nie z mojej klatki, ale jestem z nimi za ścianą. Czasem aż się dziwię, bo mają dwoje małych dzieci, a imprezy to jest konkret do 4 nad ranem. Kiedyś jak im mój zwrócił uwagę przez balkon :P to zaczęli wyć jak wilki i krzyczeć "jeb*** psy". Byłam bardzo zaskoczona jak teraz pukali w ścianę do nas. Bo tak jak pisałam. Mieszkam tu 3 lata, wcześniej mieszkała w tym mieszkaniu babcia mojego i nie było nigdy NIGDY głośnej imprezy, pierwszy raz, a u nich notorycznie, był czas, że co tydzień. Dlatego mówię szacunek i tolerancja, ja szanuję imprezy raz na jakiś czas ale też wymagam tego, żeby ludzie szanowali mnie i moją ciszę nocną. Natomiast miałam taką sąsiadkę, której strasznie przeszkadzał mój pies bo szczekał w nocy. Szczekał, bo jej syn alkoholik napierd*** pięścią w drzwi w środku nocy, żeby go wpuściła. Jego nie słyszała, mojego psa owszem, a to chyba normalne, że w takiej sytuacji psu włącza się instynkt obronny i szczeka. Długa historia, każdy jest inny i życie w bloku jest trudne. Ja marzę o domu i gdzieś to mamy w planach, choć na razie odległych, bo niektórym nawet przeszkadza remont, a to też chyba normalne, że czasem ktoś remontuje mieszkanie, potrzebuje wiertarkę włączyć czy na godzinę wyłączyć wodę w pionie. Ale no nie dogodzisz. Taki urok bloków.
Pilates. Chyba bym go polubiła. Gaja daj jakiś link do ćwiczeń na początek. Zobaczę sobie, a co....może akurat :P
Gaja zazdroszczę Ci domu. Marzę o tym, nie mówiąc jak bardzo chciałabym zmienić dzielnicę zamieszkania.... mieszkam w takiej dzielnicy, ze nawet mi wycieraczki sprzed drzwi zajeb*** tragedia :)
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
O widzisz jaki piękny przykład podałaś z tymi sąsiadami za ścianą :) Jak sami imprezują to oburzenie, że ktoś zwróci uwagę ale jak ty raz zrobiłaś głośniej to jak ich to bolało i wkurzało, że jest głośno i oto jest puenta doskonała - nie czyń drugiemu co tobie niemiłe. Co do psa to jest normalne, że jak ktoś łazi po klatce to będzie szczekać, moja też szczeka jak biegają po schodach a potrafią biec jak stado baranów kilka razy w ciągu nocy więc tu jest to absolutnie normalne i jak dla mnie akceptowalne, gorzej jak pies ujada cały dzień (bo są takie) to wtedy może drażnić ale to zazwyczaj pies robi z nudów bo właściciel siedzi przed tv i nie chce mu się wyjść na spacer aby psiak się wybiegał.
pilates kochana jest genialny z Casey Ho - wpisz na YT dodaj Casey Ho for begginers i znajdziesz coś dla siebie. Mi się podoba dlatego, że w sumie nic takiego nie robisz a mięśnie palą i bolą jak nie wiem. Pilates ponadto pobudza mięśnie głebokie, kształtuje sylwetkę, poprawia postawę i pomaga przy bólach kręgosłupa :)
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Dziewczyny, ja się wymeldowuję na 2 tygodnie. Jadę do rodziny, tam nie ma internetu.
Miałam ćwiczyć, ale mam problem ze zdrówkiem i nie wiem, czy nie skończę mini zabiegiem w szpitalu. Intymne sprawy, nie chcę o tym gadać. Jestem cała w stresie, znów wrócił mi bruksizm.
Dzieci moje - Syn 17 lat i Córka 14 lat.
Wracam po feriach, muszę się na chwilę wyalienować
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Kiteku!!!! Martwię się teraz!!!! Czekam tu na Ciebie i trzymam kciuki, żeby wszystko się pomyślnie dla Ciebie zakończyło. Daj znać jakby co, albo tu albo na priv!!! Powodzenia i czekamy! wracaj szybko cala zdrowa i zmotywowana do dalszej walki!
Gaja sprawdzę to po powrocie do domu, co takiego lekkiego na początek by mi się przydało....
Boże jakie dziś nudy w pracy....matko kochana.... :/.
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Kitekuu zyczymy duzo zdrowka! Mam nadzieje ze urlop od internetu dobrze ci zrobi ale tez nie zapominaj o nas! ;)
Awersja wlasnie o tym ze bedziemy musieli sie wyprowadzac dowiedzielismy sie w grudniu, wlascicielka chciala sprzedac dom potem temat ucichl ze niby jednak nie sprzedaje a teraz nagle nas pyta czy bedziemy w domu bo potencjalny kupiec chce przyjsc ogladac "?!" wiec juz sami nie wiemy na czym stoimy wiec najzwyczajniej w swiecie jak tylko cos znajdziemy to uciekamy stad, zebysmy potem z dnia na dzien na ulicy nie zostali. Inny problem ze finansowo kiepsko i na pewno na wynajecie domu nas nie bedzie stac i wlasnie czeka nas zycie w bloku (teraz mamy dom i ciezko mi sie pogodzic z taka zmiana).
A wlasnie sie zaczyna nowy rok chinski i w Lidlu bedzie mozdziez!!! hahaha od razu o tobie pomyslalam Awersja i nawet pomyslalam "to ja tez sobie kupie!" ale pewnie bym potem nie wiedziala co robic z tym wiec odpuszczam za to kupilam dzis garnek do gotowania ryzu nie wiem jak to sie nazywa taki elektryczny jakby samowar do ryzu.
Gaja ja to cie podziwiam z tymi cwiczeniami! A ze mnie taaaki len!!!
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Kiteku życzę zdrówka i należy ci się jak najbardziej przerwa :)
likaa nie ma co podziwiać u mnie to weszło w krew jak np. szczotkowanie zębów, no nie wyjdziesz z domu zanim nie zrobisz treningu :) Zrobiłam godzinkę pilatesu i wieczorem jeszcze ramiona hantelkami w łazience pomęczę ;)
U nas ferie za dwa tygodnie, dzieciaki już nowe półrocze mają a poprzednie córka skończyła bardzo dobrze i syn ze średnią 5,36 - najlepszy w klasie, najlepiej napisał test szóstoklasisty i przeczytał najwięcej książek - dumna bardzo jestem.
awersja jak już znajdziesz zestaw dla siebie i przetestujesz to daj znać jakie wrażenia :)
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
hej Dziewczyny czuję się fatalnie, bo popłynęłam i czuję jakbym była w ciągu jak jedzenioholik. Na imprezie trochę sobie sama pozwoliłam, dzień po dojadałam co zostało, a dziś wypadają moje urodziny, świętuję tylko z moim M. i też sama z własnej "nieprzymuszonej" woli wciągnęłam pizzę, lody i inne paskudztwa a to jeszcze nie koniec dnia :| Przyznaję się bez bicia.
Kiteku życzę zdrowia, jak już wrócisz to odezwij się koniecznie :-)
Wagę już uzupełniłam, ale myślę, że mam więcej niż wpisałam, bo nie zdążyłam wczoraj rano się zważyć i podałam wagę z niedzieli. Teraz boję się wejść i sprawdzić przez to wszystko, taki ze mnie tchórz.
Trzymajcie się
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Gaja jasna sprawa....ale uzbrój się w cierpliwość, to może potrwać ;)
Lika muszę obczaić te moździerze, czy przypadkiem nie przepłaciłam.... co do przeprowadzki to teraz rozumiem macie jakąś dobrą ofertę najmu tego domu? Bo mówisz, że finansowo kiepsko i do bloków się przenosicie? My z Gają Cię blokami nastraszyłyśmy, ale powiem Ci, ma to swoje plusy oszczędność kasy, nie wiem jak u Was ale ogrzewanie i woda w czynszu, więc nie musiz martwić się czy na opał starczy, nie trzeba odśnieżać, ani nic robić. jak dobrze trafisz to i na kawkę do sąsiadki można wpaść i po szklankę cukru.... ;)
Bernii najważniejsze, że jesteś, żę piszesz. teraz po prostu przestań się opychać :) Każdej z nas zdarzają się wpadki, ja całą niedzielę płynęłam....grunt to się ogarnąć. Z jednej strony mam tak, ze Ty masz tak niską wagę, ze w zasadzie jesteś bardziej na stabilizacji niż na redukcji, więc możesz pozwolić sobie na to i owo, wręcz bym powiedziała, ze to wskazane, z drugiej strony mam tak, że schudłaś prawie 10 kg, to ogromny sukces za który niemało zapłaciłaś swoimi wyrzeczeniami, trudem i wysiłkiem, szkoda byłoby to zmarnować, a też sytuacja ta pokazuje, ze masz z tym problem i nad nawykami, przyzwyczajeniami można by jeszcze popracować. Nie załamuj się i nie zajadaj smutków, bo zataczasz błędne koło z którego z dnia na dzień coraz trudniej będzie Ci się wyrwać..... Pisz tu i nie uciekaj, bez względu na wszystko :)
A co u mnie.....hm.....wpadło wczoraj trochę popcornu i trochę lodów w zamian za czekoladę, na którą miałam tak bardzo ochotę. Nie jestem zadowolona, ale może z dwojga złego....? :/ dziś makaron razowy z kurczakiem z cukinią, słodką papryka i suszonymi pomidorami.
Wiecie co? Jestem zmęczona....zyję k**** od weekendu do weekendu. Mam dość. Zastanawiam się co z tym fantem zrobić. Nie wiem czy grzecznie czekać aż koleżanka wróci ze zwolnienia, a ponieważ nikt nie wie kiedy, a przynajmniej ja mam taka wersję, w którą nie wierzę. Bo jak pracodawca może nie wiedzieć??? Na l4 od grudnia, a mamy przecież luty. Ona sama też do mnie nie zadzwoni, ja kiedyś dzwoniłam, no ale nie wchodzę z butami jak wyczuwam, ze ktoś nie chce.... Dziwna w ogóle sprawa. Tak więc myślę o tym co zrobić, potulnie czekać aż wróci, czy pogadać o tym z pracodawcą, że jestem już zmęczona, może kogoś zatrudnią albo co, ciort wie ile to potrwa jeszcze... ale póki co idę się szykować, bo jechać trzeba.... eh....
Miłego dnia!
PS. Gdzie się wszyscy podziali?? Znowu jakoś pusto tu....
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Awersja święta racja z tymi sąsiadami. Też nie lubię jakiś imprez dzień w dzień ale przy jakimś konkretnym święcie, jestem wyrozumiała. Mam sąsiada, który urodził się w drugi dzień świąt bożego narodzenia i co roku urzadza wielką imprezę z tego tytułu. Jest głośno, ale zawsze ostrzega, poza tym zawsze przyniesie jakieś słodkości i ciasto dla dziewczynek... No i u mnie blok jest niewielki, ludzie, którzy w nim mieszkają w 90% to osoby w moim wieku i przez to moi znajomi, dosyć dobrzy ;-) Fajnie nam się trafiło, nie powiem :-)
A co do sytuacji w pracy - pogadaj! Sam fakt, że to tyle trwa nie przemawia za tym dobrze...
Co do mieszkania w domu, też bym chciała... nawet zaczeły się do tego przymiarki... ale przeraża mnie myśl o kredycie... boję się, że w życiu może być różnie i kredyt będzie dla nas potem taką kulą u nagi... sama nie wiem... na razie się wstrzymaliśmy...
Dietka... no cóż, mało jem.. ale wczoraj upiekłam ciasteczka maślane dla dziewczynek... i zjadłam chyba ze 4 sztuki ;-)
Kiteku dużo zdrówka!!!!!!!!
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
mazda my też baliśmy się kredytu na dom ale trafił się w takiej cenie, że równie dobrze rata jak za mieszkanie w bloku. Z drugiej strony mamy jeszcze obecne mieszkanie za które też trzeba płacić i dopóki go nie sprzedamy będzie ciężko :/ No ale dam radę, będzie po prostu skromniej i tyle.
Stwierdziliśmy po prostu , że jak teraz nie zaryzykujemy to zostaniemy tu do starości bo jesteśmy po 30-stce i im dalej w las tym więcej drzew i tym trudniej o kredyt :/
A co do bloku to po prostu zależy jak się trafi :) Tak samo z domem bo nie jest powiedziane, że za płotem nie znajdzie się sąsiad z piekła rodem :/