Witajcie Przyjmiecie kropka?
Cieszę się, że jest mało osób na wątku jakoś lepiej wtedy dziewczyny się wspierają i jest o wiele raźniej. To nie jest mój pierwszy raz na tym forum...
Kiedyś po ciąży schudłam na tym forum 16 kg na diecie MŻ z ćwiczeniami: bieganiem, brzuszkami. Bez chlebka. Czułam się świetnie. Ważyłam wtedy 54 kg i ta waga utrzymywała się 2 lata... Miałam kilka swoich osobistych problemów które skutkowały wzrostem wagi do 63 kg. Poprzedni rok też był WARIACKI nie było czasu zjeść w porę. Więc zapychałam się o 22 - leciało wszystko co było pod ręką.
I tak weszłam w Nowy Rok z wagą prawie 68 kg i przy wzroście 165 jest to bardzo widoczne... Najgorszą zmorą jest brzuch, wylewające sie boczki, wielkie cyce, tyłek i uda. Stałam się taaaka masywna. Jestem drobnej budowy ale przy tej wadze wyglądam jakby mi ktoś inną twarz doczepił do ciała... albo na odwrót

Zakładki