Hej, ale wczorajszy dzień miałam do kitu, jestem zła na siebie, bo od początku tj 01.03 nie miałam jeszcze aż tak złego dnia jeśli chodzi o dietę, nie wiem co się stało, ale zupełnie nie mogłam się opanować, ciągle jadłam.
Dzień 28 (mam nadzieję, że wszystko udało mi się zapamiętać, bo było tego):
[woda z cytryną]
1) owocowa owsianka (płatki owsiane, mleko, mrożone owoce, cynamon)
2) 2 jabłka, kiwi, orzechy laskowe (10szt)
3) makaron pełnoziarnisty (duża porcja) z sosem pomidorowym (własnej roboty), oliwa, 1/2 kotleta wołowego, 30g fety
4) ryż brązowy (cała paczka) na mleku z cynamonem + brązowy cukier!
5) 2 kromki żytniego, masło, ogórki kiszone, ser biały

Retsina to zupełnie jak ja, w tym roku pierwszy raz rodzinka do mnie przyjeżdża na całe święta. Wczoraj porządki zupełnie mnie przerosły, przy okazji chciałam zacząć spokojnie od gruntownych porządków w szafach (bo niektóre rzeczy leżą nie ruszone od przeprowadzki, o zgrozo 2 lata Z moim M. zrobiliśmy tylko 1 szafę i wyrzuciliśmy/oddaliśmy chyba z 9 worków ubrań. Stos dokumentów i starych papierów (jeszcze ze studiów) przybił mnie zupełnie. Dziś ciąg dalszy...