Teraz mam.um zlec do końca lipca i mialam najpóźniej od 01.08 obiecana um o prace.. Ehhh Polska
Wersja do druku
Teraz mam.um zlec do końca lipca i mialam najpóźniej od 01.08 obiecana um o prace.. Ehhh Polska
Jadlospis
Arbuz
2 kawy
Wolowina z 2 ziemniakami i czerwona kapusta
Plasterek strucli.makowej - kalorycznie dozwolona :-)
Serek.wiejski z dżemem
Aktywnosc spacer z psem.i 50 brzuszkow
Hej dziewczyny, właśnie uległam pokusie słodkiego :-( ale kurcze dobre było :-| zmiksowałam mrożone maliny z bananem z reszty malin zrobiłam na ciepło sos malinowy + zimny arbuz i wszystko byłoby ok gdybym nie dodała cukru i nie zrobiła polewy czekoladowej - ale ja głupia, ale obiecuję, że to pojedynczy wybryk, na 100% :-D
Trochę mam spinke na zrzucenie trochę kg, bo na koniec maja wybieram się do rodzinki. Zawsze mnie to motywuje, ale jest stresujące.
Retsina- współczuję sytuacji w pracy. Mam nadzieję, że znajdziesz szybko pracę taką jaką chcesz :-) Rany, mnie to już mało co dziwi, jeśli chodzi o pracę, pracodawców itp. smutne to
Trzymajcie się!
Retsina, nie myślałaś o emigracji? Jak byłam młodziutka, to też narzekałam na Polskę, pojechałam do Hiszpanii, mieszkałam tam rok i wróciłam z podkulonym ogonem;) Od tego czasu doceniam nasz kraj, ludzi.
Teraz są jeszcze lepsze możliwości i dużo ludzi jest szczęśliwych za granicą. Może to jest wyjście? Przecież chyba o to chodzi, żeby być szczęśliwym;)
Odnośnie pracy, to u mnie wszyscy pracownicy przeszli na swoją działalność i tak jest lepiej. Sami dbają o ZUSy, księgowość itd.
Retsina no lipa z ta praca .... Szkoda ze jak wreszcie udało Ci sie cos znalazlezc to wyszło jak wyszło :/
Wczorajsze menu jest takie samo jak z dnia poprzedniego wiec nie bede sie tu powtarzała.
Chciałam Wam tylko powiedziec ze u "nas" pojawil sie ząb :) nie mam pojecia ktory to bo absolutnie nie ksiazkowo wyszedl czyli zamiast jedynki na dole to jest na gorze i jakos tak z tyłu wiec nie wiem ktory to (nie widac go jak sie usmiecha) idziemy za tydzien do lekarza to zapytam bo sama jestem ciekawa jesli to okaze sie 2-ka to bede zdziwiona ze jest az tak daleko :)
Pynia gdzie zes ?????
Fajnie z tym zębem że już jest;) u mojej małej też wyszły najpierw na górze zęby pierwsza 1 z prawej strony a potem się posypało bo przez miesiąc miała już cztery 1. Niestety u niej jak wychodziły zęby t kilka naraz i zawsze źle to znosiła.
Ja też myślałam o wyjeździe do Niemiec ale teraz mam studia których nie chce za bardzo przerywać, a potem moja mała po studiach będzie miała 4,5 roku i od września obowiązkowo do zerówki (słabo to widzę ona z grudnia to może być nawet prawie rok różnicy między innymi dziećmi).
Malaalewielka moj starszy jest z konca grudnia takze wiem co czujesz. Wszystko zalezy od dziecka moj bardzo dziecinny i widac było ta roznice miedzy nim a starszymi bo masz racje jak ktores jest ze stycznia to jest rok roznicy a na takich dzieciaczkach to jednak widac.
Kurcze mam nadzieje ze u nas z tymi zebami jakos to przejdzie az sie boje :/
czołem!
u mnie mimo problemów z facetem, dietetycznie dobrze. oczywiście zawsze może być lepiej....ale nie mogę narzekać.
dziękuję Wam za wsparcie, no czekam teraz aż książe raczy ruszyć tyłek i coś zrobić z naszym problemem, ja już wszystko powiedziałąm, teraz jego ruch. Niestety chyba mu się nie śpieszy. z natry jestem cierpliwa, więc poczekam, ale i ja mam swoje granice....
Retsina, niefajna sytuacja. Ja miałam podobnie, myślałam, ze mam pracę marzeń, nawet najniższa krajowa mi nie przeszkadzała, bo dla mnie atmosfera jest niesamowicie ważna i w ogóle ta cała reszta. A potraktowali mnie jak gó***. teraz tylko potwierdziłam sobie swoją tezę, że zawsze jest jakiś haczyk, ZAWSZE. Nie ma pracy idealnej. Szczęście mamy gdy pracodawca jest uczciwy, wtedy przynajmniej mamy świadomość na co się decydujemy. Niestety takich jest mało. Kiteku wybacz, wiem, że Ty jesteś z tej 2 strony i rozumiem to doskonale, ale ja będę narzekać na pracodawców, bo tyle firm ile ja przeszłam.....tyle rozmów itp., niestety nie daje mi powodów by myśleć o tym pozytywnie. A nie po to kończyłam studia, uczyłam się, zdobywałam doświadczenie, działałam wolontaryjnie, by teraz zasilać rynek pracy za granicą. Jestem Polką i chcę żyć i być szczęśliwa w Polsce. U nas jest teraz tak jak kiedyś na wschodzie. Zatarła się klasa średnia, jest albo bida (oczywiście niektórzy wciąż mimo braku pieniędzy potrafią się cieszyć tym co mają, np. ja ;) co nie zmienia faktu, że życie od 1 do 1 na kredytach bez oszczędności na przyszłość, to jest bida) albo są bogacze, właściciele firm i korporacji. Niestety tych przeciętnych osób, które mogą sobie pozwolić na urlop z dziećmi bez dodatkowego kredytu, którym starcza swobodnie od 1 do 1, którzy mogą coś odłożyć na czarną godzinę, na studia dla dzieci, jest coraz mniej. I Kiteku jeśli Ty się masz inne podejście do pracy, pracowników, to ja się bardzo cieszę, bo to daje wiarę i nadzieję w ludzi, bo przecież pracodawca to też człowiek.
Słuchajcie co myślicie o tapecie na ścianę? Chcę zrobić mały remont.....myślałam o tapecie w dużym pokoju na 1 ścianie i w przedpokoju na 1 ścianie, tapeta byłaby na wzór białej cegły, taka 3d, z wyżej półki. reszta ścian byłaby w kolorze takiej hm.... śmietanki, kości słoniowej. Mały pokój to bym 2 ściany zrobiła takie jasne.....hm.....szarobrązowe, ni to kawa z mlekiem ni szary a 2 pozostałe też śmietanka. Chcę rozjaśnić mieszkanie, bo nie mam słonecznego, a mam wszystkie meble i drzwi w kolorze wenge, oprócz kuchni :D podoba mi się cegła na ścianie, ale niestety na płytki mnie nie stać, poza tym nie umiem ich położyć, a muszę to zrobić sama bo mój się nie zgodzi na remont....z drugiej strony, nie mam nic do tapet, ale jak to ma być imitacja czegoś......to trochę podjeżdża mi....hm.... tandetą..... :/ Sama nie wiem.....bo z trzeciej strony te tapety wyglądają tak realistycznie, że sama nawet się nie kapłam kiedyś, ze to tapeta :/ no nie wiem doradźcie mi......a może macie inne pomysły, żeby rozjaśnić ściany?? :)
Miłego dnia :)
PS Znów muszę jechać z psem do weta, od 2 kaszle strasznie, tzn on cały czas kaszle, ale po lekach na serce bo to kaszel odsercowy jest podobno mu to się zminimalizowało. Kaszlał codziennie ale sporadynie, a od 2 dni.....całą noc napier**** on się meczy my spać nie możemy. Wypadałoby zrobić morfologie i ekg serca....ja pierdu znów się generują koszta i to nie małe.....a to jest stary pies.... z nowotworem zaćmą przepukliną i innymi takimi......ale no jak mam go nie ratować, przecież to mój skarbek jest.... :(
Kiteku mam podobnie jak awersja....nie chce wyjeżdżać z kraju. Mimo ze mam taka możliwość i na początek tez finansowo bym dala rade to jakoś nie chce opuszczac kraju, byc daleko od przyyjaciol od rodziny. Mam nadzieje ze cos się w naszym kraju w.końcu zmieni i ludzie ktorzy naprawde chcą pracowac beda mieli zagwarantowane godziwe warunki uczciwe umowy i wynagrodzenie ktore pozwala zyc.... Nie luksusowo ale normalnie!!!! Ja dzisiaj o 14 tej mam sie spotkac z.moim "szefem" zobaczymy napewno nie zamierzam odchodzic. Bede szukala innej pracy a tu bede pracowała no moze bez specjalnego przemęczenia sie :-) chyba ze szefuncio okaze sie ponizajacym mnie chamem to wyjde bo nie wytrzymam :-)
Awersja - ja dopiero od 5 lat jestem po drugiej stronie. I jest dużo ciężej. Mój M. może jechać tylko na 7 dni urlopu w roku. Jest pod telefonem 24/h i wiecznie ktoś dzwoni. W sobotę był na pogotowiu, bo podejrzenie zawału. Dziś idę z córką do psychiatry, bo ma podejrzenie depresji. Zalecenie psychologa - spożywanie posiłków przy stole całą rodziną i osobny pokój dla córki. A my mieszkamy w mieszkaniu z ZBM i to jest klitka - nie ma miejsca na stół i na pokój.
Chciałam tylko zaznaczyć, że pracodawcy i pracownicy to nie jest inny gatunek stworzeń. To są tacy sami ludzie. Tylko jak pracownik stanie się pracodawcą, to dopiero wtedy rozumie drugą stronę.
Ja bym bardzo chciała pracować gdzieś u kogoś, żeby wiecznie się nie martwić o przyszłość, o leasingi, kredyty. Ale chcę być z dziećmi jak najwięcej.
Moim zdaniem dorównaliśmy do krajów zachodnich, gdzie żeby żyć na poziomie trzeba mieć albo wielki talent,albo super-hiper wykształcenie, albo po prostu zapierdzielać na 2 etaty. Mam rodzinę w Niemczech, Holandii i Irlandii - wszyscy leczą się w Polsce, rodzą w Polsce (tam się rodzi w domach albo w szpitalach za dużą kasę) i często wypoczywają w Polsce. Bo tam ich nie stać. A pracują fizycznie. Wszyscy po studiach. My mentalnie jesteśmy na poziomie prawie komunizmu a wymagania mamy światowe. Coraz więcej Greków, Hiszpanów, Anglików się u nas osiedla bo widzą u nas możliwości rozwoju, podziwiają nasz kraj, nas jako ludzi.
A my sami wiecznie jesteśmy zapatrzeni na... no właśnie - często nie wiemy na co, bo wszędzie życie jest ciężkie.
Nie ma tyle pracy w Polsce, w Europie, żeby wszyscy pracowali umysłowo. A teraz prawie wszyscy są po studiach.
Żeby zarabiać dużo trzeba zarobić dla danej firmy tyle ile chcemy zarabiać plus podatki, ZUSy i jeszcze pracodawca przecież musi zarobić (i opłacić księgową, leasing, kredyty, wynajem biura, telefony,artykuły biurowe, podatki, ksiegową). No to jakie to musi być stanowisko, żeby zarobić ok. 2500 tys zł. Co ten pracownik musiałby robić? Ile rzeczy sprzedać, ile km przejechać. Żeby wszystkim się opłacało. ok. 4-5 tys. To jest masa kasy
Kiteku bo mamy państwo chore, no może bardziej rządzących. Zrobili tak, że ludzie nie moga zarobić więcej bo pracodawca generuje sobie tym koszty :/ Obniżyliby ZUS do choćby 700 zł i podejrzewam, że od razu byłyby wyższe pensje. A oni tylko łatają dziurę budżetową, która jakos dziwnym trafem ciągle się powiększa zamiast maleć :/
Ja mam jak awersja nie musze zarabiać kokosów ale chciałabym iść do pracy z przyjemnością a nie z biegunką i wysypką od nerwicy - co już mi się zdarzało za 1240 zł i nie wychodziłam po 8 godzinach, ciągle mi szneki wykrzywione pokazywali, czułam się zaszczuta i do niczego więc jak już mają człekowi płacić tą najniższą krajową to niech chociaż dają mu "żyć" w tej pracy bo zestresowany pracownik też inaczej funkcjonuje :( I często stosuja pracodawcy taktykę aby zrównać z podłogą żeby nie czuć swej wartości a jak się położy wypowiedzenie to obraza i zaskoczenie :P
Się rozpisałam, a konkluzji nie dodałam:
Chodzi o to, że jeżeli ktoś nas nie chce zatrudnić i dać nam tyle, ile chcemy, to po prostu albo: pracodawcy się to nie opłaca - czyli nie stać go na nasze warunki.
Jeżeli on sam miałby w tym interes, czyli zysk, to pewnie by to zrobił. Może my mamy zbyt wysokie wymagania finansowe, albo nie jesteśmy wcale tacy dobrzy.
W poprzedniej pracy też mi szef płacił pod stołem połowę wypłaty, ale to bylo za naszą obopólną zgodą - wiem, że jakbym chciała wszystko legalnie to musiałby mi płacić dużo mniej. Teraz, w moim wieku, bardziej zależy mi na pełnym ZUS, niż na wypłacie.
I nie ma co narzekać na rząd, nie jesteśmy super bogatym krajem, a z pustego nawet Salomon nie naleje. Inne kraje nic nie straciły podczas wojny, a Polska -nasza - jest bardzo młodziutkim krajem i jednym z najszybciej rozwijającym się na świecie.
Którakolwiek partia rządzi i tak ludzie wiecznie narzekają.
Gaja - ale u nas służba zdrowia jest bezpłatna - pewnie, że są łapówki, leczenie prywatne (szybciej), kolejki itd.
A na zachodzie plomba - 1000 zł, wyrwanie zęba 500 zł, leczenia w ciąży nie ma, bo uważają, ze to naturalny stan i się nic nie należy. Masz tam ubezpieczenie dobrowolne i co z tego - Polacy płacą najniższe i leczą się u nas, za darmo.
Mój Tato dostał (z urzędu) 4 tygodnie sanatorium po zawale. Nawet się o to nie starał - nigdzie na świecie tak nie ma.
Mój syn jak być mały leciał śmigłowcem do najlepszej kliniki w Polsce - ratowali mu życie, a na zachodzie nie stać by mnie było na takie ubezpieczenie.
No niby bezpłatna :P Co by było gdyby przy wpłacie 1300 zł płacic jeszcze za pobyt w szpitalu????
Co do plomby to mi zaoferowali plombę za 500 zł u nas a bezpłatnie to tylko czarne hehe ;) Ja wiem, że służba zdrowia jest gdzie indziej droga ale z drugiej strony gdybyś przez całe życie pracując odkładała ZUS na osobne konto to czy nie byłoby cie stać??? No ale druga sprawa kto by to odłożył ten by odłożył :P
hej zmienie temat troszke :)
Przeczytałam własnie (znajde pozniej u kogo dokladnie to wkleje zeby nie było ze przywłaszczam czyjes slowa) jak wyliczyc ile wody dziennie powinno sie wypijac:
waga dzielona przez 10 i to razy 0,3 mi wyszlo 1,7l :)
Też to kiedyś czytałam tylko jakoś nigdy nie stosowałam- zawsze pije tyle na ile mam ochotę i trudno się przyznać ale gdy się nie odchudzałam to nigdy nie piłam czystej wody tylko jak już coś smakowe.
Ja to wg tego bym musiała pić 2,28l. Ale to jest chyba sprawa umowna bo wszędzie jest napisane że trzeba pić minimum 1,5 l a jeśli ktoś waży poniżej 50 to powinien niby pić mniej.
Uważam ze nie istotny jest tu podzial na.pracodawce czy pracownika. Wazny jest człowiek, Jak ktos ma nature pt mam w dupie innych licze sie tylko ja, to czy bedzie pracownikiem czy pracodawca będzie sie zachowywał tak samo. Ja sie z moim szefem ostatecznie dogadalam wszystkie sklafki mi odprowadza i emerytalne rentowne i zdrowotne dostalam dokumenty, w mailu mi napisał ze jak bede szla na urlop to mi zaplaci jakbym miała umowe o prace... Wytlumaczyl mi ze nie przekreśla w przyszlosci zmiany.umowy ale ostatnie dziewczyny ktore zatrudnił od razu poszly na zwolnienie.. Zobaczymy co bedzie dalej
Co do wymagan hnmm kwestia.indywidualna wydaje mi.sie ze oczekiwanie 2 tys netto w warszawie na umowe o prace to nie jest wygorowana stawka
A wracając do spraw najważniejszych to wczoraj odwiedzili.mnie rodzice -nocowali bo dzisiaj polecieli do Rzymu - i zgodnie stwierdzili ze schudlam :-) takze sil do odchudzania mam jeszcze wiecej :-)
Jadlospis
Serek wiejski z dzemem
Kotlet mielony 60 g plus buraczki plus 1 ziemniak z.wody
1 grahamka z.pomidorem
2 kawy
Aktywnosci 1 km biegu 6 km marsz bo mi.sie pies pałętał miedzy nogami
Muszę się na kilka dni pożegnać z dietą ale i tak będę Was wspierać i do Was zaglądać mam nadzieję że od poniedziałku będę mogła znów zacząć dietetyczne jedzonko. Niestety ostatnio nad ranem od kilku dni kuje mnie w klatce cały dzień mnie mdli duszno mi zawroty głowy a dziś jeszcze żołądek doszedł a moja wredna @ koleżanka też mi w tym nie pomaga. W piątek wybieram się do lekarza po skierowanie na badania...
Trzymam za Was kciuki i nie próbujcie odpuszczać;)
Hej hej :D Jestem jestem! Mrówek, dziękuję za troskę, to bardzo miłe :D Ja mam znowu potwornie dużo pracy..... generalnieto od grudnia nie odchodzę od kompa, bo najpierw pisałam 2 prace dyplomowe na obronę, a teraz szykuję dokumenty do zrobienia kolejnego stopnia awansu .... wczoraj np. siedziałam jedynie do drugiej w nocy .... I tak to właśnie jest, społeczeństwo myśli, że nauczyciele nic nie robią, idą na 3 godziny do pracy i fajrant ..... chciałabym ....
Dietowo tak sobie, ćwiczenia chyba 4 dni temu, a miało być codziennie lub najdalej co dwa. No nic, potem będę sobie pluła w brodę. A mam niby motywację, bo od kilku miesięcy spotykam się z facetem i mamy z jego przyjaciółmi jechac na wakacje .... No i jak ja na plażę wyjdę?! Nie wyjdę ....
Nie chcę się usprawiedliwiać, ale jestem tak zmęczona już pracą nie wiadomo do której, że nie mam siły ćwiczyć .....
Retsina, brawo! Bardzo dobrze, że mu pojechałaś! Dziad jeden! To jest masakra, co się w naszym kraju wyprawia .... Jak nie obalą systemu, naprawdę, jak to powiedział jeden z czołowych polityków (co jest skandalem oczywiście) Polska będzie istniała tylko w teorii.....
Pynia nooo nareszcie :)
Wczorajszego jadlospisu nie pisze bo taki sam jak dwa ostatnie dni (dzisiaj wreszcie jakas zmiana). Musze chyba gotowac mniejsze porcje bo nie chce mi sie potem jesc trzy dni tego samego :/
Mam kryzys jedzeniowy caly czas chodze glodna do tego dwa razy dziennie lody zajadam .... zebym nie przeholowala :(
pynia cieszę się że żyjesz :)))
mrowek ja już też się znudziłam granolą rano i serkiem wiejskim wieczorem dlatego zmieniłam z granoli na kajzerkę pełnoziarnistą z pomidorem. Jest sezon na warzywa i owocę to trzeba je jeść :))
Cześć!!
Małaalewielka.....hm....ja nie bardzo rozumiem dlaczego rezygnujesz z diety? :/ Rozumiem, że masz kłopoty ze zdrowiem, że idziesz do lekarza....ale co z tą dietą??
Pynia dobrze, ze jesteś....Ty to też zabiegana zarobiona i powiem Ci, ze przez chwilę zatęskniłam ;)
Kiteku ja rozumiem, że jesteś po drugiej stronie i będziesz tego bronić. To oczywiste. Ba powiem Ci, ze ja uważam, ze i pracodawcy są przez system polski bardzo poszkodowany, szczególnie małe przedsiębiorstwa które zwyczajnie upadają, bo koszta utrzymania są zbyt duże. Z tym się zgodzę, ale jak piszesz, ze chciałąbyś być na etacie u kogoś.....no włąśnie w tym cały sęk. ja też bym chciała :) Chciałabym mieć stabilizację, umowę o pracę i chociażby te 1500 zł na rękę, co naparwde nie daje perspektyw na godziwe życie, pomijając kwestię odpowiedzialności zawodowej, kwalifikacji itd. Problem w tym Kiteku, ze tego nie ma. Spróbuj poszukać pracy, iśc na rozowe, posłuchać co oferują pracodawcy. Umowa zlecenie, nie wiadomo na ile, marne zarobki, bez urlopu, świadczeń. Umowa o pracę na czas określony a po kilku miesiącach Cię zwalniają, bo za dużo kosztujesz....ale kierownicy menadżerzy koordynujący, dyrektorzy i prezesi bo osób do rządzenia oczywiście jest wiele rozbijają się nowymi hondami z salonu, oczywiście także w czasie wolnym prywatnie. O jakiej stabilizacji piszesz?? Bo ja nie mam nic przeciwko pracy u kogoś, broń boże, jestem wygodna, cenię sobie spokój i właśnie stabilizację. Ale właśnie o tym mówimy, że w obecnej Polsce słowa stabilizacja, praca na etacie niemalże nie istnieje, z czym chyba się zgodzisz, bo sama napisałaś, że u Ciebie wszyscy na działalności, zatem....jaki etat?? chyba, ze mówisz o państwowej robocie, ale tam rządzą układy, pokrewieństwo i korupcja.
Ale polityka, praca i religia to zawsze będą tematy kontrowersyjne, budzące skarajne emocje i różne zdania. Każdy ma prawo myśleć co chce. Ja nie jestem dziewczynką, która ma wymagania, która tylko marudzi. Mam 30 lat, oprócz pracy za granicą i dorywczych prac w czasie studiów przeszłam przez 6 firm i 3 placówki, jako wolontariusz oraz tysiące rozmów kwalifikacyjnych i zdanie me jest takie jak napisałam wyżej.
No cóż, w życiu nie ma lekko, i po 1 i po 2 stronie jest ciężko, wszystko ma swoje + i - i jak to się mówi, wszędzie dobrze tam gdzie nas nie ma. :)
Koniec tematu, przynajmniej dla mnie ;)
Ej nie powiedziałyście mi co z tą tapetą mam czynić!!
Retsina, fajnie, ze się z szefem dogadałaś, tak właśnie powinno być, rozmowa jak człowiek z człowiekiem, na równi, żeby się dogadać, bo przecież działamy po jednej stronie a nie toczymy walkę. Gratuluję.
Pod względem dietytycznym to nie jest źle, choć wpadły ciastka.
Poza tym ktoś pisał, ze my pokonałyśmy już chęc do słodyczy. Ja również z tym nie wygrałam. To jest moje uzależnienie, a uzależnienie jest chorobą przewlekłą, chroniczną i nieuleczalną :)
Kupiłam 4 pary butów :/ ale chyba będę je zwracać, bo po co mi tyle?? :D
Uciekam się szykować. Może zjem jeszcze sałatkę i dopiero :D
Miłego dnia groszki!
Awersja - też chcę zakończyć ten temat. Tylko:
Co to znaczy - jesteś po drugiej stronie i będziesz tego bronić? Ja nikogo nie bronię, i po żadnej stronie nie jestem. Nie potrafilam znaleźć pracy, więc zaryzykowaliśmy i otworzyliśmy działalność.
Ja nikogo nie bronię, tylko próbuję wytłumaczyć, że jeżeli zarobisz dla pracodawcy tyle, żeby wypłacił godziwą wypłatę i opłacił za Ciebie koszty to na milion procent dostaniesz pracę. Skoro ktoś nie ma pracy, to znaczy, że nikomu się nie opłaca tej osoby zatrudnić. Bo przynosi straty. No proszę Cię, na litość - kto o zdrowych zmysłach nie zatrudni pracownika, który przynosi mu zysk?
I co ma do tego biedna, kochana Polska? Skąd ma brać pieniądze jak na świecie (oprócz Chin i Arabów) ich nie ma?
Nie ma teraz pracy na świecie całym! Grecja i Hiszpania bankrutują, w USA jest tylu bezdomnych co nigdy.
Za granicą Polacy ciężko pracują fizycznie, szanując pracę jak nigdy by tego w Polsce nie zrobili, a ci co zostali chcą godziwej pracy i to jeszcze zgodnej ze swoim wykształceniem. Ja uważam, że największym szczęściem jest robić w życiu to, co się kocha ale tylko nieliczni mają szczęście to mieć. Ale narzekanie jest złe, obciachowe i nic nie przynoszące.
I to nie jest tak, że Polska nam powinna coś dać, zmniejszyć podatki (a komu zabrać??). To my powinniśmy się przebranżowić, zobaczyć w jakich dziedzinach są wolne etaty i tam pracować.
Piszesz, że w obecnej Polsce... a ja Tobie mówię, że równamy teraz do Europy i świata: żeby mieć dobrą pracę, trzeba być kimś mega - albo wybitnie zdolnym, albo pracującym fizycznie na 2 etaty.
A pracodawca to i zapierdziela na siebie, swoją rodzinę i jeszcze martwi się o pracowników.
Sama Retsina napisała, że weźmie tę pracę ale cyt.: "a tu bede pracowała no moze bez specjalnego przemęczenia sie". Gdybym była jej pracodawcą to już by u mnie nie pracowała;) Wiem,że to było z przymrużeniem oka, no ale to nie jest podejście do pracy. Wiem, Retsina,że żartowałaś!
Całkiem możliwe, że pójdę pracować do Żabki jako sprzedawca, bo brakuje nam kasy. A musieliśmy zwolnić pracowników przez prawo niemieckie, bo moi pracownicy codziennie są w Niemczech. No, ale teraz wszyscy są na własnej działalności, sami stali się pracodawcami i jeszcze bardziej szanują swoją pracę. A ja mam super ekipę. Od 5 lat tą samą.
Nie chcę już ciągnąć tego tematu - bo tu chyba chodzi o nasze różnice w charakterach. Nie lubię narzekania, jestem Polką, uważam, że jest to jeden z najpiękniejszych i najfajniejszych krajów na świecie. Polacy są mega gościnni, weseli - tylko, gdyby tak wiecznie nie narzekali (raz na Tuska, raz na Kaczyńskiego). Polska to my - Ty i ja
...a czas nas uczy pogody. No ale EOT8);-)
Awersja to nie jest do końca tak że zacznę teraz się opychać się frytkami fast foodem i popijać colą. Raczej chodzi o to że nie ma szansy na regularność jedzenia i odpowiednie porcje- raz jest tak że je ładnie zdrowo i regularnie w miare raz na widok jakiegokolwiek jedzenia (nawet warzyw) biorą mnie ogromne mdłości. Nie wiem sama co się ze mną dzieję i temu odrzucam standardową dietę ale będę starała się racjonalnie odżywiać. Bez wciskania jedzenia i wody na siłę.
Kiteku kultura osobista nie pozwala mi skomentowac tego co napisalas... Dlatego przemilcze i.pozostane.w.temacie diety..
Milego dnia.laski....
Retsina - ja też zamilczę.
Niefajnie się zrobiło, a ja nie miałam złych intencji.
Trzymajcie się dzielnie, stworzyłyście super miłe grono dziewczyny.
Nie wspominajcie mnie źle, ale ja muszę poszukać siły na życie, odchudzanie gdzie indziej - w sobie.
Nie będę już Wam tu przeszkadzać;)
Nie wiem jak innym ale mi kiteku nie przwszkadzasz ludzie są różni mają różne charaktery i to jest piękne jakby każdy był taki sam to byłoby po prostu nudno.
Kiteku glupolu to ze sie z Tobą nie zgadzam w sprawie pracownik/pracodawca nie oznacza ze masz stad zmykac. Poprostu ja postanowiłam jiz sie nie wypowiadac w temacie bo mam.kompletnie odmienne zdanie. Ale praca to jedno a odchudzanie to drugie więc się nie wyglupiaj
Poza tym.jest wolnosc slowa i.kazdy ma prawo wyrażać swoja opinie :-)
Jadlospis
Grahamka z.pomidorem
Zupa pomidorowa
2 kawki z mlekiem
Serek wiejski z dżemem
Aktywność marsx 6 km
Kiteku mam nadzieje ze zostaniesz :)
Jadlospis:
1. kanapka z wedlina rzodkiewka pomidorem i sałata
2. kanapka z serkiem wiejskim
3. kawa inka
4. jabłko
5. placuszki gryczano- serowe z sałatka grecka
6. dwie galki lodow
woda 3l
Retsina mi nie znudzilo sie to co jem tylko jakos kusi mnie niezdrowe i slodkie :(
Kiteku uwierz mi, nawet gdy pracownik przynosi zyski to pracodawca ani premii ani podwyżki nie chce dać, bo skoro nie jęczy , nie wspomina to jak najdłużej to chce ciągnąć :/ Ja tak miałam, zaiwaniałam jak dziki wół, zajmowałam się wszystkim (zamówienia, oferty, faktury, zbiorówki, zapytania, realizacja zamówień, magazyn ) w skali europejskiej. Szef miał luz blus bo wiedział, że ma wsio dopilnowane i załatwione więc więcej go nie było jak był a potrafił się przywalić do przecinka nie w tym miejscu w ofercie albo zdanie mu się nie widziało i już "żartował" iż premii nie będzie. Kiedyś po prostu znalazłam w kompie jego rozliczenia, ile ma dochodu, ile kosztów i zysk na czysto i postanowiłam złożyć wypowiedzenie bo okazało się, że pracownicy na maszynach mięli jeszcze raz tyle plus premia niż ja :/ A włączali maszynę i stali z kubkiem kawy i tylko sobie gadu-gadu i na fajeczkę. Jak złozyłam wypowiedzenie, to wielki szok i gadka typu - nie spodziewałem się tego po Pani, że chciał mi dać podwyżkę itp - srata tata (przez 3 lata nie dał ani podwyżki ani premii). A uwierz zysku miał miesięcznie tyle, że co m-c mógłby sobie nowy samochód z salonu za gotówke kupić.
Więc owszem są pracodawcy, którzy chcieliby docenic pracownika a nie moga bo opłaty ich zżeraja a sa i tacy co mają a ręka im się trzęsie jak mają cos dołożyć. Nadmienię, że mój szef chyba w ogóle był jakiś uprzedzony do kobiet i traktował je jak gorsza kategorię i powinnam po stopach całowac, że mam pracę w biurze.
Kiteku moja kultura osobista również nie pozwala mi skomentować tego co napisałaś. Od razu czuć, że jesteś pracodawcą, tylko przypomnę Ci, ze nie każde stanowisko pracy wpływa na bezpośredni zysk firmy, księgowa raczej te zyski liczy niż na nie pracuje, czy to znaczy, że się nie opłaca pracodawcy? nie nie.....lepiej więcej pisać nie będę....bo czuję narastające napięcie a nawet złość.
Choć mam podobnie jak dziewczyny nie chciałabym, żebyś odchodziła z forum, bo ja Ciebie tu potrzebuję.
Ja napiszę dopiero jutro coś więcej bo mam taki stres, ze nie jestem w stanie.....
Dziewczyny mozecie sie na mnie obrazic ale skonczcie ten temat wreszcie bo chyba same widzicie ze do niczego to nie prowadzi a tylko dziwny klimat sie robi.
Ja juz skończyłam, napisałam tylko jak to u mnie wyglądało i że to nie zawsze jest tak, że pracownik siedzi i sie leni i czeka na wypłatę :)
Ja za chwilkę trening, dziś czwartkowe 1000 przysiadów :)
1000 przysiadów? Boooże.. Ja to czasem 20 ledwo co zrobię a co dopiero tysiąc.. Podziwiam;)
Witam w czwarteczek :-)
Alez mi sie.dzisiaj spalo, chłodno na dworze, czlowiek zawiniety w koldre z grzejnikiem w lozku w postaci psa nie jest w stanie wstac z radością o 7 rano.... No moze ja nie jestem :-) musialam dzisiaj wstac wcześniej bo mamcia sobie w gazetce lidla wypatrzyla leżak z koleczkami taki bajerancki no i.musialam wykonac zadanie :-) Zazyczyla sobie niebieski ale niestety Pani w sklepie mi.powiedziała ze o 6:30 już nie było :-) wzielam czerwony bez marudzenia :-)
Moi wczoraj zachwyceni bo widzieli papieza blogoslawil osoby niepelnosprawne i stal oo 30 metrow od rodzicow i mimo ze jakos nie jesteśmy religijni a rodzice polecieli w.celach turystycznych to.mimo wszysystko mowili ze to niesamowite przeżycie
retsina to ja codziennie muszę o 6 rano wstać a nawet jak nie chce mnie sie w weekend np to pies skutecznie mi to wybije z głowy bo ma zakodowane , że góra 6.30 idzie siku :/
Co do religijności to ja też nie jestem fanatyczką :P Zawsze uważałam, że Boga należy mieć w sercu a nie epatować tym w Kościele, bo niektórzy co niedziela w nim są a daleko im do wzoru chrześcijanina i realizowania przykazania miłości. Kurcze niedietetycznie i się wymsknęło hihi :)
Uu to mam lepiej bo moja Suczka to lubi pospac. Przebudza sie tylko na poranne pieszczoszki. Czyli kladzie mi sie na twarzy i autentycznie sie przytula jak człowiek a pozniej znowu zasypia :-) w weekend spokojnie do 9 moze spac