witam,
ja mam za sobą pierwsze bieganie od 2 m-cy w deszczu, jedna pętla ponad 3 km w 18 minut więc nie jest źle jak na przerwę :)
Teraz pilates :)
Wersja do druku
witam,
ja mam za sobą pierwsze bieganie od 2 m-cy w deszczu, jedna pętla ponad 3 km w 18 minut więc nie jest źle jak na przerwę :)
Teraz pilates :)
Wow Gaja jakie tempo !!! ,
Moje menu
1) 2 kromki z tuńczykiem z puszki i sałatą
2) kefir
3) kasza jaglana z kurczakiem i warzywami
4) serek wiejski
Dziewczyny gratuluję Wam determinacji i zapału do ćwiczeń. Mi się po prostu nie chce. Gdzieś tam w głowie w planach mam, ale jeszcze nie teraz.
Ja miałam wczoraj kryzys. Obudziłam się mega głodna. I generalnie dość dużo zjadłam, ale wszystko w granicach zdrowego rozsądku i zdrowego stylu życia :) Tyle, ze wody trochę za mało i ruchu. Dziś już rano byłą woda z cytryną i imbirem, szpinak na koktajl się rozmraża dziś będzie z bananem i jabłuszkiem. Do pracy wzięłam 2 naleśniki orkiszowe z rucolą tuńczykiem pomidorem i oliwkami, a wieczorem będzie zupa ogórkowa. Mam nadzieję, że więcej nie wpadnie, bo wieczory są najgorsze. Może jeszcze jakąś kanapkę zjem teraz i tyle. Natomiast muszę się przyznać Wam, że nie wytrwałam w postanowieniu i upiekłam ciasto. Ale to dlatego, ze zbliżają się moje urodziny i do pracy chcę wziąć. Mamy taka tam tradycje. Kawałek zostawiam w domu, ale oczywiście nie ruszyłam ani okruszka. Tak sobie myślałam, ze to dlatego wczoraj miałam kryzys i ciągle coś mi się chciało. Ciastem pachniało w całym domu, a że na kruchym spodzie było, który musiałam podpiec wcześniej iw wystudzić, więc niemalże od rana.... Najważniejsze, ze wytrwałam :) Ale musiały mi się ręce trząść jak na "głodzie" bo ciasto to po raz pierwszy w mym życiu mi nie wyszło za bardzo. W smaku mój P. mówił, ze dobre, tylko pianka zamiast urosnąć opadła....ah.... :D
Uciekam się szykować i jadę do roboty :)
retsina tempo i tak lepsze było jak biegałam :P Teraz trzeba do tego pomału wrócić :)
awersja ja jak zaczęłam ćwiczyć , przestałam wieczorami "szukać " jedzenia . Z nudów krążyłam koło lodówki a teraz jak poćwicze to raz że tracę apetyt a dwa brakuje czasu na totalną nude :D
Gaja ja niestety nie umiem przyspieszyć, Potrafie wydłużyć dystans ale przebiec szybciej jakoś nie za bardzo :D
Hej, hej
Mała - świetny plan, teraz do dzieła!!! :-)
Retsina, Gaja - podziwiam Was za to bieganie. Serio - dla mnie to jest niewykonalne na ten czas. Chciałabym zacząć biegać, ale dopiero wiosną. Teraz chcę trochę się wzmocnić treningami w domu.
Wczoraj (zgodnie z planem) był dzień regeneracji + "cheat meal" ;-) na mieście, ale wszystko było w granicach rozsądku :-)
Dzisiejszy jadłospis (1195 kcal):
1) zupa pomidorowa z ryżem i marchewką
2) kawa z mlekiem i miodem
3) spaghetti z mięsem wołowym
4) sałatka: sałata lodowa, pieczony kurczak, papryka konserwowa, olej lniany
Trening: wyszła godzina - Jillian Michaels: 30 Day Shred Workout- Level 1 + Level 2 / 5 minut skakanki
U mnie dzisiaj 20 min hula hop , jedzonko zgodnie z planem :)
Witam
Menu na dzis
1) 2 kromki z serem żółtym (mierzwowym) i z szynką i warzywami
2)kefir
3) zupa szczawiowa z jajkiem i ziemniaczkami :love:
4)serek wiejski z pomidorem
witam,
ja dziś znów pobiegane ponad 4 km w tempie 5:40 :) A po bieganiu trening Jillian więc godzina aktywności była :)
Gaja super , ja dzisiaj jak co tydzień w piąteczek mam dzień odpoczynku od treningów :)
Także bede uskuteczniała słodkie nic nie robienie :)
hej,
ja dzisiaj bez treningu ...dobrze, że wczoraj był podwójny :-)
Dzisiejszy jadłospis (wyszło mi 1203 kcal):
1) kromka pełnoziarnista z kabanosem, sok marchwiowy
2) kromka pełnoziarnista, kiwi
3) 2 mandarynki
4) zupa pomidorowa z ryżem
Jutro podsumowanie tygodnia :wink:
Hej
Mrówek....czemu się nie odzywasz?? Raportu też nie wrzuciłaś???? Wracaj do nas!!!!
Ja raport wrzucę po południu, teraz czasu nie mam i jeszcze się nie warzyłam. Dziś przede mną wyzwanie, bo przychodzą znajomi. Dziś i w sumie jutro też, bo mam tendencje do wyjadania resztek ;) Oby Waga zmotywowałą mnie do wytrwania w postanowieniach, a pasztet z selera, który sobie piekę na tę okazje okazał się wyśmienity....
czołem!
Podsumowanie tygodnia
Spadek 0,4 kg także coś tam zleciało , załozenia treningowe zrealizowane w 100 %. Generalnie nie mam się do czego przyczepić :))
Plan na nast tydzien
Trzymać diety , wymodlić spadek wagi :)) Bieganie x3, 1x ćwiczenia w domu , 60 min Hula Hop
Przy okazji bo dziś 30 ,01,2016 podsumuje styczeń
Wagowo w styczniu -1,5 kg także średnio jestem zachwycona natomiast centymetr pokazał zmiany talia - 5 cm, brzuch -10 cm (wow !!!) biodra - 3 cm, w biuście niestety tylko -2 cm
Plan na luty
Trzymać się podsumowań tygodniowych i planów tygodniowych a efekty napewno będą :)
Menu na dzisiaj
1) 2 kanapki z szynką i warzywami
2) pomarańcza
3) zupa szczawiowa z jajem i ziemniakami
4) omlet
Hej,
na początku Retsina - wspaniale! gratuluję spadków, a te cm - rewelacja :grin:
Ja niestety się dziś załamałam ważeniem (znów) - trzymałam się diety (to moje osobiste odczucia), ćwiczyłam - 5 treningów w tygodniu. I co? waga 54,2 czyli nawet więcej niż tydzień temu :-(
Od godziny (żeby się pocieszyć) szukam w necie informacji nt przyczyn zastojów wagi itp. - nie pomogło. No nic dalej będę robić swoje tylko nie wiem co miałabym zmienić, żeby waga spadła. Obcinanie kcal raczej nie ma sensu, zostaje więcej ćwiczyć?
Plany na przyszły tydzień:
- DUŻO więcej wody
- trzymać się w 100% diety
- 5-6 treningów i tyle, chyba nić więcej mi nie pozostało.
Powodzenia dziewczyny!
Ja także raportuję bo później nie będę mieć czasu, ale wcześniej Retsina chciałam Ci pogratulować spadków w cm w szczególności. Doprawdy imponujące, zapewne to zasługa ćwiczeń, a jak wiemy mięśnie ważą więcej niż tłuszcz, stąd pewnie taki mały spadek wagowy. Jednak trzymałabym się tego, ze w ogóle jest, nie stoisz w miejscu. Oby tak dalej!!
Bernii cofnęłam kilka stron dalej i przyjrzałam się Twoim jadłospisom. Nie jestem dietetykiem ani trenerem ani nie znam się na tym, no ale ja się nie ma do czego przyczepić....Oczywiście zakładam, że wszystkie dania są gotowane, a nie z półproduktów czy gotowców. Sama nie wiem, wszystko jak dla mnie jest ok, przy czym pamiętaj, że Ty nie ważysz dużo, zatem Twoje zapotrzebowanie na kcal jest mniejsze i mniej spalasz podczas treningów czy codziennych czynnościach. Przy takiej wadze kochana, pozostaje być cierpliwym. Organizm może się buntuje, bo przestawiasz go radykalnie na zmiany. inne żywienie, treningi. Nie załamuj się tylko do przodu idź. Masz cel, trenujesz, odżywiasz się zdrowo, efekt musi być, rozumiesz, nie ma innej opcji!!!! Ja na Twoim miejscu przeanalizowałabym dietę, głównie pod kątem tłuszczy (np. czy zupa zabielana i czym, czy mięso smażone, na czym, jajecznica itd.) oraz pod względem węglowodanów (koktajle owocowe przesuń na początek dnia, owoce, cukry, pieczywo itd.) no i pod kątem wody, z wodą dostarczasz tlenu do organizmu, bez niego nie zachodzi proces spalania! Spróbuj coś zmienić, poprzestawiać, POBAWIĆ SIĘ DIETA! Ona ma Ci sprawiać radość!!!! Głowa do góry i jazda naprzód! :)
Dobra, do sedna...
RAPORT:
Waga 69 kg, czyli spadek o 1 kg. nie jest źle, choć jak zwykłe, liczyłam na więcej hehe :D Generalnie oprócz jednego takiego dnia w domu, kiedy zjadłam więcej nie mam sobie wiele do zarzucenia. Codziennie jest woda (400 ml) na czczo z cytryną i syropem imbirowymz miodem, codziennie koktajl ze szpinaku banana i jeszcze jakiegoś owoca (kiwi jabłko gruszka i in) na wodzie. Było sporo ryb, jadłam je co najmniej 3 razy.
No i co.... mogłoby być więcej wody, jest to dla mnie temat nad którym ciągle pracuję. Oczywiście zero słodyczy, z czego niezmiernie się cieszę.
Plan....dalej woda z cytryną i zielony koktajl, bo zauważyłąm, ze mam więcej energii i dobrze się po nich czuję, duuuużoooo wody.... całkowicie owoce i pieczywo wycofać wieczorem. Schudnąć kolejny kilogram ;)
Hej ja postaram się jutro dodać raport bo teraz piszę z telefonu i muszę na szybko. Dziewczyny gratulacje naprawdę Awersja 1 kg go chyba sporo jak na tydzień retsina 10 cm !!!!!!!! No łopata mi opadła ☺ awersja powiedz mi proszę jakie proporcje powinna mieć woda z cytryną tzn no na szklankę wody ile tej cytryny dawać bo nie wiem a chciałam zacząć rano pić. Z góry dzięki :)
Matko jaka łopata? ?? Kopara miało być oczywiście
Mrówek mi też opadła bo się nie spodziewałam aż takiego spadku , mierzyłam się wtedy trzy razy bo nie mogłam uwierzyć że mam taki wielki brzuch a dzisiaj z 5 razy bo nie mogłam uwierzyć że aż tyle zleciało (no ale pierwszy pomiar był po świateczno sylwestrowym obżarswie wiec wiadomo :D)
Ja dzisiaj melduje 5,42 km biegu , tempo 6:56 /km, 405 kal :)) + 10 min HH
A i zrobiłam sobie dzisiaj zdjecia w bieliznie i porownałam ze zdjeciami które sobie robiłam 29,12,2015, Powiem Wam że widać różnice, Wiadomo jeszcze mam dużo do zrzucenia ale juz widze roznice w boczkach , brzuchu , talii i z tyłu pod stanikiem mi sie tłuszcz tez mniejszył, Czekam jeszcze az z buzi spadnie bo mam podwójna brode
hej, hej ja też znów biegałam w ulewie i wichurze :) 6 km w średnim tempie 5.04/km :)Jutro jadę na basen z rana z koleżanką :)
Wszystkim Wam gratuluję spadków, ja niestety ani deka:P Ale mam wymówkę.... za kilka dni mam @ haha, zawsze to jakiś wykręt :P
gaja petardo brawo :))
Menu na dzisiaj
1)2 kromki z powidłami śliwkowymi
2) koktajl- kefir, suszone śliwki , suszone figi siemie lniane platki owsiane
3) salatka (ziemniaki szynka rzodkiew,ogorek malosolny)
4) serek wiejski
Hej
Mrówek, ja nie wiem jak się to powinno pić. Teściowa pije niepełną małą szklankę i sok z połówki cytryny, a ja pije też sok z połowy cytrynki ale na szklankę 400-500 ml, więc gigant :) Może i dawałabym więcej, ale no cytryny też są drogie, idzie mi tego teraz jak woda, a wole mniej a stale i regularnie niż mieć jakieś przerwy.
Ja po 1 imprezie. Jestem dumna z siebie, bo ani alkoholu nie piłam, ani nic zakazanego. Same dietetyczne sprawy jadłam: warzywka, sałatkę z kurczaka i ananasa, no i pasztet z selera, który swoją drogą polecam bo jest pyszny.
Dziś jestem umówiona z koleżankami, niby na piwo, ale póki co nie zamierzam pić, choć 1 piwo nie uważam też za jakiś wielki grzech. Zobaczymy :)
Milego dnia
Cześć dziewczyny, widzę, że Wam dobrze idzie.... mi nie :( Co zacznę, to po tygodniu klapa, nie wiem, starzeję się, czy co .... kiedyś, jak się brałam za dietę, ćwiczenia, to się tego wszystkiego trzymałam, teraz nie potrafię. Miałam od Nowego Roku prowadzić superprogram dla siebie. I co? Poćwiczyłam 3 dni i tyle. Owszem, miałam wyczerpujący miesiąc w pracy, zakończenie semestru, rady, tabelki, sprawdziany .... i co z tego? Zawsze będzie "coś"... Już luty. Mój celulit i brzuch zamiast się zmniejszać jest jeszcze większy .... Ważę prawię 68kg :( Dramat. Czy mogę Was setny raz prosić o kopa w doopę? ......
Pyniu - no właśnie się zastanawiałam, gdzie Ty jesteś, że tak się nie odzywasz... nie jest łatwo, wiem, ale nie możesz się poddawać! Jeśli czegoś chcesz to musisz o to zawalczyć. Czekanie na odpowiedni moment nie ma sensu, nigdy nie będzie idealnego momentu, nie możesz czekać na zmianę, bo nic się nie zmieni, jeśli Ty tego nie zmienisz! Ja wczoraj miałam gorszy dzień, ale miałam tę myśl, że muszę się 100 razy bardziej postarać, żeby negatywne rzeczy, podły nastój nie wpłynął na to do czego dążę...tak więc głowa do góry dasz radę!!!! http://dieta.pl/grupy_wsparcia_xxl/i...on_biggrin.gif
Mrówek - tez słyszałam, że pół cytryny na szklankę ciepłej (ale nie gorącej) wody, ale ja jak piję to często dodaję mniej tej cytryny.
Retsina - wiesz chyba też zacznę się mierzyć, z wagą różnie bywa a po dłuższym czasie zobaczyć kilka cm w pasie mniej - bezcenne http://dieta.pl/grupy_wsparcia_xxl/i.../icon_wink.gif
Mała - a Ty gdzie się podziewasz?
Awersja - wow -1 kg - gratulacje!
Nie chciałam się dziś ważyć, ale nie wytrzymałam i dziś 53,8kg (czyli jednak malutki spadek mam). Wiem, że przy takiej wadze ciężko cokolwiek zrzucić. Ja też nie mam w mojej diecie się do czego przyczepić - wszystko jest gotowane, z naturalnych produktów, nie używam półproduktów, tłuszcze tylko zdrowe i chyba w rozsądnych ilościach, z tymi koktajlami owocowymi to ciężko je przenieść na pierwszą połowę dnia, bo często to mój posiłek potreningowy. Najgorzej z obiadem, który w tygodniu mogę zjeść dopiero o 18.00 http://dieta.pl/grupy_wsparcia_xxl/i...on_neutral.gif Woda jest bardzo ważna i też z tym walczę (latem zdecydowanie lepiej to wychodzi niż zimą) - wczoraj udało mi się wypić 2 l http://dieta.pl/grupy_wsparcia_xxl/i...on_biggrin.gif
Aha...wczoraj wyczytałam taką opinię jakiegoś trenera, że jednak "chaet day/meal" na redukcji rujnuje i zaprzepaszcza jakiś czas naszych starań, więc to naprawdę się nie opłaca. Pewnie ma to rację bytu, jeśli jesteśmy na etapie utrwalania efektu i wtedy jest ok, ale nie na redukcji.
Gaja - a byłaś już na tej nowej siłowni?
Jeszcze tyko mój wczorajszy jadłospis (1250 kcal):
1) jajecznika ze szczypiorkiem, kromka pełnoziarnista, plaster szynki gotowanej
2) mandarynka, kiwi, kawa z mlekiem
3) spaghetii z mięsem wołowym, pomidorami, cebulą, marchewką, olejem kokosowym
4) koktajl: banan, gruszka, sok z cytryny, młody jęczmień, woda, odrobina mleka
5) olej lniany, mandarynka
Trening: Jillian: Banish Fat Boost Metabolism Complete Workout + 10 min: skakanki + ramiona, więc wyszła godzinka.
witam,
retsina forma jest jak widać mimo przerwy ale może dlatego, że organizm odpoczął od biegów?
bernii siłownia rusza w połowie lutego a karnet w przedsprzedaży kupiłąm bo taniej. Już widzę siebie, bo ja i na sprzęty siłowe będę biegać i na typowe bieżnie, rowerki itp - moja koleżanka się zanudzi :P Bo ona tylko rowerek ;)
Hej miałam dziś wrzucić raport ale waga mi padła. Myślałam że to wina bateri zakupiłam nowe i okazało się że jednak to nie to. Jechałam z mężem dzisiaj szybko do sklepu po nową ale i tak jutro się zważę z rana. Z tą cytryną to powiem Wam że pół na szklankę nie dam rady mega kwasior a i zgaga by mnie chyba spaliła. Trudno będę wciskala sobie troszkę.
Pynia marnujesz czas poprostu. Albo chcesz sie zmienic i to robisz albo daj sobie spokoj, szkoda nerwów i frustracji!!!
Gaja a moze ja biegam wolniej bo mam krotkie nogi???
Szlag by to napisalam wielkiego.posta mi dodalo 1/4 tresci dziadostwo
Awersja podziwiam.abstynencje na imprezach, ja sobie zarcia potrafie odmówić ale alkoholu niestety nie
Bernii mierz sie co jakis czas, to motywuje zwlawzcza ze u Ciebie kg nie beda juz lecialy bo nie nie masz och za duzo :)
Mrowek ja piie wode z cytryna i miodem, bo inaczej mam zgage
Mala a.Ty gdzie??
U mmie dzisiaj 20 min HH, 30 minut treningu silowego i 27 min stretchingu
Jedzeniowo zgodnie z planem
Retsina a możesz podać proporcje? ??? Dzięki z góry
Bernii, dziękuję! Właśnie tego mi było trzeba! Wiem, że to irytujące, kiedy ktoś zamiast oszałamiających wyników zalicza częste wpadki, ale bez pozytywnego wsparcia wiele z nas (a na pewno ja) odpuściłoby sobie na zawsze. A to by się skończyło katastrofą ....
Pynia - nie ma za co :grin: a wpadki? każda z nas je co jakiś czas zalicza, ważne, żeby przez to nie rezygnować z tego co dla nas ważne.
Ja dziś tylko Jillian Cardio Kickbox - 25 min, ale mam po wczorajszych ćwiczeniach takie zakwasy w łydkach, że ledwo chodzę ;-)
Z diety wyszło mi dziś około 1250 kcal.
retsina ja w stosunku do reszty ciała nogi też mam krótsze i nabite :) Ale twoje tempo jest naprawdę ok :) Żeby szybciej biegać to byś musiała i podbiegi robić i siłowe aby wzmocnić mięśnie także nie masz się czym martwić :) Ja dziś właśnie przed biegiem jestem ale dziś postaram się wolniejszym tempem - na luzie :)
I w ogóle biegam przy :
Muse - Undisclosed Desires - YouTube
świetne tempo nadaje i na nowo się zakochałam w tym utworze :)
Mrówek u mnie proporcje "na oko " :)) Ok Pół łyżeczki miodu , trochę cytryny ok łyżeczki ,(wyciskam na wyczucie :P) i zalewam to ciepłą wodą i pije co rano .. Powiem Wam że napewno to działa na odporność bo nie byłam przeziebiona od poł roku conajmniej :)
Gaja może z muzyką będę biegać szybciej :D a tak serio , kolega co biega maratony , posłuchał mojego zrzędzenia aoporos tempa i powiedział żebym dała spokój sobie z porównywaniem się do innych tylko czerpala satysfakcje z tego że potrafię BIEC :) tak też planuje robić :)
Menu na dzisiaj
1) 2 kromki z twarożkiem ogórkiem sałatą i kiełkami
2) kefir
3) sałatka (ziemniak,rzodkiewka, ogórek kiszony, szynka
4) serek wiejski
Hej dziewczyny troszkę mnie nie było, ale ogarniałam się na sesje - zaliczone wszystko więc odpoczynek do marca ;-)
Mój raport - waga 74.2 (wzrost;/)
w sumie nie dziwie się. Jadłam nieregularnie nie zawsze zdrowo a dodatkowo w piątek powinnam dostać @.
Plan na ten tydzień:
1) rano gorąca woda z cytryną - jak kroje gruby plaster
2) ćwiczenia : tabata, callentics x 3, siłowy x 2, ekspander
3) 1,5 litra wody i herbatki ziołowe
4) 4 regularne małe posiłki
Planowane posiłki na dziś:
1) jogurt naturalny z dżemem
2) smothie z dwóch jabłek
3) kurczak grillowany 200g, ziemniaki i surówka z ogórka kwaszonego i marchewki
4) orzechy włoskie 50g
5) Kanapka z wędliną
Hej
Pynia ja też wiele razy zabierałam się za dietę, zwykle radykalne zmiany. teraz pomógł mi spokój i stopniowe wprowadzanie zmian. Na 1 rzut odstawiłam wszelkie słodycze i starałam się jeść mniej, z czasem dokładałam inne zasady i zmiany. Mi to pomogło, bo odstawiając słodycze poprawiła mi się cera, poczułam się lżej....a apetyt rośnie w miarę jedzenia, zatem zapragnęłam więcej takich pozytywów. Do tego nie byłam tak bardzo obciążona, bo mogłam pozwolić sobie na inne rzeczy niż słodkie. Mi to w każdym bądź razie pomogło. Pisz tu jak najwięcej, zawsze coś doradzimy, powspieramy się. Choć o zmiany powalczyć musisz sama :) Trzymam kciuki!
Mrówek, dobrze, ze kupiłaś już wagę, czekamy na raport, trzymam kciuki za spadek! :) A co do wody, to ja piję pół cytryny ale na 500 ml więc to 2 szklanki, do tego daję syrop z imbiru i miodu, odrobinę. Moje jest kwaskowate ale nie aż tak.
Mała fajny plan, smaczne menu no i gratuluję zaliczonej sesji :)
Neserere a Ty???? Gdzie się podziewasz??
Retsina wczoraj jednak się napiłam. Nie dużo, ale jestem zagazowana. Poszłyśmy do browara miejscowego i tam po prostu.....mały wybór jest, że tak powiem..... no cóż, mówi się trudno i żyje dalej.
Miłego dnia!!
retsina nie każdemu się dobrze biega zmuzyką, musiałąbyś dobrać rytm do tempa biegu bo jak jest za szybka to wtedy dekoncentruje wg mnie ;)
Ja zrobione ponad 6 km biegu i 30 minut core & abs :)
Acha i wczoraj szalałam na basenie pływackim - kocham pływanie :) Jak wyszłam z wody to nogi i ramiona mi się trzęsły ale jak bosko się czułam
Mała grauluje sesji , plan na ten tydzien wyśmienity , tylko realizować :))
Gaja ja z muzyka biegałam ze 3 razy ale jakoś wolę bez, lubie sluchać co się dzieje dookoła i "oczyścić umysł " mimo że muzykę kocham nad życie to przy bieganiu mi jakoś nie wchodzi :)) No i postanowiłam wyczilować i poprostu biegac ...na zawody i tak nie zamierzam się zapisywać wiec nie mam co się spinać :D
awersja - wszystko jest dla ludzi alkohol też :)) Ja tam sobie pozwalam wypić w weekend. Nie może być tak że będę sobie wszystkiego odmawiała :D
No własnie gdzie Neserere??
Hej wreszcie moge zasiąść przed komputerem i nagryzmolić moje "sukcesy" a raczej porażki :( no ale do rzeczy...
waga - 55,8 czyli wzrost no myslalam ze mnie trafi ...
1. dieta - nienajgorzej ale do ideału daleko, tzn cały tydzień super weekend porażka i chyba to mnie zgubiło
2. ruch - jesli nie liczyć moich wydeptanych ścieżek do kibelka to ZERO :)
3. cos dla siebie - tutaj też zero (nie miałam czasu na nic, odkąd wróciłam do pracy poprostu nie potrafię sie zorganizować)
Plan na przyszły tydzień:
1. dieta- przeciagnąć dobrą passę na weekend (chociaż czwartek bedzie wyzwaniem bo już w pracy zapowiedzili mi że nie ma bata muszę zjeść KILKA paczków- jednego zjem bo to tłusty czwartek w końcu a oni niech sobie zjadaja po 10 !!! tak tak moje drogie po 10 sobie kupują)
2. ruch - bez komentarza
3. chce iść do fryzjera, tylko że póki co nie wiem co zrobić :)
Wkleje Wam link (dla tych aktywnych :) ) w sumie wydaje sie spoko ale jak zobaczyłam 30 dzień 250 przysiadów to zwatpiłam, zresztą 120 nożyc też mnie z lekka przeraziło :) ale może któraś się skusi bo aż żem ciekaw rezultatów (chociaż nie aż tak zeby samej podjąć wyzwanie heheheh)
http://zszywka.pl/p/30-dniowe-wyzwanie-meczace-ale-na-e-17699261.html
Powiem Wam ze ogolnie jestem zła. Od samego rana stałam w kolejce aby złożyć podanie do żłobka państwowego. Byłam od 6;15 rano w kolejce i okazało się że już jestem 40 na liście !!! ale to jeszcze nic (mogłam wstać o 5 rano i czekać to może bym była jakoś wyżej) tyle że, dowiedziałam się że tak naprawde ta lista to jest pic na wodę bo juz tydzien temu ludzie wiedzieli ze dziecko zostalo przyjete a to dlatego ze pracuja w firmie ktora sponsoruje żłobek. No szlag może trafić. Zreszta na miasto 66 tysieczne żeby był jeden złobek, gdzie oczywiscie pierszenstwo maja samotnie wychowujacy i wielodzietni nie liczac tych od sponsora to przecież nie ma bata zeby sie udało. Cholerna polityka prorodzinna .......
Dobra troche pomarudziłam ale wkurza mnie takcie coś ze nawet do glupiego zlobka musisz miec znajomosci bo inaczej nic z tego ....
Dziewczyny tak w ogole to mega gratulacje za wytrwałosc naprawde zazdroszcze takiego samozaparcia. Ja chyba nie mam teraz jakiejs motywacji (chociaz ta wiosna ...... )
Retsina jak udało Ci się takie fajne buzki/buźkę wkleic ?????
Aaaa zapomniałabym Wam napisac jak wczoraj probowalam swoja nowa wagę to w pokoju wazylam 56,1, w przedpokoju 56,6, w kuchni 57,2 (oczywiscie w ciagu dnia wiec waga wzysza ale no kurde z deka duze roznice). Ta wartosc ktora podałam przy raporcie to jest z lazienki tam gdzie waże się zawsze i tam też beda nastepne pomiary.
Z tym ważeniem się to ja też tak mam co prawda aż takich dużych różnic nie ma, bo max 0,5 kg ale jest różnica. Ogólnie gdzieś kiedyś widziałam że dlatego należy się ważyć w tym samym miejscu i na tej samej wadze - przy regularnym odchudzaniu i częstym ważeniu inne wagi mogą pokazywać różne wyniki.
Wyzwanie fajne i może spróbuję je od jutra - tylko boję się przysiadów bo już raz podjęłam takie wyzwanie i max do 100 doszłam, później ciągłe zakwasy były. I chyba wszystkie wyzwania na raz podejmę tylko sobie to trochę zmodyfikuje (nie koniecznie mam jak skakać w domu na skakance. ;)
Neserere też zauważyłam że cię brak? No wiec gdzie jesteś?
Gaja nadal podziwiam że Ci się chce tak ćwiczyć i walczyć. Ty to musisz być wytrwała
Mrowek bużki mam u góry w pasku tam gdzie masz pogrubianie , zmiane koloru są też różne buźki do wyboru :wink2:
U mnie dzisiaj pobiegane 5,04 km-361 kal poszło !! ale biegło mi się fatalnie , zemdliło mnie po 1,5 km i myslałam że zwymiotuje , z dwa razy musiałam na chwilkę przerwać bo aż mi się cofało . NIe wiem czemu, moze za mała przerwa między obiadem a treningiem :confused:
Zaraz pohulam jeszcze 10 min, dokończe obiad , zjem kolacje i lece do wanny