Odp: ->->->->-> Nie wymiękamy do konca roku 5 kg zrzucamy <-<-<-<-<-
Ja po 40 minutowym spacerku jestem, jeszcze step mi został. Zeby sie powstrzymac od słodyczy zrobiłam sobie płatki jaglane z cynamonem ,jabłkiem i połowa banana. Dobre było. Potem jakas skromna kolacja moze omlet z pomidorami ....
never- nawazniejsze to sie dobrze przebadac na pewno nie bedzie łatwo wykryc od czego to jest ale warto spróbowac nie mozesz sie przeciez tak meczyc.
Dzis miłe zaskoczenie mimo , ze nie schudłam to mam calutki centymetr mniej w biodrach :)
Odp: ->->->->-> Nie wymiękamy do konca roku 5 kg zrzucamy <-<-<-<-<-
Never , napewno sie tym zajme bo wzdecia , bulgoty mam praktycznie codziennie i z gazami tez niestety mam problem. Czasem po posilku jest mi niedobrze , probowalam wykryc po czym mam te problemy. Wykrylam ze po kaszy gryczanej , jaglanej, i brazowym ryzu ale kasze bulgur ostatnio jadlam i bylo ok. Gryczana tez kiedys jadalam i nic mi nie bylo. Nie wiem czy sie "uczulam"z czasem na dane produkty czy co ?? Generalnie w pracy mamy medicover za 29 zl /msc wiec wypisalam wniosek zeby tez miec , jak juz dostane dostep pojde sie przebadac. Napewno podstawowe badania krew mocz ,badania tarczycy ,a pozniej po kolei :)
mama -1 cm to kawal dobrze wykonanej pracy..Super:)
Melduje srode perfekt . Jedzeniowo zgodnie z planem +bieganie 10 km :)
Dzisiaj w planach rowniez bieganie a potem dodatkowe cardio na scierce -jutro na weekend przybywaja rodzice :)
Odp: ->->->->-> Nie wymiękamy do konca roku 5 kg zrzucamy <-<-<-<-<-
retsina pełen podziw zazdroszcze ludziom ,którzy maja tak silna wolę :)
Ja wczoraj cwiczenia bardzo dobrze spacer i step 60 minut jedzeniowo tak jak zwykle ostatnio gorzej troche ale nie beznadziejnie.
Wiecie ja od porodu tez mam problemy bardziej toaletowe kiedys chodziłam raz dziennie a teraz czasem raz na tydzien co tez pewnie wpływa na wage , dzis jak po tygodniu poszłam do toalety to czuje sie ze 2 kg lzejsza. Kolejny dzień walki ze słodyczami przede mna :)
Odp: ->->->->-> Nie wymiękamy do konca roku 5 kg zrzucamy <-<-<-<-<-
Witam:)
Melduje czwartek jedzeniowo zgodnie z planem. Zaplanowane 10 km nie wyszlo jak chcialam , na 7 km zaprzestalam .Bieglo mi sie fatalnie , musialam przerywac bieg bo brakowalo sil ,w nodze...prawej , wczesniej bolalo mnie udo dzis padlo na kolano. Musze do tego wszystkiego dolozyc porzadny stretching.
No i pierwszy dzien @ napewno nie nastrajal do dluzszego wybiegania :)
Mimo wszystko ciesze sie ze wyszlam i polatalam bo bardzo trudno mi sie zmobilizowac. Jak w ciagu dnia kiedy jestem w pracy , mam ogromna ochote isc pobiegac tak jak wroce , juz mi ta ochota przechodzi. Zapewne to przez mroz siarczysty i fakt ze brakuje mi swiatla. Ciagle biegam w ciemnosciach jak jakis zbir :)
Odp: ->->->->-> Nie wymiękamy do konca roku 5 kg zrzucamy <-<-<-<-<-
Bieganie zimą brrrr :) ze ty sie prawdziwych zbirów nie boisz , ja bym sama nie biegala mam bujna wobraznie a i zdarzały sie jakies napady w okolicy , odwazna jestes albo ja bjażliwa :) U mnie jedzeniowo niezle ale jeszcze nie idealnie natomiast cwiczonka zaliczone 80 minut stepu :)tak bym chciala zeby waga znow sie ruszyła przyzwyczailam sie juz ze na poczatku tak szybko leciało ale ta granica 69 to zawsze juz ciezko było jakby jakas magiczna sciana tam była :)
Odp: ->->->->-> Nie wymiękamy do konca roku 5 kg zrzucamy <-<-<-<-<-
Hej dziewczyny u mnie cos sie rusza dzis na wadze 71,8 wiem że moze sie to wahac ale ciesze sie ze tendencja spadkowa , lepiej jak sie waha miedzy 71-72 niz miedzy 72 a 73 :)to mnie moze zmotywuje do odstawienia słodyczy
Odp: ->->->->-> Nie wymiękamy do konca roku 5 kg zrzucamy <-<-<-<-<-
Hej gdzie jestescie ? U mnie ok narazie, wczoraj cwcizenia 60 minut step i 1300 kcl
Odp: ->->->->-> Nie wymiękamy do konca roku 5 kg zrzucamy <-<-<-<-<-
U mnie też już lepiej ciągle was czytam ale nie mam czym się chwalić wszystko bez zmian było ale dziś już lepiej jest bo waga pokazała 69.0 więc jest już lepiej :))
Odp: ->->->->-> Nie wymiękamy do konca roku 5 kg zrzucamy <-<-<-<-<-
Cześć dziewczyny!
Podniosłam się na duchu, po ostatnich niezbyt optymistycznych wpisach.
Póki co brzuszek w miarę funkcjonuje i nie daje o sobie znać - a gdy tylko się "odzywa" i daje sygnały, że coś się dzieje - zaraz sięgam po esputicon (chyba tak to się nazywa) - mąż kupił w aptece :)
Orbitrek działa! - szybka reakcja serwisu - wysłali mi nowy komputer wraz z zasilaczem na wymianę mojego obecnego. W środę się "zepsuł" - a w piątek miałam nowy komputer z serwisu! W sobotę niestety nie ćwiczyłam - bo w piątek pracowałam do baaaardzo późnych godzin nocnych (prawie 2 ...) i chciałam się trochę wyspać, a potem leciałam do pracy znowu. Za to dzisiaj na niego wskoczyłam - i trening 38 minut zaliczony! Działa pięknie :) Nie ma wymówek!
Mama - tak sobie o Tobie myślałam - o Twoich słodyczowych problemach.. i powiem Ci, że ja też jestem łasuch, ale na diecie jakoś teraz jest ok i ich nie jem (pierwsze dni były ciężkie i przy @ się łamię). Ale teraz mnie nie ciągnie. Staram się je zastępować - np. czekolada = daktyle, w biedronce są takie "batony owocowe", ostatnio takie nowe wyszły orzechowe i malina z jabłkiem. Co jeszcze.. udało mi się też trafić na baton twarogowy tuti fruti ( Batonik twarogowy Tutti, 40 g - Produkt - Biedronka.pl ), i ciasta belvita - albo ich odpowiednich w biedronce ( Ciastka Vitanella, 300 g - Produkt - Biedronka.pl ). Np. na drugie śniadanie jem banana + 2 takie ciasteczka i kawę z mlekiem - posiłek jest i trochę "słodkości" też :)
Mała - cieszę się , że u Ciebie też trochę lepiej. Coś faktycznie musiało wisieć w powietrzu! :)
Retsina, jak tam? Polarna, trzymasz się dzielnie? :)
Awersja - teraz Ty się schowałaś... :) od kiedy wróciłam - nie pokazałaś się ani razu :)
Odp: ->->->->-> Nie wymiękamy do konca roku 5 kg zrzucamy <-<-<-<-<-
Hej dziewczyny, wiedzę, że dzielnie się trzymacie. Dawno nie pisałam, ale zaglądam tu i podziwiam Was :-D
U mnie niestety nie jest za dobrze, mam za sobą ciągłe okresy jedzenia czegokolwiek (czyli wszystkiego co najgorsze) po czym znów wracałam do diety i znów odpuszczałam ... i tak w kółko od pół roku. Mam ogromną nadzieję, że tym razem mi się uda, bo wiem, że chcę zmienić nawyki żywieniowe a nie przejść na dietę. Wiem jaki mam cel (i nie są to cyferki na wadze).Głupio mi (chyba najbardziej przed samą sobą) i zwyczajnie smutno, że zaprzepaściłam to co udało mi się wcześniej osiągnąć.