Dziewczyny...
skoro już mowa o tym co z niedietetycznych spraw lubimy najbardziej, to przyznam się, że ja lubię po prostu wszystko co jest generalnie niezdrowe. Białe pieczywo, makarony, sosy, smażone, słone przekąski, piwko... Ehhhh

Od tygodnia jest zdrowo. Nie robię na obiad ziemnaków, zwykle to warzywa i mięsko z piekarnika, albo zupka.

No i jako, że 5 miesięcy temu urodziłam, to mam w domu takiego małego krzykacza. Cięzko mi z nim wydaostać się na siłownie, szczególnie, że koło południa chodzimy do pracy do 17 i wieczorem gdy go już koło 20 położę małego spać, to już mam siłę jedynie doczołgać się do łóżka.
Tak więc postanowiłam cwiczyć rano. I tak od tygodnia odpalam sobie laptopa i Chodakowską i co najmnej tę godzinkę poswięcam na ruch. Czy będzie to miało sens? Zobaczymy za jakiś czas.

PS Cola jest zła bardzo... I energetyki... Sama byłam kiedys na studiach uzależniona i wypijałam tego litry. Trafiłam z wrzodami do gastrologa. Nie polecam...