witam, mam 22 lata i 15 kg za dużo.
postanowiłam pozbyć się tego balastu- od zaraz. zobaczymy jak to wszystko będzie przebiegać ale na razie mam twarde postanowienie prawde mówiąc próbowałam już wiele razy ale moim błędem było to że zawsze stawiałam na ilośc, tzn jak najwięcej i jak najszybciej- BŁĄD! skutki były fatalne: albo kilogramy wracały, albo głodzenie przeplatało sie z obżarstwem a co najgorsze- miałam fatalny nastrój, wciąż narzekałam jaka to ja jestem biedna, pokrzywdzona bo nie moge jeść moich ulubionych słodkości, pizzy, frytek, bułeczek itp. przestawało mi sie chcieć czegokolwiek, zero chęci do życia, unikałam towarzystwa, potrafiłam całe dnie leżeć i użalać się nad sobą. KOSZMAR! przecież to straszne kiedy młoda osoba zachowuje się jak stara, zrzędząca baba tylko dlatego, że nie może wpieprzać jak dziki osioł.
więc mówię wprost: laseczki odchudzajmy się, wspierając się wzajemnie i uśmiechając się szeroko bo przecież robimy coś wspaniałego i zarazem niezwykle trudnego- walczymy same z sobą!! powodzenia i jeśli już nie będziecie miały ochoty się uśmiechać to piszcie- razem coś wymyślimy
Zakładki