ehh... nawet nie mam kiedy tu wpadac nie wiem co jest, ale ostatnio naprawde nie mam w ogole ochoty na jedzenie... nie wiem calkowicie o co chodzi... tzn. jest czesto tak, ze jestem glodna, ale kiedy pomysle o jedzeniu, od razu mi sie odechciewa... no ale wciskam w siebie jakies jablka, zeby bylo, po czym juz prawie do konca dnia nie chce mi sie jesc... no ale jem.. staram sie przynajmniej... naprawdwe nie wiem co jest, bo przeciez jeszcze niedawno mialam calkowicie odwrotny problem...no ale przynajmniej juz nawet w lustrze zaczynam zauwazac, ze jest jakos lepiej... ale na wage wejde dopiero w poniedzialek
ze slodyczami najgorsze jest to, ze jem je dopiero wieczorkiem... bo dopiero wtedy wychodze sobie z domku...
cwiczonka - z tym jest ok - zaraz wlasnie sie zabiore za nastepna dawke
a nastawienie - jak na razie to jest baaardzo pozytywne zwlaszcza, kiedy wlasnie widze w lusterku (albo wydaje mi sie, ze widze, ale to zawsze pomaga ), ze jakies tam rezultaty sa - np. nawet jakies juz ryski miesni mi sie zaczynaja robic ;D

dziekuje CI bardzo Czoki za troske wzrostu mam 163cm i naprawde 48-49kg jest ok - nizej juz nie
ok, lece pocwiczyc, pozniej zjem sobie jakis obiadek (postaram sie ), a pozniej chyba mnie znow czeka cos slodziutkiego... ale to sie akurat spali od razu

pozdrawiam goraco i zycze Wszystkim wytrwania w cudonych dietkach i schudniecia tyle, ile tylko chcemy ***