Mam wrednych, wstrętnych, zgryźliwych i złośliwych domowników!!!!
Myślałby kto, że rodzina powinna się wzajemnie wspierać...a tu:
- moja kochana mamuś piecze codziennie ciasto drożdżowe, szatańsko chichocząc pod nosem
- moja młodsza siostra eksponując płaski brzuch defiluje przede mną 20 razy dziennie z tym samym...wrednym(!!!)...wyrazem twarzy
- ojciec dopytuje się cały czas czy nie szkoda mi biednej wyrwanej z ziemi marchewki ("Ona sobie rosła, miała dom, rodzinę, a Ty ją zjadasz! Bez serca!")
- a mój ukochany braciszek co pół godziny pyta ile kalorii ma smalec
wrrrrrrrrrrrrrr
I weź tu się człowieku odchudzaj
Albo uznam, że jestem przewrażliwiona, albo wyprowadzę się do piwnicy...