Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 17

Wątek: Nocne rozważnia o gubieniu sadełka

  1. #1
    ciunia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Wałbrzych
    Posty
    0

    Domyślnie Nocne rozważnia o gubieniu sadełka

    Witam !!
    Jestem piewszy raz na tym forum. Ja też chcę schudnąć. Takie małe podsumowanko prawie o północy : ile tego będzie ...hm conajmniej 25kg (a przydałoby się więcej).
    Teraz powinnam napisać że jak zwykle od jutra przechodzę na dietę i na nic nadprogramowego się nie skuszę. I co z tego. Ile razy już sobie to obiecywałam. Bez rezultatów. A ostatnio to mam apetycik, że hej.
    Może razem z Wami uda mi sie go opanować, a przy okazji chociaż trochę ubyć.
    Jednak to napiszę...."Od jutra zaczynam".
    Może ktoś przyłączy sie do mnie.Zapraszam .

  2. #2
    fatty83 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej uja właśnie dziś też postanowiłam się za siebie wziąść, mam 21 lat i 82kg/163cm, więc chcę zrzucić 22kg. Ale ja nie będę na diecie bo nigdy mi to nie wychodzi, postanowiłam zmienić styl odżywiania, nie jeść słodyczy i ograniczać to wszystko co lubię a czego jeść nie powinnam. zaczynam też codziennie ćwiczyć - narazie 30minut a potem zwięskzę ten czas. Narazie moim celem jest by w marcu było 70kg. Wiem że to długi czas i dlatego wierzę że te moje zmiany pozwolą mi osiągnąć m ój cel - wierzę że Tobie to też się uda

  3. #3
    ciunia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Wałbrzych
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cześć
    Cieszy mnie że nie jestem sama. Na razie mam plan - nie zjeść dzisiaj nic słodkiego.Co mi się udaje. W poniedziałek kupiłam sobie rowerek treningowy, który na razie stoi. Muszę tylko przełamać moje wrodzone lenistwo. Po 20 postaram pojeździć chociaż 30 minut.
    Pozdrawiam ciunia

  4. #4
    poloninka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    fatty83, masz jakies postanowienie na swoje odchudzanie. Wiem juz, ze bojkotujesz diety, ja tez Jesli mam sie odchudzac to tylko na zasadzie zmiany nawykow... tylko, ze hmm... problem polega na tym, ze ja to tez traktuje jak jakas forme "od jutra' i zawsze jest od tego jutra, od poniedzialku itp i zawsze musze miec jakies zlote zasady, ktore jesli przekraczam, to konczy sie moja 'zmiana nawykow'... dlatego pytam, jak Ty do tego podeszlas?

  5. #5
    ciunia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Wałbrzych
    Posty
    0

    Domyślnie

    Przeczytałam to co napisałaś i w pełni sie z Tobą zgadzam. Tyle już razy postanawiałam zacząć się odchudzać. Owszem zaczynałam. .....Trwałam w swoim postanowieniu czasem trochę dłużej a czasem króciutko. A efekt jest taki że za każdym razem troszkę mnie przybywa. Teraz moja bezlitosna waga wskazuje terza 86 kg. I nie chce mniej.
    Zastanwawiam się czy w końcu mi się uda przerwać to błędne koło. Najgorzej było jak pozwoliłam sobie na odstepstwo od ustalonego planu (każde, nawet małe pociąga za sobą nastepne coraz większe). Dlatego nie chcę już stosować tych głupich ogranioczających diet. Zrobiłam pierwszy krok tzn. wygadałam się wam. I zaraz jest mi troche lepiej. Może to będzie jakiś sposób na mnie.
    Czytałam kiedyś że odchudzanie w grupie idzie łatwiej

  6. #6
    MAYYKA Guest

    Domyślnie

    HEJKA !!

    Zaczynam od poniedziałku, nastepnego oczywiście......................................
    Skąd ja to znam.Odchudzam się większość życia.Pozbęde sie kilograma lub pieciu ,przestaje się kontrolować i przybieram całe pięć kilo (lub wiecej) w ciągu tygodnia .To z czym walczyłam przez cały dłuuuuuuuuuuuugi miesiąć.Mój największy sukces to 15 kg. mniej i utrzymywanie pomniejszonej wagi przez ok 2-3 lata.
    Kiedy wskazówka wagi zatrzymała się na 85 kg. Powiedziałam dość !!!
    Koniec z dietą od poniedziałku !! Koniec z oszukiwaniem siebie !! Koniec z podjedaniem,lodami,słodyczami,frytkami itp.......................
    Przygode z dietką zaczełam 24 sierpnia 04 r.Bywało różnie .Dopadały mnie chwile słabości,wyżeranie wszystkiego co się nadaje do jedzenia,lenistwo ,zwątpienie.............
    Dziś moja waga jest pomniejszona o 9 kg. Czyli z 85 kg. zrobiło się 76 kg.Do zgubienia mam jeszcze bagatela 16 - 19 kg.
    Jestem zadowolona,pewniejsza siebie, pełna wiary we własne siły.
    Słoneczka, nie odkładajcie początku diety.Utrata pierwszego kg. zachęca do dalszej walki.
    Skoro ja mogę, a na drugie imie mam LEŃ, to Wam też się powiedzie !!!!
    Jestem z Wami !!!
    Chętnie się przyłącze,powspieram, poplotkuje, ponarzekam i doradzę.

    TRZYMAM KCIUKI !!!!!
    TRZYMAJCIE SIĘ CIEPLUTKO I ......................................DIETY.

  7. #7
    fatty83 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej ja nie bojkotuje diet i bardzo podziwiam te osoby, które ich przestrzegaja. Mi się nigdy nie udało. Ale próbuje zmienic coś w swoim życiu i chcę by mi sie udało. Przez kilka dni pisałam wszytsko co jadłam - uczciciwe i szczerze, nie oszukiwałam choc to co widziąłam mnie przerazało. Teraz codzinnie z czegos rezygnuję, z czegos co mogłabym zjeść. Choć było mi bardzo trudno dziś zrezygnowalam z chipsów i sosu pieczarkowego, normalnie bym to zjadła.Zjadłam oczywiście sporo rzeczy a jednak mnie niż zawsze. Do tego ćwiczyłam przez 45 minut. I to co zrobiłam dzis dla siebie. Myslę że z czasem dojde do takiego momentu gdzie bede mogła wieczorkiem poczuc sie naprawde dumna i powiedziec - nie przekroczyłam 1000kcal i 1 godzinke ćwiczyłam. Tak wygląda moja dieta i dla mnie jest dietą. Wiem, że sporo was może stwierdzić że to niewiele i że sporo czasu minie zanim schudnę, ale dla kogos takiego jak ja, kto zawsze mówił sobie że od jutra a czas płynął to wiele. Dziś sobie myślę że czas i tak będzie sie posuwał do przodu i zanim sie obejrze minie pół roku i mam nadzieję że bezpowrotnie strace 10 kilo. Powodzenia !!!

  8. #8
    MAYYKA Guest

    Domyślnie

    Ja też nie stosuje żadnej "diety cud ", po prostu jem mniej.Różne produkty tzw. ukryte bomby kaloryczne, zastępuje produktami o obniżonej zawartości np. tłuszczu.

    Pozdrowionka.
    Trzymajcie się cieplutko i ..............................diety.
    Pa................................................ ......

  9. #9
    Gotka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    12-10-2004
    Mieszka w
    Tarnów
    Posty
    429

    Domyślnie

    czesc

    Ja juz troche zrzuciłam-14 kilo za mna - mam 163 cm wzrostu i waze 62-3 kg, na poczatku wydawało mi sie ze ta waga bedzie dla mnie idealna ale nic bardziej mylnego, chce wiec jeszcze zrzucic jakies 5 kg, przy moim wzroscie nie bede wygladac na zabiedzona
    Chciałabym cos poradzic Ciuni i fatty83, dziewczyny- najwazniejsze to miec motywacje!!! Nic tak nie pomaga w chwilach słabosci kiedy masz ochote zjesc czekolade albo frytki ! Po pierwsze trzeba siebie zobaczyc szczupła juz przed dieta, wyobrazcie sobie ze bez problemu wchodzicie w obcisłe dzinsy, wyjscie na plaze w bikini? prosze bardzo! Mnie motywowało jeszcze to, ze kiedys pewien facet przy wszystkich zaczał sie ze mnie wysmiewac- nie musze mowic jak sie czułam postanowiłam sie odchudzic bo nie chciałam aby ktos jeszcze mnie tak potraktował, dwa dni temu widziałam tego ktosia gdybyscie wiedziały jakie oczy zrobił! warto sie było potrudzic chocby dla tej chwili, chciał sie ze mna umowic dziewczyny walczcie! ja tez jeszcze sie odchudzam i mysle ze 5 kilo to juz pojdzie jak z płatka pozdrawiam Was sukcesów w gubieniu kilogramków, i duzo silnej woli

  10. #10
    ciunia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Wałbrzych
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witajcie dziewczyny!!
    Trzeci dzien wypowiadam sie na forum = trzeci dzień zmianiam podejście do mojego odchudzania sie. Kiepsko mi to idzie. tracę całą chęć jak pomyślę sobie że w sobotę jestem zaproszona na slub mojej koleżanki. Oczywiście nie mam się w co ubrac. Wiem że schudnąć do soboty to nierealne. Mam juz mysli aby odpuścić sobie do poniedziałku.......
    I co znowu zaczynać. Jak zwykle od poniedziałku. Jakie to okropne.ćwiczyć mi sie nie chce. Poczytam dzisiaj gazetkę (oczywiście o odchudzaniu).Najlepsze są kawałki o tym jak się komuś udało.A te zdjęcia, niektóre się tak pozmieniały. Podziwiam te kobietki za silną wolę, której nie mam. I tak sobie rozmyślam i się rozmarzam.......
    W gazetce jest dieta 1000 kcal na 21 dni. Przeczytałam wydaje się rozsądna.
    Może spróbuję zacznę od dzisiaj (nie zjem kolacji).Obiecuję sobie, że na tym weselu mimo wszystko będę się dobrze bawić. A zamiast sie obżerać - potańczę.
    Trzymajcie za mnie kciuki.

Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •