-
Re: +++++CAMBRIDGE PO PRZERWIE+++++
serdeczne "cześć" dla Was wszystkich!
Jak ja się cieszę,że jesteście...cieszę się ,że macie osiągnięcia...podziwiam i zazdroszczę 
Kiedy ja będę mogła napisać tak jak Karalajna??????????
/jeszcze raz B R A W O!!!/
Dzięki Wam dowiedziałam się,że dałam plamę...no tak, co zielone...to zielone.Dobrze,że to początek diety...mam szansę na "dojrzewanie".Pewnie to dlatego,że nie mam konsultantki,ja swoje zupki kupiłam po prostu w sklepie...tak ,tak w sklepie .Od znajomej dostałam "namiary".
Poszłam,po jednej z każdego smaku kupiłam/kupił mąż/ eksperymentowałam,na którym "przeżyję".Bishop,zgadzam się z Tobą-masz rację...ta pomidorowa jest ...taka sobie...
poza tym próbowałam grzybową,jarzynową/pan który obsługiwał w sklepie powiedział,że dodając ciut p.pomidorowego można urozmaicić sobie smak/to na wypadek gdyby brało się całe opakowanie/i ostatni smak:zupka o smaku kurczaka z grzybami/jak to ładnie brzmi prawda?/ i to właśnie w te zupki się "obłowiłam"
...acha cały 1 karton 21szt. kosztuje 140,-zł Wychodzi 6,66(6)
/nie wiedziałam,że sa takie różnice/
Kochane,dzięki za uświadomienie.Ja myślałam,że jabłko czy kiszony ogórek to "niewinnośc"...tak,tak...myślałam,a tu proszę"świstak siedzi i zawija w te sreberka", a tak serio...to
ponieważ ta dieta "daje mi po kieszeni"chciałam "zaoszczędzić".Prywatna wizyta u lekarza dot.DC=100,-+zupki po 7.50 nie licze poprzedzających"badań"
-i takim to sposobem...dodając to ,iż zabieram sie za "gubienie"pierwszy raz,widzę,że chęci to nie wszystko...a tak się cieszyłam...A tak a'propos kawy nie mogę zabielić mlekiem?Dla mnie ...bez kawy nie ma funkcjonowania,a lubię z mlekiem/chudym/...no i słodzik
jak to "minąć"?Następna moja "plama" to to,że rano kawa,koło 13-tej kawa,obiad był ok 16-tej itd...teraz wiem,że dobijaja wieczorne posiłki...i "dzieci" mam dwójkę NIEJADKÓW...Przyznam sie ,dzisiaj drugi dzień DC ale nie wiem czy mogę to zaliczyć?!
Czy mam liczyć od nowa?Ta kawa z mlekiem...w dodatku duże kubki/mamy takie 2 "specjalne"z mężem/no i co tu dużo gadać...dzisiaj była pierwsza zupka dopiero o 15-tej/ale nic nie jadłam/ja po prostu nie jestem przyzwyczajona do śniadań...Ale to chyba mus...a jak mus-to mus.Od jutra normalnie rano zupka...tylko,jak to liczyć?od nowa?Poradżcie,
proszę... JEEEEEEEEEny ale sie rozpisałam!!! Obiecuję!Już kończę! Pozdrówka dla wszystkich i miłego jutrzejszego!!!
PS. Bishop-ciku mamy jakieś 160 km między sobą
jestem zielonogórzanką/ach jakie słoneczko dzisiaj
świeciło...a to mobilizuje.../
)
*ciumek*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki