No i jestem Rany jak tak dalej pójdzie to będę tu wpadała raz w tygodniu Oby nie. No ale nie powinnam się dziwić - przed świętami to nas tak męczą w tej szkole Jeszcze wczoraj po lekcjach zdawałam z matmy (ech lepiej do tego nie wracać). Normalnie mam taki naładowany dzień, od 7.00 - 15.00 szkoła, potem do 19.00 kółka, SKS i inne paści, że wolna jestem dopiero o 20.00, odrabiam zadania do 22.00, a o 5.00 uczę się na kartkówki i sprawdziany... Nawet nie mam za bardzo kiedy zjeść obiadu Ale jestem i to się liczy
Widze, że rozmawiacie o chromie. Ja go nie biorę i jakos sobie radzę. Chociaż wczoraj mama nieźle mnie na kusiła. Ale skończyło się na tym, że tylko sobie powyobrażałam, że wcinam. No bo przecież to sprawa psychiki, nie? Nie dałam się, bo widzę już rezulaty diety (przecież to już miesiąc) i naprawdę nie chcę tego zaprzepaścić i moja cera już taka ładna się stała. Strasznie mnie to satysfakcjonuje jak widzę, że spodnie (które na szwach mają rozszerzenia), teraz ze mnie normalnie lecą.
Widzę, że już sporo schudłaś. Brawo Nawet nie wiesz jak się ciesze. Łączę się z Tobą w tych brzuszkach i codziennie robię 100. Ale mi się wydaje że Twoje karne już się skończyły POZDRAWIAM WSZYTKICH BAARDZO GORACO
Zakładki