Będzie dobrze - wytrzymasz Wierzę w ciebie I rób te brzuszki
Jak chcecie to wam oddam mój brzuszek (67 cm w talii) wzamian za krągłe uda i pośladki. I tak mi wszystkie spodnie odstają
Będzie dobrze - wytrzymasz Wierzę w ciebie I rób te brzuszki
Jak chcecie to wam oddam mój brzuszek (67 cm w talii) wzamian za krągłe uda i pośladki. I tak mi wszystkie spodnie odstają
Hej hej
Chciałam tu tylko napisać, ze wczoraj byłam bardzo dzielna , zjadłam tylko 820 kcal !! Nie było żadnego grzeszka , dziś się pojawił jeden.. a mianowicie ciacho mamy - ale tak to jest jak takie pyszności są w domu po cały dniu w ruchu na 8 mandarynkach i 2 grahamkach - w sumie kalorii też około 800.
Za radą Amitri (bardzo mi się podoba ) za te dwa kawałeczki ciasta zaraz pykam 100 brzuszków i idę spać, bo padam po dzisiejszym dniu!! A jutro znów wyjazd, tym razem do lekarza.. i muszę wstać ok 5 rano.. hmm, w niedzielę sobie odbiję
SŁODKICH SNÓW DLA WSZYSTKICH!!!
Hejeczka !
Super, że się tak trzymasz , oby tak dalej
Apropo brzuszka, a raczej mojego to brzuchola to powiem Wam szczerze, że mój jest okropny , bardzo dużo ćwiczyłam i ćwiczę i mam spore mięśnie przykryte tłuszczem , także mam tłuściutkie kwadraciki i oponke , ale pracuje nad tym, żeby je wydobyć z pod tego smalczyku
Pozdrowionka :P
O rany Ania jakaś metamorfoza w Tobie zaszła Normalnie jesz mniej niż 1000 kcal Oby tak dalej I nawet już tak cię słodycze nie kuszą. To dobrze Ja się przy Tobie chowam A wiesz ile teraz ważysz, bo na pewno sporo mniej Tak dalej a na ślubie zagniesz wszystkie druhny
Marti zawzięta jesteś. I bardzo dobrze. Choć może sie wydawać inaczej to ja też mam dwie ogromne fałdki na brzuchu. Nawet wiem z czego. To wszystko przez te krówki mojej babci którymi tak się opychałam przez wakacje. Pora to zmienić
WITAM!!!
Amitri dzięki za słowa otuchy!! ja też się cieszę, że trochę mi już lepiej idzie odchudzanko, choć może nie jest to idealnie, ale jak na mnie!!
Dziś rano waga pokazała 82 kg.. tu jest straaaasznie dużo , ale postanowiłam cieszyć się z małych rzeczy i cieszyć się nawet z utraty 0,5 kg!! Wyszło mi ok. 3-4 kg mniej przez ostatni miesiąc.. w tym jeden tydzień był max. krytyczny i nieudany.. jest ok..
Kiedy trafiłam tu na forum, ważyłam ok 85-86 kg - ale na początek jesieni ważyłam 90 to był ból!!! Trochę udało mi się odchudzić (zeszła woda ), potem były zaręczyny , data ślubu i decyzja - muszę w końcu trochę schudnąć!!! Celem było 75 kg na ślubie - wydaje mi się, że tego nie osiągnę, ale nawet z 77 będę happy!! I choć i tak będę duuużą panną młodą to jednak jeśli zgubię jeszcze 5 kg, będę usatysfakcjonowana!!
Niestety mój plan kopenhadziej w styczniu został dziś zarwany.. byłam dziś u lekarza robić testy na alergię - cały styczeń będę na diecie, w której nie można jeść białka mlekowego.. praktycznie co ja będę jadła???
W ogóle jestem załamana, bo myślałam, że mam tylko uczulenie na pyłki traw, a tu się okazało, że od dziecka jestem uczulona na mleko, brzozę, roztocze i pierze.. Teraz czekają mnie odczulania - chcę to uregulować przed ślubem, bo potem to będą inne wydatki
Tak więc zanosi się, że 1000 musze pokochać i będę z nim do samego ślubu (pewnie z małym odstępstwem na święta - znam siebie ). Ale to dobrze, zaczyna mi pasować coraz bardziej - dziś skonsumowałam ok. 900 kcal. Byłam dzielna i silna - a ten brak apetytu na słodkie to ja nie wiem skąd jest??? Czy to podświadomość, czy chrom, który biorę??? Ale fajnie się z tym czuję!! Jutro moja przyjaciółka kończy 25 lat - jestem zaproszona na kawkę i ciacho, tak więc pewnie za jej zdrówko coś tam zjem, ale tylko kawalątek
Jejku, ale się rozpisałam.. Trzymajcie się, dzięki wszystkim, którzy tu wpadają, a przede wszystkim Tobie Amitri!!! Trzymajcie się dzielnie!!! Do jutra!!
Hej hej!! Wpadłam tylko zapytać się jak Wam mija niedziela!! To dla mnie zawsze najtrudniejszy dzień jeśli chodzi o odchudzanie hehe Ja mam już na swoim koncie 1100 kcal (kurcze, nie wiedziałam, że szklanka kompotu wiśnowego ma 210 kcal... hmmm ) a zaraz idę do przyjaciółki na urodzinki... kurde, ja nie wiem co to będzie... pozwoliłam sobie na mały kawałeczek ciasta, a jak będzie - wyjdzie w praniu.. napisze potem czy była dzielna..
Miłego popołudnia!!!!
OCH NIE ZAWSTYDZAJ MNIE WIESZ CZASEM SIĘ ZASTANAWIAM JAK TO JEST KIEDY MA SIE JUZ MEZA, DZIECI I W OGÓLE WSZYSTKO POD KONTROLĄ. ALE JAK NA RAZIE TO JAKIES 10 LAT PRZEDE MNĄ HEHE. WLASCIWIE NAWET JAK NIE SCHUDNIESZ (BROŃ BOŻE ) TO I TAK MASZ KOGOŚ KTO CIĘ KOCHA I DLA NIEGO JESTEŚ NAJPIEKNIESZA. WIEC NIE MUSISZ SIE MARTWIĆ. ALE ŻYCZĘ CI ZEBYS SIĘ CZULA JAK NAJLEPIEJ I JESLI DIETA MA CI W TYM POMOC TO TRZYMAM KCIUKI.
WIESZ, CO? ZAUWAZYLAM ZE CO I RAZ JAKAS TWOJA KOLEZANKA MA ALBO IMIENINY ALBO URODZINY. MUSISZ MIEC MNOSTWO KOLEZANEK MAM NADZEJE ZE SILNA WOLA WYTRZYMA, NO I ROZSADEK (PRZECIEZ TO URODZINY, NIE SKOSZTOWAC TORTU TO GRZECH). 3MAJ SIE
Anikas9 i jak było, spowiadać się tu
Buziaczki i miłego dzionka
hej hej!! Witam wszystkich!!
No cóż, przyszedł czas na szczere wyznanie po niedzielnych grzeszkach... hmm
Byłam i silna i słaba... :wink:
Prawda jest taka, że skonsumowałam wczoraj ok. 1700 kcal.. hmmmm
Ale i tak na imprezce byłam dzielna, aż mój Misio mówił, że jest w szoku
Z grzeszków zjadłam kawałeczek rafaello (ciacho-tort upieczony przez babcię jublilatki - niebo w gębie ), kawałeczek serniczka, 1 paluszka, 1 kostkę czokolady, jedną rodzynkę w czekoladzie i dwie mandarynki. Jak na siebie uważam, że to naprawdę super sprawa.. no i nie skusiłam się na winko, choć miałam straszną ochotę..
W ogóle to imprezka była naprawdę suuuper!!
Niestety z powodu picia ostatnio tylko wody, nie mogłam się oprzeć i wypiłam jeszcze kompot (nadal nie mogę przeżyć, że jest tak kaloryczny!! ( ).
Dziś znów wracam do 1000!!
Amitri - widzisz te ciągłe ciacha itd. to imieniny w pracy, pracuje nas tu dwadzieścia parę osób i jakoś tak wypadło, że mnóstwo imienin było w listopadzie, grudniu i będzie w styczniu (np. w tą środę znów mamy ciacho w pracy.. ). A jakoś głupio nie zjeść kawałeczka choć, bo wtedy wszyscy się na mnie gapią i komentują.. ale wzięłam się na sposób i teraz proszę tylko o symboliczny kawałeczek ciacha - tak też zrobię w środę
No a w styczniu to już w ogóle powiem, że się odczulam i nie mogę jeść nic mlecznego, to mi wybaczą i nie będzie komentarzy.. tak myślę..
A wczoraj to byłam u mojej best przyjaciółki
Marti - wyspowiadałam się tu solidnie co? Trzymaj się ciepło!!
Dobra, wracam powoli do pracy, pozdrawiam Was wszystkich gorąco!!!!! :P :P :P
No moja droga GRATULUJĘ Spisałaś się na medal
Fantastycznie sobie poradziłaś, supcio . Oj jak tak czytam o tych pysznościach to uhhh...
Znam ten ból, też robimy sobie imieniny i jak odmawiam, to zaraz pytania w stylu "a co to znowu na diecie?" itp. i potem namawianie przez następne 15 minut i teraz mam sposób, podsuwam sobie ciasto kolo siedbie, a potem jak juz jest jakis pusty talerzy po zjedzonym to sobie podmieniam, no czasem to nie przechodzi i jest mi glupio jak znowu wszyscy zaczynaja to komentowac...imieniny w pracy, pracuje nas tu dwadzieścia parę osób i jakoś tak wypadło, że mnóstwo imienin było w listopadzie, grudniu i będzie w styczniu (np. w tą środę znów mamy ciacho w pracy.. ). A jakoś głupio nie zjeść kawałeczka choć, bo wtedy wszyscy się na mnie gapią i komentują..
Zakładki