Arkadius, to nie apetyt to lakomstwo, jak juz powiedzialam Mrau! Jak jestes glodny, to jedz, bo organizm sie domaga! Ale jak przed 10min zjadles pol bohenka chleba i znowu czujesz sie "glodny",to juz nie glod, to tylko chec na cos, lakomstwo wlasnie.
Jesli faktycznie burczy ci w brzuchu nawet po normalnym posilku, to radzilabym ci wyprobowac jedzenie naturalnych wypelniaczy np. siemie lniane lub otreby. Po zjedzeniu pecznieja w zoladku, wypelniaja go, no i sa dlugo trawione. Jesli same ci nie smakuja, to mozesz zjesc otreby z niskotluszczowym jogurtem. Sprobuj!
A poza tym mysle, ze musi nastapic jakas zmiana w Twojej glowie! Musisz myslec o czym innym, nie o jedzeniu! Idz na sport, wyjdz z domu! To pomaga! Jak ja zaczne sobie wmawiac, ze musze zjesc czekolade, to tez nie moge sie powstrzymac, ale rownie dobrze moge sobie wmawiac, ze wcale jej nie chce i tez wychodzi.
no i mysle, ze najlepiej nie magazynowac tonami jedzenia w domu. Kupuj to, co masz zamiar danego dnia zjesc. Nie ma jedzenia, nie ma opychania sie! U mnie odnosie sie to przede wszystkim do slodyczy. Nie kupuje, to nie jem! Jak kupie, to nawet zeby nie wiem co, zjem!
Zycze powodzenia i trzymam kciuki
Magda